Kolory Anat Fort



Piękno długoletnich relacji muzycznych może być zwieńczeniem wielu wspaniałych chwil. Rodzinna więź, która powstaje z dzielenia się wspólnym życiem na walizkach, wzajemna bliskość kompanów z zespołu, oraz koncertowe niespodzianki, czasami są udręką, ale dla grupy zachowującej właściwe proporcje, taka współzależność, niejednokrotnie jest dobrym sposobem na utrzymanie twórczej pasji. Anat Fort Trio w niezmienionym składzie nagrywa od dwudziestu lat. Dzieląc się kreatywnymi pomysłami, formacja nieustannie zmierza do przodu, o czym świadczy ich najnowszy projekt Colour [2019]. 













Anat Fort przeniosła się do Nowego Jorku z rodzinnego Izraela, aby uczęszczać na William Paterson University, gdzie studiowała u jazzmanów Harolda Maberna i Rufusa Reida. Wpływ Paula Bleya również przeniknął do jej techniki pianistycznej, pomagając stworzyć dźwięk, który łączył bluesowe brzmienia tradycyjnego kanonu jazzowego ze współczesnymi skłonnościami klasycznych inspiratorów. Niedługo po zadomowieniu się w Nowym Jorku, Fort znalazła partnerstwo muzyczne w rytmicznym duecie niemieckiego perkusisty Rolanda Schneidera i basisty Gary'ego Wanga. Trio do pierwszych prób przystąpiło w 1999 roku i to Schneider zauważył, że zespół jest czymś więcej niż tylko tymczasowym projektem. W ten sposób muzycy rozpoczęli intensywną pracę nad stworzeniem własnego repertuaru, przy okazji doskonaląc muzyczną tożsamość. Szczególny rodzaj brzmienia Anat Fort Trio, szybko został zauważony przez monachijską wytwórnię ECM, pod której skrzydłami i z błogosławieństwem opiekuna zespołu – perkusisty Paula Motiana, mógł dopracować część estetyki i w kolejnych latach nagrać dwie płyty: A Long Story [2007], oraz And If [2010].

Najnowszy projekt Colour, został samodzielnie wyprodukowany przez Anat Fort. Już nie odbijając się w minimalistycznych wzorcach ECM, zespół brzmi żywiołowo i przyziemnie, bardziej ofensywnie zbliżając się do uszu słuchacza. Oczywiście o żadnych wystrzałach, nie może być mowy. Tempo wciąż jest umiarkowane – wyraźnie zakotwiczone w uduchowionych cząstkach bluesa. Program rozpoczyna kompozycja BBB, od wietrznej deklaracji intencji z marzycielskim urokiem rozwijanej linii melodycznej. Sort Of, może sugerować niezdecydowanie, ale jest to melodia uderzająca w serce bluesowymi harmoniami unikającymi frazesów. Pianistka – kiedy uwalnia pierwszą solówkę, dobrze wyczuwa spowolnione tempo. Wang idzie w tym samym kierunku, zręcznie odmierzając liryczne takty basu. Bluesowym błyskiem naznaczony jest również utwór The Limp. Melodia fortepianu Anat Fort jest delikatna i powoli buduje spektakl, który zyskuje z czasem, zachwycając finezyjnymi harmoniami.

Trio może także podnieść tempo i grać z rytmicznym wigorem. Tirata Tiratata, zaczyna się od motywu trzech zaczepnych nut granych w staccato, ustawiających perkusję Schneidera w większym rozmachu sprawiającym, że główny motyw kompozycji rusza z większą werwą. Sygnatura czasowa jest nieuchwytna, gdy zespół popycha, ciągnie, szarpie do przodu, po czym zatrzymuje się na szybki oddech. Z kolei Free, rozpoczyna się solem basowym szybko rozpadającym się na lekko kołyszącą huśtawkę, sprawnie organizującą się wokół dwuznacznej roli pianistki, która włącza do utworu rodzaj kaprysu przypominającego ozdobną melodię Colemana. Zespół staje się tu bardziej chaotyczny, przyjemnie napinając rytm i teksturę, a następnie wraca do pierwotnego tempa, by dokończyć główny motyw nagrania.

W ostatnich latach Anat Fort zbudowała poważną, sześciopłytową dyskografię. Najnowsze nagrania sugerują większą niezależność od mentorów i wpływów. Jej trio działa w delikatnej równowadze, ale ewolucja zespołu, prawdopodobnie będzie powolna niż nagła. Odcisk twórczości mistrzów Paula Bley'a, czy Keitha Jarretta jest tutaj tak silny, że nie jest dla mnie jasne, czy na tym etapie rozwoju można klasyfikować muzykę Anat Fort Trio, jako odrębny, samowystarczalny byt. Dzięki Color grupa idzie w kierunku większego wigoru i otwartości – a to zauważalna, mile widziana zmiana.





Ocena: ✪✪✪✪✪✪✪☆☆☆ 7/10
Photo: Global Net

Komentarze