Piękni dwudziestoletni cz.2

 


Muzyczne fascynacje pochodzącego z Portland w stanie Oregon Grahama Jonsona, rozpoczęły się w wieku przedszkolnym. Pianino było jego podstawowym instrumentem. Pierwsze single wypuścił pod koniec gimnazjum, pod pseudonimem artystycznym quickly, quickly. Samodzielna twórczość Jonsona została zauważona w mediach społecznościowych i bez wsparcia tradycyjnych dźwigni branżowych, szybko znalazła milionową grupę odbiorców. Debiutancki album quickly, quickly The Long And Short Of It [2021], przedstawia muzyczny portret dwudziestoletniego autora tekstów, wokalisty i aranżera, grającego na niemal wszystkich instrumentach, od perkusji po gitary i klawisze. Brzmienie projektu to pogranicze jazzu, hip-hopu, R&B i psych-popu, z sugestią migawkowych wypadów poza wymienione style. Utwory Grahama Jonsona są chłodne i komfortowe; luźno nawigują pomiędzy niepokojem i apatią, dystansem i pożądaniem, wrażliwością i liryczną introspekcją.

Otwierający album Phases, rozpoczyna filozoficzny monolog poety i aktywisty Sharrifa Simmonsa, który staje się fundamentem dla narastającej dramaturgii nagrania. W miarę rozwoju płomiennej mowy witalność perkusji Micah Hummela i smyczków Elliota Cleverdona, ustawia scenę dla debiutu Grahama Jonsona przy mikrofonie i klawiszach. Chwilę później, utwór zamienia się w psychodeliczną jazzanovę, w finale podkreśloną uduchowioną partią saksofonu Haily Naiswanger. Następne nagranie Come Visit Me, przybiera już formę czułej, lirycznie zaktualizowanej depeszy skierowanej do partnerki mieszkającej w Los Angeles. Tutaj, po raz pierwszy dotykamy tej dziwnej, brzmieniowej aury, łagodnie otulającej The Long And Short Of It i przemyślnie budującej atmosferę całej płyty.

Podczas gdy miłosne wspomnienia powracają jeszcze w zgrabnym kawałku Shee, nagranym na gitarze akustycznej należącej do dziewczyny Jonsona, to środkowa część płyty za pośrednictwem utworów Leave It i I Am Close To The River, uruchamia liryczne elementy wewnętrznego niepokoju, obejmującego również miniaturę A Conversation, rozpływającą się w delikatnych fortepianowych pasażach. To bardziej refleksyjny moment na płycie dający do myślenia i przełamujący twórczą rutynę Jonsona.

Oczko niżej, uwagę przykuwa Everything is Different (To Me). Koncept utworu stworzony na chwytliwej gitarowej pętli, połamanych hip-hopowych bitach i sprytnych zmianach akordów, stoi w opozycji do warstwy lirycznej piosenki, opisującej dziwne stany związane z chwilowym popadaniem w odrętwienie i marazm. Temat kontynuuje seria pytań zadanych w przejmującym utworze Wy. Graham Jonson kręci tutaj hipochondrycznym kołem i wylicza troski, które wydają się nękać jego samego, jak również mieszkańców internetu: boli go kark, trzęsą mu się ręce, ma problemy z żołądkiem. Odrzuca potrzebę pilnej diagnozy, zdając się jedynie na autoterapię muzyką. 

Nic więc dziwnego, że na zakończenie pojawia się Otto's Dance – krótka instrumentalna zaduma nawiązująca do jednego z ulubionych brazylijskich albumów Johnsona, Clube Da Esquina [1972], w wykonaniu Miltona Nascimento i Lô Borgesa. To właściwy moment, żeby uświadomić sobie, z jak kreatywną osobowością mamy tutaj do czynienia. Za sprawą The Long And Short Of It, jesteśmy świadkami milowego skoku w życiu początkującego artysty. Rzecz w tym, że dotyczy bardzo młodego człowieka: samorodnego talentu, przed którym otworzyło się niebo.




Ocena: ✪✪✪✪✪✪✪☆☆☆ 7.4/10
Photo: Brian Degraw

Komentarze

  1. Teksty + indywidualny, a zarazem ciekawie zbudowany klimat robią tutaj całą robotę. Niezłe:)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz