Oczekiwanie bywa konstruktywne

 


Chronologicznie rzecz ujmując En attendant [2021], to już siódme wydawnictwo nagrane pod patronatem wytwórni ECM, a czwarty w pełni studyjny album Marcin Wasilewski Trio. W ostatnich latach członkowie zespołu współpracowali z takimi muzykami jak: Jacob Young, Trygve Seim i Joe Lovano. Oczywiście, po drodze był jeszcze mistrzowski album Live (2018), na którym można było usłyszeć nagrania z fantastycznego koncertu zarejestrowanego podczas festiwalu Middelheim Jazz w 2016 roku. 

En attendant jest powrotem polskich jazzmanów do formuły tria akustycznego, skupionego wyłącznie na wzajemnych relacjach. Chemia, która łączy pianistę Marcina Wasilewskiego, basistę Sławomira Kurkiewicza i perkusistę Michała Miśkiewicza jest wyjątkowa. Szlachetny ton fortepianu Wasilewskiego jest niezwykłej urody, podczas gdy Kurkiewicz i Miśkiewicz kreują bardzo pomysłową, czasami awanturniczą sekcję rytmiczną.












Zarys płyty powstał w sierpniu 2019 roku, podczas sesji Arctic Riff. Oczekując na spóźnionego amerykańskiego saksofonistę Joe Lovano, muzycy tria złapali czas studyjny, aby nagrać kilka własnych kompozycji i kilka dodatkowych utworów – między innymi interpretacje słynnych Wariacji Goldbergowskich Bacha. Sytuacja, w której troje muzyków w oczekiwaniu na kolegę, równolegle tworzy materiał najwyższej próby, który ma zasilić ich przyszły album, jest wyjątkowa, żeby nie powiedzieć nadzwyczajna.

Być może dlatego En attendant tak wdzięcznie pokrywa się z zawartością Arctic Riff [2020]. Jako kwartet nagrali Vashkar – Carli Bley, a także piękny utwór Glimmer Of Hope, napisany przez Wasilewskiego. Dwa nagrania, które stały się punktami kulminacyjnymi na płycie Arctic Riff – tutaj, w nowych aranżacjach rozpisanych na potrzeby tria, poruszają jeszcze bardziej. Szczególnie Glimmer of Hope, okazuje się jedną z najpiękniejszych kompozycji, jakie Wasilewski kiedykolwiek napisał. To nagranie zapiera dech w piersiach i porusza do głębi.

Ton En attendant nadają trzy wersje utworu In Motion, nie tylko dlatego, że otwierają płytę, łączą się w środku i zamykają album, ale również dlatego, że są dalece rozwiniętą jazzową kreacją, pełną nieoczekiwanych zmian pozostawiających niezatarte wrażenie. Na En attendant zaskakuje również interpretacja Riders On The Storm zespołu The Doors. Jak wiemy z poprzednich płyt, nowe wersje znanych kompozycji, czy to Hyperballad – Björk, czy Message In A Bottle – The Police, są dla polskiego zespołu specyficznym doświadczeniem. Trzymając się blisko oryginału, zawsze brzmią jak Marcin Wasilewski Trio. Niewytłumaczalne, jak im się to udaje.

Tym razem Trio Marcina Wasilewskiego ujawnia swoje najwspanialsze oblicze. To bezkonkurencyjne granie. Kapitalna synteza finezji pianistycznej i mistrzowskiej techniki pełnej muzycznych doznań najwyższej próby. W tym momencie, En attendant stawia Polaków na piedestale najważniejszych zespołów jazzu akustycznego na świecie. Ja zaś, najwięcej mam frajdy graniczącej z rozkoszą, gdy Wasilewski gra ballady – od zawsze kojarzą mi się z czymś nieziemskim i za te grzeszne myśli, nie zamierzam iść do piekła.




Ocena: ✪✪✪✪✪✪✪✪☆☆ 8/10
Photo: ECM Records, press

Komentarze

  1. Słucham i podziwiam - tu się wszystko zgadza. Mistrzostwo we wszystkich możliwych aspektach,
    łącznie z ultra-detalicznym brzmieniem, które dodatkowo podkręca całą atmosferę.

    OdpowiedzUsuń
  2. < kantor wymiany >12 września, 2021

    Mam nadzieję, że z nowym materiałem zawitają do Krakowa. Stanę na głowie, żeby tam być.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bartek Sikora13 września, 2021

    Trio Wasilewskiego w szczytowej formie. Za takie cudeńka kochamy ich najbardziej!

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozumiem, że ten materiał obroni się sam, ale klip promocyjny w tym momencie bardzo by się przydał. Moim zdaniem, wpływowy ECM trochę tutaj przysnął.

    OdpowiedzUsuń
  5. STRADIVARIUS14 września, 2021

    "Variation 25" i "Riders On The Storm" - genialne :)))

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz