Widziałam prawdę



Życie osób niebinarnych to nieustające pasmo bólu związane z ciągłym oblężeniem przez świat zewnętrzny. Trudno jest im oddzielić karzące spojrzenia innych ludzi od prywatnej sfery osobistych doświadczeń. Trzeba mieć to na uwadze, słuchając najnowszej płyty przedstawicielki queerowej awangardy Ezry FurmanAll of Us Flames [2022], głównie dlatego, że jest mistrzynią tworzenia zadziwiających wysp piękna na przecięciu spektrum męskiego i kobiecego.

Mnogość ludzkich emocji zawsze była częścią twórczości Furman – zwłaszcza punkowy gniew, będący napędem głośnych płyt Transangelic Exodus [2018] i Twelve Nudes [2019]. Teraz, queerowa artystka jest bardziej skłonna patrzeć w przyszłość, wykorzystując rozterki wszelkiej maści odmieńców jako punktu wyjścia do pogłębionych lirycznych rozważań. W otwierającym album nagraniu Train Comes Through śpiewa: Pustka, o której tylko słyszałeś, była tą, którą znaliśmy na wylot. Tytułowy pociąg jest tutaj metaforą nadludzkiej siły, mającej zdolność przebicia się przez mur powszechnego niezrozumienia.

Ezra Furman świadomie czerpie z klasyki rocka i folku, wplatając w tradycyjną formę piosenek queerową narrację wartą przeanalizowania linijka po linijce. Niemniej jednak kluczowe dla All of Us Flames jest brzmienie – w tym przypadku gęste i nasycone do granic możliwości. Skłonność Johna Congletona do surowej produkcji może czasem przytłaczać, ale nad wyraz dobrze opisuje liryczną intensywność tekstów Furman. Surrealistyczne zmiany dynamiki i chropowate zniekształcenia przypominają dźwięk mocno sfatygowanych winyli. Jest w tym pewien urok, bo piosenki zachowując rockowy temperament, sprytnie zamazują jednoznaczną klasyfikację stylistyczną. Podobnie jest z elektroniką, która w kilku miejscach wychodzi na pierwszy plan, jednak zręcznie omija pułapki przewidywalności. Część utworów zbliża nas do popowej estetyki, a wszystko razem, w jakiś niewytłumaczalny sposób pasuje do nisko zawieszonego głosu transpłciowej amerykanki.


W centrum uwagi pozostają jednak charakterystyczne dla Furman zaangażowane teksty. Chociaż All of Us Flames marzy o ucieczce, wciąż jest związany z dystopijną rzeczywistością, w której nawet najbardziej abstrakcyjne piosenki nie są odporne na strach. W Temple of Broken Dreams, Furman próbuje pogodzić swoją żydowską wiarę z transseksualną tożsamością. Bohaterowie utworu Dreams są zbyt stłamszeni, żeby mieć siłę walczyć o poprawę własnego samopoczucia. Z kolei finałowy Flames, próbuje poskładać w całość najbardziej skomplikowane elementy życia i uformować z nich kręgosłup przyszłości wolny od niedomówień.

All of Us Flames wplata uzasadnioną furię w testament queerowej społeczności. Zapożycza dźwięki z przeszłości, aby wyobrazić sobie mniej destrukcyjną przyszłość. Za pomocą dosadnych środków wyrazu słuchacz zostaje wciągnięty w uderzającą wizję tego, co będzie dalej. Jeśli obecny system wartości żywi się strachem, to głośna rewolucja Ezry Furman żywi się nadzieją pełnego wyzwolenia. Kompozycja I Saw The Truth Undressing, zdaje się być natchnioną puentą tak postawionej tezy.




Anti Records, 2022 
Foto: Jessica Lehrman

Komentarze

  1. lewacki bełkot ---- :)

    OdpowiedzUsuń
  2. < kantor wymiany >02 września, 2022

    Punkowa bezpośredniość poprzednich płyt bardziej do mnie przemawia, ale na "All of Us Flames" wkręciła mnie poobijana, zadziorna produkcja płyty. W jakimś sensie to takie małe dzieło sztuki silnie powiązane z treścią piosenek warte odrębnego prześledzenia. "I Saw The Truth Undressing", którego wciągająca melodia i mocny tekst zostały ciekawie obudowane pływającymi zniekształceniami, należy do moich ulubionych.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zauważyłem, że słuchanie pojedynczych utworów lepiej mi wchodzi niż słuchanie całości. Od strony czysto muzycznej album trochę niepotrzebnie rozłazi się w różnych kierunkach. Może więc nie wszystko naraz. Co by nie powiedzieć materia dosyć ciężka, ale warta zgłębienia.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz