Swobodny język komunikacji



Jeśli szerokie spektrum zainteresowań, entuzjazm do współpracy i apetyt na improwizację są wyznacznikami jazzowego sposobu myślenia, to chicagowski perkusista Daniel Villarreal znajduje się w centrum tak rozumianego podejścia. Próba jednoznacznej kwalifikacji jego działań artystycznych nie ma większego sensu, ponieważ perkusista z powodzeniem odnajduje się w skrajnie różnych konstelacjach: jest członkiem zespołu Dos Santos, który gra energetyczną hybrydę cumbii, psychodelii i jazzu, latynoskiego duetu psych soulowego The Los Sundowns i meksykańskiego zespołu folkowego Ida y Vuelta. Muzyk jest również szanowaną postacią w środowisku lokalnych DJ-ów, miksując wszystko od Avelino Muñoza po Michaela Jacksona. Debiutancki album Daniela Villarreala –  Panamá 77 [2022] o którym szerzej pisałem tutaj, łączył psychodeliczny funk, soul i jazz z tradycyjną muzyką latynoamerykańską. Album został nagrany z udziałem dużej obsady, w tym uznanego gitarzysty Jeffa Parkera, znanego z solowych płyt i współpracy z chicagowską formacją Tortoise, oraz australijskiej basistki Anny Butterss, będącej podporą studyjnych projektów Phoebe Bridgers, Jenny Lewis i Bena Harpera. 


Atmosfera sesji Lados B [2023] ograniczona do tria Villarreal – Parker – Butterss rozwija się w nieco inny sposób, przekształcając rytmy cumbii, salsy i afrobeatu w bardziej oszczędne, jedwabiste utwory, które czerpią z estetyki panamskiego folku, jednocześnie dzieląc gatunkową dwuznaczność z chicagowskimi poszukiwaczami brzmieniowych przygód takimi jak Tortoise, Isotope 217 czy New Fracture Quartet. Wszystkie dziewięć kompozycji zarejestrowanych w Los Angeles w przydomowym patio Scottiego McNiece'a współzałożyciela wytwórni International Anthem, charakteryzuje ujmująca otwartość. 

W obrębie projektu Lados B Villarreal raczej sugeruje struktury i nastroje, niż je dyktuje. Z gracją kieruje konwersacyjnym przepływem, który waha się od natchnionych przejść afro-tropikalnej perkusji, która wprowadza miękko brzmiący kontrabas Butterss w utworze Traveling With do gawędziarskiej pilności Republic – wspaniałego afrobeatowego treningu, nad którym linie gitary Parkera wybrzmiewają z bezwysiłkową elegancją. Singiel Sunset Cliffs kotwiczy ospała linia basu, która stopniowo ustępuje miejsca gitarze o klasycznym hiszpańskim zabarwieniu, a następnie powraca, aby utwór zatoczył pełne koło. W nieco innym kierunku zmierza utwór Salute napędzany sprężystą ścieżką congasów i klawiszy Rhodesa, psych progowy Chicali Outpost z intensywnymi akcentami gitary elektrycznej oraz Things Can Be Calm, refleksyjna symfonia marimby, dronów, miękko podanego basu i przejrzystych gitarowych wtrąceń. Finałowy Rug Motif najpierw zawadiacko przemierza Nigerię, Kolumbię i Nowy Jork, a następnie odlatuje na krótkim ogonie elektronicznego szumu. 

International Anthem stał się czymś w rodzaju zacisznej przystani dla wydawnictw o jazzowej, ale nieskrępowanej naturze. Ale nie dajcie się zwieść tej wskazówce. Muzyka jest tutaj wyjątkowo złożona, subtelna, kinetyczna i pełna intuicyjnej elegancji. W tym kontekście tytuł płyty Villarreala w tłumaczeniu z hiszpańskiego "Strony B" wydaje się być przebiegłym żartem. 




International Anthem, 2023
Foto: Carollina Shanchez

Komentarze

  1. Maślany ton gitary Jeffa Parkera zawsze przywołuje u mnie pogodny nastrój.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba dlatego, że przemyca trochę kalifornijskiego słońca tej jesieni :)

      Usuń
  2. Wciąż niszowa, ale całkiem przyjemna kontynuacja debiutu

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz