Odkrywam, gdzie jestem



Koncentrowałem się na tym, kim jestem w mojej muzyce, ale teraz odkrywam, gdzie jestem i jak się tu dostałem? To filozoficzno-podróżnicze pytanie, które leży u podstaw piątego wydawnictwa Alfa MistVariables [2023]. Album jest ekspansywny i uduchowiony. Jak zawsze zdradza zamiłowanie brytyjskiego klawiszowca do szukania własnej niszy wykraczającej poza gatunki; gdzie łagodne linie melodyczne przenikają elementy jazzowej improwizacji, R&B i hip-hopu, bezbłędnie trafiając w słodkie miejsca pomiędzy tym, co przystępne, a tym, co eksperymentalne.

Foreword utwór otwierający płytę, natychmiast rozpakowuje jedną z głównych linii stylistycznych Variables: ekspresyjny, pełen ruchu instrumentalny jazz, który sporadycznie przewija się przez cały album, po czym znajduje ujście w kompozycji finałowej BC. Obydwa nagrania są czymś w rodzaju szkieletu utrzymującego wewnętrzną struktury projektu zachowującego nieco spokojniejszą, ale równie angażującą tonację. Senna, hip-hopowa poświata utworu Borderline, opisuje przytłaczające ograniczenia i nieustanne trudności, z jakimi boryka się czarna brytyjska młodzież. Gorzki, centralnie umieszczony wers: znormalizowana codzienna trauma w trzech opcjach: muzyka, sport lub przestępstwo, zdaje się być lirycznym napędem utworu zanurzonego w przepływie spowolnionego rytmu i migotliwych klawiszy podkreślających znaczenie wypowiedzianych słów.


Piosenka Aged Eyes zdradzająca soulowe inklinacje, zaśpiewana przez basistkę Kaye Thomas-Dyke, utrzymuje melancholijny nastrój zbudowany na motywie gitary akustycznej i efektownym wątku sekcji smyczkowej. Miniatura Cycles, utrwala znaczenie gitar Jamiego Leeminga budzących do życia znaczną część płyty. Ekspresyjny temat gitary elektrycznej stanowi główny wątek utworu tytułowego i warty jest głębszego przestudiowania. Ciekawe jest również pozycjonowanie malarskiej trąbki. Instrument pojawia się i znika, ale zawsze sygnalizuje punktualną obecność, gdy atmosferę płyty trzeba uzbroić w panoramiczne atrybuty. Różnorodność Variables podkreślają afrykańskie korzenie nagrania Apho z udziałem Bongeziwe Mabandla oraz błogi, leniwie snujący się utwór 4th Feb (Stay Awake) wyprodukowany z udziałem DJ-a Shadow. Kompozycja wkracza na terytorium urban music, wydaje się idealnym towarzyszem wielkomiejskiej przechadzki i dobitnie pokazuje, dlaczego w ostatnich latach londyńska scena jazzowa zyskała tak duży rozgłos.

Na Variables, Alfa Mist swobodnie porusza się między wszechogarniającą zadumą a stylistycznym uwolnieniem. Tworzy intrygujący kalejdoskop brzmień kładący nacisk na grupę współpracowników, przy symbolicznym zaangażowaniu własnych pomysłów. To symptom dojrzałego artysty otwartego na muzyczną przygodę, który świadomie pozwala, by owocna współpraca wykraczała daleko poza osobiste ambicje.



Anti-, 2023
Foto: YT screenshot

Komentarze

  1. Bardzo mile wspominam debiut Alfa Mist. "Variables" w dużej części nawiązuje do atmosfery "Antiphon" i podobnie jak sześć lat temu, znowu jest mi trudno wybrać tylko jeden utwór.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ta muzyka dotyka duszy, więc zamknij oczy i zobacz obrazy i kolory, które maluje w w twojej głowie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bądźmy kwita26 kwietnia, 2023

      wszystkim z upośledzoną wyobraźnią podpowiadam, że zrobiła to za nich AI nakarmiona pracami basistki projektującej okładki Alfa Mist. do obejrzenia tutaj

      Usuń
  3. < kantor wymiany >27 kwietnia, 2023

    Pięknie wyprodukowany album, na którym każdy muzyk otrzymuje swoją szansę. Wszystkie zmiany, solówki i słowo mówione, niosą za sobą powiększone bity, a na tym się nie kończy, bo jest jeszcze trąbka i świetne brzmienie zaszyte w strunach. Nawet hip-hopowe klisze przesiąknięte jazzem, nabierają tu dziwnie szlachetnych cech.

    OdpowiedzUsuń
  4. STRADIVARIUS28 kwietnia, 2023

    Wielobarwne, atmosferyczne, na poziomie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Bartek Sikora29 kwietnia, 2023

    Szkoda, że tym razem swojej cegiełki nie dołożył mój ulubiony bohater drugiego planu Jordan Rakei, z drugiej strony płycie niczego nie brakuje. Słucha się tego z dużą przyjemnością.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz