Kwiaciarnia Emily



Elektroniczny ambient Emily Sprague – amerykańskiej instrumentalistki i kompozytorki oraz folkowe piosenki, które pisze dla swojego zespołu Florist łączy błyskotliwa więź dźwięków przypadkowo znalezionych, jak również siatka poetyckich tekstów zredukowanych do niezbędnego minimum, ale wciąż wyrażających dziesiątki ludzkich emocji. Album Florist [2022] nagrany z kolegami z zespołu: gitarzystą Jonnie Bakerem, basistą Rickiem Spataro i perkusistą Felixem Walworthem jest w równym stopniu dokumentem dźwiękowym, co albumem stricte folkowym. Wydawnictwo przeplatają krótkie improwizacje oraz nagrania terenowe, pośród których Sprague ukryła dziewięć pełnowymiarowych utworów zgrabnie równoważonych odgłosami świata zewnętrznego.

Żeby w pełni docenić walory Florist, trzeba by powtórzyć metodę, jaką zespół obrał, pracując nad płytą. Zamiast wchodzić do studia z pulą gotowych piosenek, kwartet tymczasowo zamieszkał razem w wynajętym domu. Muzycy ustawili sprzęt na zadaszonej werandzie i pozwolili, aby tworzenie muzyki stało się niewymuszoną częścią ich codziennej praktyki – czymś, co można by wpleść pomiędzy gotowanie posiłków, nadrabianie prywatnych zaległości, parzenie kawy, oglądanie zachodów słońca czy nagrywanie odgłosów padającego deszczu. Aby rzetelnie odzwierciedlić tak ustawiony proces, po każdym z głównych utworów na płycie następuje ciche wyrównanie brzmień dyskretnie uzupełnione nagraniami terenowymi. To pokazuje, w jak dużym stopniu muzycy zestroili się z małymi cudami połączenia i zakłócenia, które Sprague przywołuje w swoich tekstach. Za pośrednictwem krótkich instrumentalnych miniatur takich jak: Duet for Guitar and Rain zyskujemy wgląd w to, jak mogli trafić na te chwile inspiracji cierpliwie zbierane jak muszelki na plaży.


Jednak żaden z utworów instrumentalnych nie byłby tak interesujący, gdyby tradycyjne piosenki nie były jednymi z najmocniejszych, jakie liderka zespołu kiedykolwiek napisała. Sprague zawsze miała nadzwyczajne umiejętności opowiadania autobiograficznych historii zachowujących jednoczącą, powiększoną perspektywę. Może dlatego jej ballady pełne śmierci, oczyszczenia i reinkarnacji: słyszenie głosu zmarłej matki poprzez śpiew ptaków w Red Bird Pt. 2 (Morning) czy w Dandelion porównanie samej siebie do usychającej rośliny w ogrodzie jej domu, słuchacz odbiera z życzliwym współczuciem, po którym przychodzi moment oczyszczenia widziany z perspektywy nieśmiało wschodzącego słońca i budzącej się do życia natury.

Część utworów Florist porzuca osobistą, traumatyczną dramaturgię na rzecz bardziej filozoficznych odniesień. Znakomicie wyprodukowany Sci-fi Silence spogląda wysoko w gwiazdy. W ich migotliwym blasku Sprague poszukuje kojącej ciszy: Jesteś jedyną rzeczą, za którą mogę podążać w środku nocy / Jesteś jedyną rzeczą, której pragnę, a której nie mogę znaleźć. Niepokój, wciąż jest tutaj obecny. Snuje się pomiędzy wersami, jakby chciał przypomnieć starą maksymę: żeby kochać świat, trzeba być przygotowanym na stratę. Nasze życie może okazać się całkiem znośne, kiedy mamy tego świadomość. I właśnie o tym jest ta płyta.




Double Double Whammy, 2022
Foto: NPR Tiny Desk screenshot

Komentarze

  1. Jak na środek wakacji album wyjątkowo spokojny, pełen obecnych tekstów, z wysuniętym do przodu ziarnistym brzmieniem, w jakimś sensie kultywującym tradycję do-it-yourself, tutaj rozciągniętą na czwórkę muzyków. W sobotę był rześki dosyć chłodny wieczór. W drodze powrotnej z pracy bardzo dobrze mi się tych kawałków słuchało.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz