Przejdź do głównej zawartości

Świat we wszystkich jego wadach



Debiutancki album Mustafy AhmedaDunya [2024], znanego również jako Mustafa the Poet, to wyjątkowo intymne dzieło, które stanowi przełom w jego twórczości. Ten sudańsko-kanadyjski artysta, który zdobył uznanie już jako dwunastoletni poeta, wykracza poza granice gatunków, łącząc folkowe brzmienia z głębokim, osobistym przekazem. Tytuł płyty w tłumaczeniu z języka arabskiego oznacza: świat we wszystkich jego wadach i odzwierciedla nie tylko globalne, lecz także osobiste zmagania Mustafy, które wyraźnie rezonują w jego twórczości.

Pierwszą rzeczą, jaką zauważymy przy słuchaniu Dunya jest wyjątkowa umiejętność Mustafy opowiadania historii. Jego pisanie jest niezwykle przenikliwe, a anglojęzyczne teksty – choć proste, mają moc dotarcia do słuchacza, niosąc surowe emocjonalne przesłania. Ballady takie jak Name of God czy What Good Is a Heart? przyciągają uwagę folkową delikatnością, podczas gdy tembr głosu Mustafy nasycony emocjami, przywołuje zarówno spokój, jak i smutek. Jego łamliwe frazowanie zręcznie uzupełnione minimalistycznym akompaniamentem sprawia, że każda nuta wydaje się przesiąknięta osobistymi doświadczeniami.


Album nie jest jednak tylko o miłości czy stracie – Mustafa odkrywa w nim szersze, bardziej złożone tematy, takie jak trauma z dzieciństwa, religijne rozterki, przemoc gangów i konflikty międzynarodowe. W utworze Gaza Is Calling artysta podejmuje temat powrotu palestyńskiego przyjaciela do ojczyzny, balansując między obawą a podziwem. Jego muzyczna wrażliwość wydaje się tutaj szczególnie intensywna, a delikatne brzmienia gitary wzbogacone o eteryczny wokal i bliskowschodnie inspiracje dodają nagraniu unikalnego klimatu. Produkcja płyty jest doskonale wyważona, co słychać w uproszczonych aranżacjach wykorzystujących głównie instrumenty akustyczne. Współpraca z takimi artystami jak Aaron Dessner z The National, Rosalía, Clairo czy Nicolas Jaar, nadaje płycie głębię, a jednocześnie niezauważalnie wtapia się w tło, nie odwracając uwagi od głównego bohatera. 

Mustafa the Poet doskonale kontroluje narrację swojej muzyki, zgrabnie balansując między drażliwymi tematami a melodyjnym pięknem, ale miłość debiutującego artysty do rodzinnego Toronto jest teraz trudniejsza i bardziej złożona: Głosy, które wiwatują, nie są dla ciebie / słuchaj uważnie mój czarnuchu – intonuje w pewnym momencie. Wprawdzie tekst wybrzmiewa jak słowa wypowiedziane przez rozdartego emocjonalnie introwertyka, ale gdy wychodzi spod ręki Mustafy, jest zaproszeniem do poszukiwania pokoju, zwracania uwagi, godnego noszenia świata we wszystkich jego wadach. 

Dunya odnajduje siłę w delikatności. To album, który wymaga skupienia i docenienia szczegółów, ale jego największą wartością jest autentyczność przekazu. Nawet kiedy wydaje się, że Mustafa bierze na siebie cały świat, jego poetyckie wersy – niczym strumień świadomości nieprzerwanie emanują rzadko spotykanym realizmem, którego głębia potrafi zahipnotyzować.


Jagjaguwar Records, 2024
Foto: Yasin Osman

Komentarze

  1. W moim ulubionym I'll Go Anywhere bardzo fajne połączenie sudańskiego folkloru z akustycznym indie. Zaskakująco atmosferyczny, szczery album.

    OdpowiedzUsuń
  2. < kantor wymiany >09 października

    W "Old Life" wpływ Aarona Dessnera wydaje się niemal namacalny.

    OdpowiedzUsuń
  3. شكراً على اهتمامك بالموسيقى من بلدي

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. موسيقى مصطفى أسعدتني كثيراً

      Usuń
    2. هل تعرف العربية؟

      Usuń
    3. الذكاء الاصطناعي يعرف

      Usuń

Prześlij komentarz