Dziewczyny nie zawsze śpiewają o chłopcach



Wschodzący artyści potrafią tworzyć muzykę trudną, gęstą i konceptualną. Tym najzdolniejszym już na początku kariery udaje się ominąć niedoskonałości debiutu, pokonać napotkane trudności i umieścić swój pierwszy album w centrum muzycznego wszechświata. Rezydującej w południowym Londynie Ego Elli May jako wokalistki i autorki tekstów nie można lekceważyć. Nikomu nieznana piosenkarka pochodząca z rodziny nigeryjskich emigrantów miała kilka pomyślnych lat, rozkwitając muzycznie jazzową kompilacją So Far [2019]. Już wtedy zwróciła na siebie uwagę umiejętnościami wokalnymi oraz ponadprzeciętną wrażliwością liryczną. Jej autorski debiut Ego Ella MayHoney For Wounds [2020] jest hipnotyzujący, natychmiastowy i artystycznie niepodważalny.

"Klimat", jest słowem często nadużywanym przez piszących o kulturze muzycznej, ale w przypadku Honey For Wounds w pełni uprawnionym. Wszystko, co dzieje się na tej płycie, jest drobiazgowo przemyślane. Dotyczy to w równym stopniu bogatych teksturowych aranżacji pochodzących od trzech znakomitych muzyków: Wu-Lu, Euna i Alfa Mista, występujących tutaj w roli producentów rotacyjnie tworzących zgrane combo z takimi twórcami jak: Joe Armon-Jones, Oscar Jerome, Ashley Henry i Andrew Ashong oraz linii wokalu Ego Elli May, której złożony głos zajmuje centralne miejsce. Jest pełnoprawnym instrumentem będącym eteryczną alternatywą dla silnie uderzających wibracji Erykah Badu – bo skojarzenia z tonacją tej amerykańskiej wokalistki są tutaj nieuniknione. 

Stylistyczna formuła płyty krąży wokół marzycielskiej dusznej atmosfery R&B, zbudowanej na elementach soulowej ekspresji, dyskretnie napędzanej jazzującym pulsem i przestrzenną produkcją. Otwierający album utwór Alright z amerykańskim trębaczem jazzowym Theo Crokerem, ustala odpowiedni ton płyty i po chwili przechodzi w refleksyjną mieszankę piękna i bólu przetaczającą się przez rozdarty Table 4 One. Piosenkę wyróżnia fantastycznie kołyszący groove zbudowany na bazie instrumentów rytmicznych. Z kolei w nagraniu How Long 'Til You're Home warto prześledzić migotliwą ścieżkę gitary, podczas gdy Ego Ella May zastanawia się nad falującą kondycją świata: nierównościami, wojnami, korupcją polityczną i co oznacza dla niej dom w pozbawionej skrupułów rzeczywistości – to kolejny niezapomniany moment na płycie. 

Poluzowaną atmosferę piosenek Song For Bobby i Girls Don't Always Sing About Boys, uzupełnia zaangażowany zestaw tekstów dotyczący zmian społecznych. Wokalistka przekonuje, że wnikliwa obserwacja układów towarzyskich i zadawanie trudnych pytań jest ważnym krokiem do zrozumienia realiów otaczającego nas świata. Singiel Give A Little podkreśla mięsisty puls basu i perkusji, uzupełniony chórkami i powracającym motywem trąbki Theo Crokera. Natomiast pływający gitarowy efekt prowadzony przez Wonky Logic w finałowym nagraniu For Those Who Left, jest dobrym sposobem na eleganckie wygaszenie płyty.

Honey For Wounds imponuje niezwykle pożądaną cechą. Bez względu na to, jaki utwór wybierzemy, za każdym razem poczujemy magię kunsztu Ego Elli May. Siła i ciężar jej talentu jest bezsporny. To świetnie wyprodukowany debiut, który z pewnością zadowoli bardziej wymagających odbiorców i zostanie uznany za jeden z najlepszych w 2020 roku.




Ocena: ✪✪✪✪✪✪✪✪☆☆ 8/10
Photo: Global Net

Komentarze

  1. Bartek Sikora23 lipca, 2020

    Idealny album na wakacyjne leniwe popołudnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ... z nieziemską atmosferą i fajnymi tekstami extra

      Usuń

Prześlij komentarz