Wszyscy fani twórczości Bena Howarda
doskonale wiedzą, że wokalista jest również zapalonym surferem, a woda
jest jego naturalnym środowiskiem. Może dlatego motyw wody, przewija się
w większości folkowych ballad artysty – od niepozornej wiejskiej
sadzawki w przeboju Keep Your Head Up, do kipiącego falami oceanu w utworach Oats In The Water i Esmerelda.
Najnowsza płyta Noonday Dream [2018], przenosi muzyka na środek gorącej pustyni. Jej niegościnny bezmiar, wydaje się być ponurą metaforą życiowych zakrętów, z jakimi Howard obecnie się zmaga. W utworze promującym album Nica Libres At Dusk artysta symbolicznym gestem próbuje wyznaczyć nowy szlak, który być może kiedyś, stanie się drogą pełną obietnic.
Utytułowany idol brytyjskiej popkultury, nie musi już światu niczego udowadniać. W przestrzeni Noonday Dream odsłania eksperymentalną i bardziej złożoną stronę swoich zainteresowań, angażując wszystkie moce twórcze w tworzenie unikatowych pejzaży dźwiękowych. Dotychczasowy, folkowy kanon większości utworów zostaje zachowany – choć stopniowo, ulega znacznej dekonstrukcji. Już w połowie kompozycji otwierającej płytę Nica Libres At Dusk, zderza się z progresywnie brzmiącą linią gitar i perkusji, sprytnie grając na emocjach. W dalszych fragmentach płyty, folkowy idiom pokrywa coraz grubsza warstwa dalece przetworzonych efektów, trójwymiarowa elektronika i wisząca gdzieś w powietrzu, księżycowa tajemnica twórczości Mount Eerie.
Choć punkt ciężkości Noonday Dream,
przenosi nas w zupełnie nowe miejsce, trzeci pełnowymiarowy projekt Bena
Howarda można łatwo zlekceważyć. Nazbyt szybko uznać za kliniczny
przykład plebejskiego nudziarstwa, ale aranżacja i znakomita produkcja
płyty sprawia, że każde przesłuchanie kończy się wysmakowaną lekcją
uważności, która w najbliższym czasie, prawdopodobnie znacząco wpłynie
na mój osobisty stosunek do jego muzyki.
Trzeba posłuchać: Nica Libres At Dusk, There's Your Man, A Boat to an Island on the Wall
Ocena: ✪✪✪✪✪✪✪☆☆☆ 7/10
Photo: Global Net
Komentarze
Prześlij komentarz