Każdy, kto chociaż raz widział polskiego trębacza Tomasza Stańko na przełomie wieków, grającego ze swoim młodym trio z Marcinem Wasilewskim na fortepianie, Sławomirem Kurkiewiczem na kontrabasie i Michałem Miśkiewiczem na perkusji, być może nie zdawał sobie sprawy, że artysta był wówczas na szczycie swoich możliwości twórczych – niczym wolny ptak otoczony przez oszałamiająco dobrych muzyków. Wydany kilka lat później album Soul of Things [2002] z przytłaczającą kombinacją wybitnych utworów jazzowych natychmiast okazał się klasykiem. Z kolei płytę Suspended Night [2003] zarejestrowaną w Rainbow Studio w Oslo wypełniły autorskie utwory Tomasza Stańki, a dwie kompozycje były wspólnymi pracami czwórki płodnych artystów.
We wrześniu 2004 roku, dwa miesiące po wydaniu Suspended Night, kwartet zagrał w renomowanej Muffathalle w Monachium. Nagrania z tego koncertu przez dwadzieścia lat przeleżały na półce. Powody tego stanu rzeczy nie są znane. Być może zaważył cykl wydawniczy związany z planowanym wydaniem płyty Lontano [2006], lub niemal równoległy sukces debiutanckiej płyty Marcin Wasilewski Trio, który tym samym rozstał się ze swoim wieloletnim mentorem; a być może dlatego, że Stańko już z nowym zespołem: Jakobem Bro na gitarze, Alexi Tuomarilą na fortepianie, Andersem Christensenem na basie i Olavim Louhivuorim na perkusji, albumem Dark Eyes [2009] wkroczył na nową ścieżkę muzycznego rozwoju. Na szczęście nagrania z monachijskiego koncertu przetrwały i teraz otrzymują należną im uwagę.
Tomasz Stańko Quartet – September Night [2024] dokumentuje okres, w którym zespół był w trakcie intensywnej trasy koncertowej z nieskończoną liczbą występów po obu stronach oceanu, co zauważalnie przekłada się swobodną atmosferę, a przede wszystkim szczytową formę wszystkich muzyków. Siedem utworów September Night zostało napisanych przez Stańkę. Jedynie Kaetano jest ich wspólną kompozycją. Gra kwartetu jest naprawdę imponująca. W zasadzie oferuje wszystko, co sprawia, że jazz możemy nazwać wielką przygodą. Niewiarygodne jak dobrze brzmią Wasilewski, nieprzerwanie udowadniający, że jest jednym z najważniejszych pianistów swojego pokolenia oraz duet rytmiczny Kurkiewicz – Miśkiewicz, którzy swoją pilnością w niczym mu nie ustępują. Zmarły zdecydowanie przedwcześnie Tomasz Stańko jest tutaj niekwestionowanym bohaterem. Jego gra podczas tego wrześniowego spotkania z publicznością jest głęboko poruszająca. Mocna, subtelna, zadziorna, zawsze pełna emocji, technicznie pewna siebie, a przy tym przepięknie uchwycona sonicznie. September Night wyjątkowo precyzyjnie uwypukla wszystko, czego można oczekiwać od zgranego zespołu jazzowego. To bardzo ważny, niezwykle wartościowy zapis legendarnego kwartetu uwieczniony we właściwym momencie, a zarazem prawdziwy klejnot w katalogu ECM.
Poniżej pełny koncert Tomasz Stańko Quartet zarejestrowany zaledwie rok później, 3 lipca 2005 roku na festiwalu JazzBaltica, podczas trwania tej samej trasy koncertowej, ale już ze zmienionym zestawem utworów znakomicie ilustrujących szczytową formę muzyków oraz niebywałą, unoszącą publiczność atmosferę całego wydarzenia.
Program:
Little Thing
Rising Ballad
Euforila
Piece
Kattorna
Witkacy
Celina
ECM, 2024
Foto: Jacek Turczyk
Szkoda, że z koncertu "September Night" nie zachowała się, chociażby szczątkowa relacja wideo, bo to, co można obejrzeć w materiale z JazzBaltica naprawdę rozpala wyobraźnię. Nawiasem mówiąc, mamy teraz do wyboru dwa niesamowicie wartościowe koncerty pokazujące kwartet z dwóch różnych ujęć, których wspólnym mianownikiem jest zjawiskowy poziom obu sesji, rzeczywiście potrafiący unieść fanów w przestworza.
OdpowiedzUsuńKatorna ..... co za popis Wasilewskiego!
OdpowiedzUsuń