Album Mount Eerie – Night Palace [2024] to fascynująca podróż przez emocjonalne przestrzenie, gdzie surowość i intymność brzmienia łączą się z refleksjami na temat wątpliwości, pamięci i poszukiwania sensu życia. Eric Elverum, amerykański twórca stojący za Mount Eerie, otwiera przed słuchaczami strefy pełne melancholii i wewnętrznych napięć balansujących pomiędzy surowym nihilizmem a skupionymi momentami nadziei. Album wyróżnia odważne podejście do formy łączącej brutalność noise-rockowych eksperymentów z delikatniejszymi introspektywnymi chwilami, tworząc spójną narrację dotyczącą kruchości ludzkich doświadczeń.
Night Palace zachowuje wyjątkowo realistyczny, a jednocześnie surrealistyczny charakter. W utworze Blurred World Elverum porzuca surową formę na rzecz akustycznej delikatności, co stanowi istotną ewolucję nastroju płyty, a zarazem powrót do meandrujących korzeni. Ta nagła zmiana pokazuje elastyczność i otwartość twórcy na różne style muzyczne, a także zdolność do tworzenia przejmujących, nieoczywistych opowieści, które nie tracą autentyczności. W innych miejscach Night Palace brak wiary w siebie jest kwestionowany przez agresywnie dopracowany zakres instrumentalny. Sprzężenia zwrotne oraz liczne zniekształcenia, to wszystko, co otrzymujemy. Przeciwstawne teksty, nadzieja i prostolinijność są tutaj ściśle powiązane, co czyni okazję do nasilania autorskiej szczerości. A co, jeśli nikt nigdy nie znajdzie tego zeszytu? – intonuje Elverum w utworze tytułowym. W tym wersie tkwi przewrotność i naturalność Mount Eerie, który pisze, jakby nikt nie chciał czytać i śpiewa, jakby nikt nie chciał słuchać. To jeden z niewielu artystów, który nie zakłada maski przed swoją publicznością, prezentując kolejne wątpiące utwory.
W chwilach dzikich rockowych zniekształceń dosadnie podkreślonych w Huge Fire jest miejsce na delikatne riffy basowe oraz kontemplacyjne wybory liryczne. Ciepły, wysoki tenor artysty walczy tutaj z niższymi tonami instrumentalnego nadmiaru, często balansując na granicy gotyckiej makabry. Z kolei zadziorny Swallowed Alive jest czymś w rodzaju próby, czy wyolbrzymione detale będą dla nas akceptowalne. Elverum doskonale opanował sztukę zacierania gatunków, ale czasem zmaga się z utrzymaniem równowagi w tonie. Podejścia z zaskoczenia, jakie wnoszą mroczniejsze elementy, nie są aż tak powabne jak akustyczne warstwy przesuwające granice w Broom of Wind, ale z całą pewnością pomagają wyeksponować zaczepne fragmenty Night Palace. Nihilistyczne podejście czasami wydaje się wątpliwe w kontekście pokładów optymizmu obecnych na tej płycie, ale jest to rodzaj balastu potrzebnego przy pustych słowach innych artystów mówiących, że wszystko się jakoś ułoży. Mount Eerie kwestionuje to pełne nadziei kłamstwo i sięga po rzeczywistość, która kształtuje nasze ambicje, marzenia i sposób, w jaki postrzegamy obawy, że nasze życie widziane z perspektywy ogromu wszechświata nie ma większego znaczenia.
Night Palace jest dziełem rozległym, wymagającym, niełatwym w odbiorze, ale mogącym dać dużą satysfakcję tym słuchaczom, którzy poszukują muzyki pełnej wyzwań. Mount Eerie z odwagą balansuje na cienkiej linii między nadzieją a rozczarowaniem, oferując intymną i bezkompromisową refleksję nad ludzką naturą. Night Palace zasługuje na uznanie zarówno za ambicje, jak i za umiejętność uchwycenia chaosu współczesnego świata mającego znaczenie dla każdego, kto boryka się z szeregiem własnych wątpliwości.
P.W. Elverum & Suns, 2024
Foto: Jacob McKinley
Pomimo całego wysiłku wolę jednak Mount Eerie z czasów obejmujących bardziej subtelne formy, takie jak: Through The Tres, The Place I Live, Something czy Yawning Sky. Trochę irytują mnie te gitarowe przestery. Nie wiem, może już powoli odklejam się od rzeczywistości.
OdpowiedzUsuńPS: Czy tylko ja widzę blog w zupełnie nowej odsłonie?
..... no właśnie, już myślałam, że przez pomyłkę odwiedziłam kogoś zupełnie innego:)
UsuńZmiany właścicielskie w poprzednim szablonie narobiły trochę bałaganu w estetyce blogu. Postanowiłem więc odświeżyć wygląd strony i wybrać bardziej przejrzysty, uproszczony motyw. Mam nadzieję, że moim czytelnikom przypadnie do gustu, zwłaszcza że chronologia wpisów, treść postów i dział komentarzy zostały nienaruszone.
Usuń