Na przecięciu stylistyk



Na przełomie ostatniej dekady Londyn obok Chicago i Los Angeles stał się głównym ośrodkiem odrodzenia sceny jazzowej. Nowe pokolenie wykonawców od Kamaala Williamsa, przez Sons of Kemet, aż po The Comet Is Coming, programowo odrywa się od jazzu ściśle akademickiego, który zawsze miał problem z konserwatywnym podejściem do tematu i jak na muzykę wykorzystującą wolną improwizację, wielokrotnie wpadał w pułapkę formalnie skodyfikowanych struktur. Tymczasem bardziej swobodna, współczesna scena brytyjska – podobnie jak amerykańska, jest równie zainteresowana różnorodnymi formami jazzu przeplatanymi hip-hopem, R&B, muzyką progresywną, psychodeliczną i elektroniczną, co tradycyjnym spojrzeniem. W całej serii znakomitych płyt wydanych w ostatniej dekadzie, z łatwością dostrzeżemy nie tylko potencjał młodości, ale i zaktualizowane spojrzenie uwzględniające dzisiejszą, wielce rozedrganą rzeczywistość.

Nie jest więc wielkim zaskoczeniem, że Renaissance [2022] – debiutancka płyta DoomCannona, utalentowanego klawiszowca i uznanego propagatora muzyki jazzowej, od razu przykuwa uwagę. Album jest ukoronowaniem czteroletniej pracy londyńskiego artysty i należy do płyt ambitnych, szczegółowych, a zarazem rozbrajająco swobodnych. Gęsty gobelin dźwięków luźno prześlizguje się przez kalejdoskop wpływów, utrzymując głębokie poczucie emocjonalnego oddania. Zróżnicowaną intensywność projektu napędza rodzaj dramaturgii mogący kojarzyć się z nieskrępowaną wolnością, sprawiającą wrażenie działania poza granicami kreatywności.

Dark Ages to odważny wstęp, bezkompromisowy w swojej fuzji światła i cienia. Ujmująco malarski Entrance To The Unknown mógłby pełnić rolę totemu dla całego projektu, zanim ustąpi miejsca jazz-rockowym wycieczkom gitary Daniela Rogersona, w pęczniejącym utworze Uncovering Truth. Zdolność DoomCannona do poszukiwania dźwięków poza jazzem i wykorzystania ich do ożywienia nowego pomysłu ujawnia This Too. Nagranie zapożycza kluczowy bit z utworu J. Dilli – Sunbeams i pozwala by przestrzeń, którą otwiera, wypełniła się absorbującym poczuciem optymizmu. Oczko niżej, futurystyczny Times łączy wielopłaszczyznowe warstwy dźwięku: chóralne aranżacje, skupioną perkusję, rozmarzone smyczki z szeroko otwartą melodyką i gościnnym udziałem londyńskiego wokalisty Lexa Amora. 

Renaissance nie jest pozbawiony społeczno-politycznych odniesień. W prologu nagrania Black Liberation zamykającego album, słyszymy krótką proklamację o uniwersalnym przesłaniu: walce o prawa i bezpieczeństwo czarnych oraz bardziej zaangażowany powrót do poczucia społecznej obecności, którą jazz absorbował od początku istnienia. Ale pomijając kontekst polityczny, wchodzimy tutaj w sam środek muzycznej uczty o prawdziwie natchnionych właściwościach. Rozległa mozaika dźwięków Renaissance sprawia wrażenie znaczącego osiągnięcia. I tak jest w rzeczywistości. Kolektywna współpraca zaangażowanych muzyków, stylistyczne wyrafinowanie i emocjonalna szczerość głównego bohatera płyty zadziwia, prowokuje i zachęca do wielokrotnych odsłuchów. To jeden z najciekawszych debiutów bieżącego roku, na który trzeba zwrócić uwagę.




Brownswood Recordings 2022
Foto: Brownswood Recordings

Komentarze

  1. < kantor wymiany >01 sierpnia, 2022

    Przy tym wszystkim, co dzieje się obecnie na świecie, miło jest posłuchać muzyki, która skutecznie konkurując z chaosem, wciąż go odzwierciedla.

    OdpowiedzUsuń
  2. I pomyśleć, że w ubiegłą sobotę trzymałam Renaissance w ręku :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kaidi Akinnibi i jego wszystkie saksofony robią tu potężną robotę. Pomysłów, barw, odcieni całe mnóstwo + fantastycznie uchwycona atmosfera całej sesji. Słucha się tego wyśmienicie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To bardzo ceniona postać na londyńskiej scenie jazzowej, zaangażowana w dziesiątki projektów: Triforce, Mark Kavuma, Dan Kye, Celeste, Black Midi, Tom Misch & Yussef Dayes, Blue Lab Beats; do tego ciekawe składanki pod wspólnym tytułem: The Sounds of Afrotronica. Tropy rozległe, różnorodne stylistycznie i warte zainteresowania. Z drugiej strony aż się prosi o album solowy, bo potencjał na mocny debiut jest tutaj przeogromny.

      Usuń
  4. STRADIVARIUS04 sierpnia, 2022

    "Renaissance" ma przemyślnie rozłożone wkręty i haczyki, które sprawiają, że najpierw fragmentarycznie do nich wracasz, a potem album nagle wybucha ci w głowie i już nie daje spokoju. Bardzo sobie cenię takie "przyczajone" niespodzianki.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz