Modularny świat Josepha Fraioli



Niezwykle trudno skupić się na tworzeniu muzyki elektronicznej żyjąc w stanie emocjonalnej pustki, po odejściu ukochanej osoby. Wielowarstwowe bogactwo form elektronicznych wymaga precyzji, skrupulatności, dbałości o najmniejsze szczegóły. Proces twórczy jest obciążający i wydaje się być bardziej skomplikowany, niż artykułowanie żalu wyrażonego za pomocą trzech akordów gitary akustycznej. Dla Josepha Fraioli, nowojorskiego luminarza techno i entuzjasty maszyn modularnych nagrywającego pod pseudonimem Datach'i, najnowszy album Bones [2019], jest osobistą formą autoterapii. Odzwierciedla trudny okres w życiu artysty, w którym zmagał się z kwestiami ostatecznymi i ich znaczeniem dla ludzi, którzy doznali tożsamego uczucia straty. 

Jak można się spodziewać, w dwanaście utworów Bones, wpleciona jest rozmyślna nić, która nieustannie zastanawia się nad nieodwracalnym końcem podróży i tym, jaki to ma wpływ na świat zewnętrzny. Pełna nieodgadnionych zawiłości praca z segmentami modularnymi umożliwia tworzenie sennej, ambientowej aury wokół kojących melodii. Jednak w przypadku Bones, Joseph Fraioli, nie jest skłonny do powtarzania prostych, akademickich schematów. Na płycie, motywy rytmiczne łączą się z rozedrganymi plamami syntezatorów, które nagle nabierają jasności, a po chwili,\ odwracają się od siebie, pochłaniając to, co wyrzuciły wcześniej, do pewnego stopnia imitując myśli i uczucia, które musiały krążyć w głowie Fraioli w trakcie procesu nagrywania.

Zestaw modularny w praktycznym działaniu:



Dobrym przykładem jest kompozycja Motion in the Living Room, wysyłająca perkusję i syntezatory w przeciwnych kierunkach aż do momentu, kiedy zderzą się ze sobą i wejdą w niespokojne uwikłanie. Nagrania Rockledge 3A i Saipha, pozostawiają miejsce na rozmarzone melodie przedzierające się przez warstwy zręcznie skonstruowanych bitów – próbek żywych instrumentów, wprowadzających trochę analogowej radości podnoszącej nastrój. Szlachetnie brzmiąca miniatura Wand, jest zachowawczym prologiem utworu 4X1. Tutaj Fraioli, burzy scenę dźwiękową serią zachmurzonych, wadliwie działających pętli rytmicznych brzmiących tak, jakby się jąkały i nawzajem pożerały od środka. Ambientowy finał Arrivals, wydaje się być triumfalnym powrotem po bolesnej podróży. Gdy fala eterycznych harmonii prowadzi utwór do końca, razem z twórcą odczuwamy terapeutyczne poczucie ulgi, a zarazem kulminacyjny moment osiągnięcia celu.

Trzeba posłuchać: Motion in the Living RoomRockledge 3A, Saipha, Drone Maze





Ocena: ✪✪✪✪✪✪✪☆☆☆ 7/10
Photo: Global Net

Komentarze

  1. Zapatrzyłem się w plątaninę połączeń - obwodów modularnych. Ten niezwykle hipnotyzujący widok natychmiast uruchamia wyobraźnię. Czy to statek kosmiczny, mózg elektronowy, zaczątek sztucznej inteligencji? … a może to wstępna projekcja niedalekiej przyszłości, która zaprowadzi nas do świata zupełnie nowych doznań, innego postrzegania muzyki, kultury, człowieczeństwa.

    Datach'i, jak zwykle - trzyma poziom.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz