Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlam posty z etykietą Bon Iver

Między rozliczeniem a akceptacją

Wyzwalająca świadomość przemijania skłoniła Justina Vernona do zaproszenia słuchaczy pod ciężkie, bliźniacze wrota Bon Iver – SABLE, ƒABLE [2025], jego dość szorstkiego, opornego, ale ostatecznie hipnotyzującego poddania się siłom zmienności. Długo wyczekiwany album Bon Iver jest aktem osobistego rozrachunku – konfrontacją z przeszłością, nieuchwytnym uściskiem przyszłości i świadomym wysiłkiem akceptującym porzucenie nadmiernej kontroli na rzecz życia tu i teraz. W miarę jak projekt rozrasta się od introspektywnego odosobnienia małej płyty SABLE do porywającej nieprzewidywalności dziewięciu nowych utworów fABLE , możemy prześledzić stylistyczne wolty Vernona i odczytać je jako pole walki fragmentów bardziej swobodnych, z chwilami jakby zastygłymi w bursztynie.  Choć tekst utworu SPEYSIDE  jest poetycko afektywny, finalnie ledwo przykleja się do wycofanej akustycznej manifestacji. To zauważalny trend, który utrzymuje się na całej płycie. Językowa desperacja utworów takich ...

Oczyszczająca chwila autorefleksji

Na płycie Bon Iver – SABLE [2024], Justin Vernon oferuje introspektywną trylogię premierowych utworów i wraca do swoich korzeni. Po dwóch dekadach muzycznej ewolucji obejmującej czteropłytową dyskografię, współpracę z artystami światowej sławy oraz intensywne trasy koncertowe, Vernon zatrzymał się, by zmierzyć się z wewnętrznym kryzysem. Minialbum jest świadectwem tych zmagań, a jednocześnie powrotem do bardziej intymnych form wyrazu artystycznego. Muzyk zrywa z gęsto zaaranżowanymi utworami z dwóch poprzednich płyt i wraca do folkowej akustycznej konwencji – jego głos, teksty i gitara stają się teraz głównymi składowymi projektu. SABLE brzmi jak osobisty dialog artysty z jego lękami, poczuciem winy i próbą naprawienia błędów, których nie sposób cofnąć.   Utwór  Things Behind Things Behind Things  otwierający płytę, został napisany w 2020 roku. Vernon konfrontuje tutaj swoje obawy, które nie dawały mu spokoju, doprowadzając do granic wytrzymałości. Powstający et...

Powrót z cyfrowej otchłani

Dla Justina Vernona   Bon Iver  zawsze był formą ucieczki – sposobem na znalezienie twórczej przystani odseparowanej od wielkomiejskiego zgiełku. W kojącej gęstwinie lasów Wisconsin, utworami z For Emma, Forever Ago [2007] Bon Iver wyznaczył dziesięć ścieżek, prowadzących do idealistycznego, samowystarczalnego świata, w którym wymienni członkowie zespołu żyli, marzyli i pragnęli. Kiedy wydane cztery lata później utkane z mchu i paproci nagrania: Calgary , Holocene , Towers , przytłoczyły nadmiernym sukcesem, Vernon wycofał się, dezintegrując swój głos za pomocą zniekształconego elektroniką albumu 22, A Million [2016] łamiąc serca entuzjastom urokliwego, folkowego brzmienia grupy. Czwarta, pełnowymiarowa płyta Bon Iver – I,I [2019], jest zgrabnie ułożoną wypadkową wszystkich charakterystycznych patentów zespołu i zwieńczeniem wielobarwnego tryptyku, w którym album pierwszy jest odpowiednikiem zimy, drugi – wiosny, trzeci – lata, a najnowszy – wcze...