Numerologiczna trójka jest fantastycznym gawędziarzem. Potrafi opowiadać różne historie całymi godzinami. Nie ma przy tym znaczenia, czy opowiada coś z własnej przeszłości, czy dzieli się aktualnymi doświadczeniami. Być może powodem gadulstwa trójki jest jej potrzeba wyrażenia siebie w jakiejś twórczej formie. Opowiadanie historii to jeden ze sposobów, ale o wiele lepiej będzie, kiedy trójka zajmie się działalnością artystyczną. I tutaj dochodzimy do sedna numerologicznego wywodu, bo w przypadku australijskiej formacji The Necks wszystko się zgadza: trzyosobowy skład, wielopłytowe muzyczne gadulstwo, a nawet tytuł ich najnowszej płyty Three [2020]. Three to trzy dynamiczne utwory i trzy duże kroki do przodu, mające za sobą erę kameralnych transów napędzanych formalnym i emocjonalnym minimalizmem czyniącym z Australijczyków jedną z najbardziej ekscentrycznych formacji jazzowej awangardy. Im więcej czasu mija, tym bardziej The Necks staje się podatny na eksperymenty...
o muzyce z kulturą