Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlam posty z etykietą Michael Franks

Michael nigdy nie zawodzi

Słuszny wiek, znakomita forma i absolutnie luzacki wygląd godny pozazdroszczenia. Czterdzieści pięć lat na scenie, siedemnaście płyt na koncie z których trudno jest wybrać tę najważniejszą. Swoim dorobkiem artystycznym zyskał wielki szacunek branży muzycznej i bezwarunkowe uwielbienie oddanych fanów. Jego wewnętrzny płomień wciąż buzuje twórczą pasją, a lekko przydymiony głos jest dokładnie taki sam, jak zawsze. Wszyscy wtajemniczeni wiedzą, że jeśli wydaje płyty – to tuż przed wakacjami. I tak jest tym razem. Osiemnasty, studyjny album Michaela Franksa – Music In My Head [2018], właśnie trafił do rąk zainteresowanych. Z ciekawości wróciłem do swojej recenzji płyty Time Together , sprzed siedmiu lat i doszedłem do wniosku, że w dużej części trafnie mogłaby opisać Music In My Head , ponieważ specyfika pracy Michaela Franksa, polega na jednoczesnym wykorzystaniu mocy twórczej kilku producentów i plejady wypróbowanych muzyków. Gil Goldstein ...