Po jasnej stronie mocy



W różnym stopniu niepewność, a nawet strach zaciemniały muzykę Jenny Hval. Doprowadziło to do powstania kilku osobliwych wydawnictw. Album Innocence Kinky [2013], był przenikliwą wiwisekcją otaczającej nas rzeczywistości, z kolei nawiedzony Blood Bitch [2016], zdominowały rozmyślania o śmierci i jej nieodwracalnych konsekwencjach. Norweżka wydawała się osobowością zakorzenioną w mrocznych zakamarkach naszej zbiorowej psychiki, znajdującą inspiracje w najciemniejszych zakątkach jej umysłu. Nowy album Jenny Hval – The Practice of Love [2019], kieruje snop światła na uczucia i emocje otwierające się na piękno, które wcześniej, artystka wolała oglądać z dalekiej perspektywy. 

The Practice of Love, to przede wszystkim błyskotliwa zabawa konwencją, inspirujący powrót do łagodnego elektro-popu z początku lat 90. Album jest czytelny, bardziej przystępny, wręcz wywrotowy w swojej delikatności. W warstwie lirycznej utwory obserwują rzeczy z góry, manifestując panoramę wielu głosów zawieszonych w strukturze każdej piosenki, wyrażonych wkładem zaproszonych gości: Vivian Wang, Laury Jean Englert i Felicii Atkinson. Przestrzenne aranżacje oparte na elektronice, poluzowanym rytmie i abstrakcyjnych plamach saksofonu, pozwalają tekstom swobodnie dryfować, podkreślając znaczenie każdego słowa. Kompozycja Lions, otwierająca płytę, nadaje ton całemu przedsięwzięciu: "Spójrz na te drzewa / Spójrz na trawę / Spójrz na te chmury / Popatrz na nie teraz, pomyśl i zapytaj ... gdzie jest Bóg?" 

Idea umieszczenia się wysoko ponad ziemią, towarzyszy całej płycie. W nagraniu Accident dwoje przyjaciół prowadzi wideoczat na temat bezdzietności, biorąc pod uwagę własny stosunek do macierzyństwa i ciekawość, że w ogóle się urodzili. Z kolei utwór tytułowy, wyróżnia monolog rozmijający się z dialogiem. Pierwszy, dotyczy różnych aspektów uduchowionej miłości i zbliżania się do nieznanego  drugi, szerzej rozwija motyw bezdzietności. Mnożą się więc pytania: Co to znaczy być na świecie? Co trzeba zrobić, żeby poczuć się żywą istotą? Jak pielęgnować miłość i troskę? Jak to jest dobiegać do czterdziestki, nie mieć dzieci i żyć samotnie? Tak postawione pytania otulone warstwą eterycznych syntezatorów, wydają się być głównym napędem The Practice of Love.

Album, w kilku fragmentach ulega transowym wpływom. Nagrania Ashes to Ashes i Tumbsucker, wyraźnie zwalniają. Unosząc delikatne drżenie głosu Hval, przypominają tajemniczy romantyzm Julee Cruise i satynową atmosferę radiowych hitów, z czasów wielkiej popularności serialu Twin Peaks. W przeciwnym kierunku zmierza hiperaktywna, szalenie zmysłowa piosenka High Alice. Jej natarczywy, pulsujący rytm, przywodzi na myśl gorącą atmosferę utworu Madonny – Justify My Love, natomiast świetna kompozycja Six Red Cannas, oparta na zimnym fundamencie techno, wytwarza narkotyczny klimat wędrówki brzegiem zamarzniętego fiordu. Wszystko razem, pięknie się sumuje i uzupełnia, wlewa trochę światła do refleksyjnych obserwacji Jenny Hval, czyniąc album warty zainteresowania.

Trzeba posłuchać: High Alice, Accident, Ashes to Ashes, Six Red Cannas





Ocena: ✪✪✪✪✪✪✪☆☆☆ 7/10
Photo: Global Net

Komentarze

  1. Bartek Sikora20 września, 2019

    Koncepcyjnie przemyślna, wkręcająca płyta. Każde przesłuchanie odkrywa jakiś nowy szczegół, który sprawia, że chętnie do niej wracam. Bardzo angażujące wyjście z mroku.

    OdpowiedzUsuń
  2. i do tego fajny saksofon prześlizgujący się pomiędzy nutami, niemalże kluczowy dla dusznego brzmienia kawałka High Alice. Porównanie do Justify My Love - Madonny, rzeczywiście daje do myślenia. Podobieństwo zaskakujące, nie tylko w zbieżnej motoryce nagrań, ale również w płomiennej atmosferze.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz