Czule przytulić Ziemię



Wampiryczna obsesja przemysłu muzycznego na punkcie młodości i założenie, że muzyka niemal w całości związana jest z kulturą młodzieżową, może stwarzać pewien dyskomfort, gdy wraz z naturalnym procesem starzenia nieuchronnie wypadamy z obiegu wraz z artystami, którzy do niedawna tworzyli fundament naszych muzycznych zainteresowań. Ten powolny cykl wymiany pokoleniowej – jeśli nie będziemy wystarczająco czujni, z czasem może być źródłem licznych frustracji i jeśli towarzyszą im częste narzekania: że dzisiaj nie ma czego słuchać albo, że muzyka nie jest już tym, czym była kiedyś, otrzymujemy wyraźny sygnał świadczący o nieuchronnym odklejaniu się od rzeczywistości. Muzyka zawsze była żywą esencją danego pokolenia, ale to, czego od niej oczekujemy, niewzruszenie ulega ciągłej ewolucji. Kiedy w pilnym poszukiwaniu definiującej narracji kulturowej będziemy analizowali wysyp tegorocznych podsumowań, warto o tym pamiętać.


Koniec roku, jak zwykle zaskoczył krytyków układających zestawienia płyt najważniejszych, bo od kilku dobrych lat cykl wydawniczy wcale nie kończy się w listopadzie, czego dowodem jest mnogość grudniowych premier, z nowym wydawnictwem Matthew Halsalla na czele. W nieco szerszej perspektywie ostatni, pełnowymiarowy album brytyjskiego trębacza Salute To The Sun [2020], można postrzegać jako krok w stronę odmłodzenia podstawowego składu, ale też zauważalnej modyfikacji pracy zespołowej. Trafny dobór znakomitych muzyków skonfrontowany z naporem koncertowego grania przyniósł bogactwo wzajemnych inspiracji oraz cenne doświadczenie napędzające ożywiony plan wydawniczy. Od premiery znakomitej EPki The Temple Within [2022], o której szerzej pisałem tutaj, jeszcze nie minęło pół roku, a do kompletu otrzymujemy ambitne uzupełnienie Changing Earth EP [2022].

Co istotne, na obu EPkach mamy do czynienia z materiałem muzycznym potraktowanym nad wyraz rzetelnie. Wszystkie utwory układają się w ewolucyjny ciąg swobodnie przenikających się pomysłów stylistycznych. The Temple Within wyróżnia uduchowiona struktura zakorzeniona w północnej Anglii, ale wyraźnie czerpiąca z globalnych wpływów world music. Z kolei program Changing Earth, niemal w całości przyjmuje bardziej refleksyjny punkt widzenia. Świat zewnętrzny widziany z perspektywy działań wojennych na Ukrainie, niepokojów społecznych czy nabrzmiałych problemów klimatycznych jest pełen sprzecznych interesów wymagających pilnej interwencji. Tylko od nas zależy, kiedy i w jaki sposób uporamy się z naporem negatywnych zjawisk. 

Może dlatego Changing Earth, tak intensywnie przenika duch humanizmu wyrażony bardziej medytacyjnym charakterem. Czułe linie melodyczne oplatają niezmącone harmonie, a wydźwięk wszystkich czterech kompozycji nabiera terapeutycznych właściwości. Już od nagrania otwierającego album, daje się zauważyć większe niż zwykle zaangażowanie Matthew Halsalla. Trąbka lidera przejmuje więcej inicjatywy, dostarczając bogatych wrażeń słuchowych. Jednoznacznie akustyczny charakter płyty buduje doskonała współpraca układu: bas-perkusja oraz flet-klawisze-saksofon-harfa. Nowy, młody zespół jest niemalże telepatycznie zestrojony. Można powiedzieć, że Halsall trafił tutaj na prawdziwą żyłę złota, bo cały kolektyw podsycając atmosferę muzycznej uczty, wznosi swoją interpretację spiritual jazzu na niedoścignione wyżyny. W tak doborowym składzie, o jakość kolejnych nagrań brytyjskiego trębacza, wcale nie musimy się martwić.




Gondwana Records, 2022
Foto: Facebook

Komentarze

  1. P-a-c-y-f-a22 grudnia, 2022

    Ech, gospodarz to potrafi podkręcić atmosferę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Halsall poprzez swój własny niepowtarzalny styl teleportuje spirytual jazz do nowych czasów, ale czerpanie inspiracji z dawnych mistrzów to niekopiowanie. Trębacz i właściciel wytwórni płytowej Gondwana jest świadomym spadkobiercą historii, którą traktuje z najwyższym szacunkiem. Winylową wersję Changing Earth osobiście wycinał Norman Nitzsche w berlińskim studio Calyx, co jest wartością samą w sobie, a zawartość i brzmienie tej płyty to mistrzostwo w każdym aspekcie. Bardzo trudno jest się oprzeć tej muzyce.

    OdpowiedzUsuń
  3. < kantor wymiany >23 grudnia, 2022

    Ten zespół nie jest w stanie zrobić nikomu krzywdy. To już trzeci album Halsalla, który bez wahania włączam do kolekcji. Yogic Flying - świetny, ale tutaj każdy kawałek trzyma poziom. Bez wyjątku.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ola i Maciek24 grudnia, 2022

    W ten szczególny wieczór Matthew Halsall sprawił nam wielką niespodziankę. Maciek chciałby dodać, że "pozytywnie alternatywną". Pozdrawiamy świątecznie z Bieszczad.

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękny, życzliwy akcent na koniec tego okrutnego roku - niech już odejdzie w niepamięć.

    OdpowiedzUsuń
  6. Bartek Sikora30 grudnia, 2022

    Życzę wielu muzycznych odkryć w nadchodzącym Nowym Roku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Sporo obiecujących zapowiedzi w drugiej połowie stycznia wróży dostatek niezapomnianych wrażeń. Tymczasem, udanego skoku do Nowego Roku!

      Usuń

Prześlij komentarz