Kwietniowa premiera Fontaines D.C – Dogrel [2019] musiała poczekać do zimy, żeby odpowiednio dostroić przekaz – rzecz w tym, że płyta jest o stolicy Irlandii a deszczowy, przemarznięty Dublin mocno wyostrza zmysły i prowadzi tropem miejsc, nie do końca oczywistych. Jest miastem w ciąży, miastem z katolickim umysłem, z grzeszną duszą i sercem wątpiącego poety – bo zwątpienie spija się tutaj, jak puchową piankę smolistego Guinnessa.
Fontaines D.C został zaszufladkowany jako kolejny postpunkowy eksport z Wysp Brytyjskich, ale pięciu Irlandczyków zasługuje na coś więcej, niż tylko okrojoną wzmiankę. Frontman Grian Chatten i jego koledzy z zespołu, dzielą zamiłowanie do miejscowej literatury i poezji. Razem piszą piosenki, przesiadując w irlandzkich pubach, czego rezultatem jest wnikliwy, bezczelnie romantyczny portret współczesnego Dublina – miasta pełnego sprzeczności i zagadkowych miejscówek ciągle tętniących życiem, w których można coś ze sobą zrobić – a już najpewniej, skutecznie opróżnić portfel.
Album wyróżnia namacalne brzmienie. Jest surowe i autentyczne. Lirycznie osadzone w centrum wydarzeń, ukazuje niuanse kulturowej ekspresji na różnych poziomach artystycznych doznań obejmujących muzykę, poezję i sztukę wizualną. Pierwszoplanowa ścieżka wokalu nasycona dublińskim akcentem to kolejna rzecz, na którą trzeba zwrócić uwagę. Trudno jest przegapić twardo akcentowane "R", gdy w utworze Big, frontman zespołu śpiewa: zręczny mały chłopiec z umysłem Ritza. Chodzi tutaj o własną tożsamość; bycie dumnym z tego, kim jesteś i skąd pochodzisz.
Chociaż Fontaines D.C luźno wpada w ramy postpunka dzięki porywającym wokalom i okazjonalnej eksplozji kolczastych gitar, zespół nie jest muzycznym monolitem. Utwór Boys in the Better Land napędza ofensywne podejście w stylu Ramones. Subtelny obrotowy rezonans gitarowy w Television Screen hipnotyzuje wielobarwną paletą emocjonalnych tonów. Nagranie Hurricane Laughter podkreśla rzeczowy wokal, a linia basu w The Lotts pobrzmiewa dalekim echem Joy Division. Podczas gdy ballady Roy’s Tune i Dublin City Sky uwodzą poetyckim duchem miejsca, to już złowrogie kaskady gitar w Too Real dowodzą, że Irlandczycy trzymają w zanadrzu jeszcze kilka niewykorzystanych sztuczek.
Dogrel jest zuchwałym posłańcem uniwersalnej mądrości zrzuconej na irlandzką młodzież. To album o ogromnej żarliwości i sugestywnych krajobrazach, ale najważniejsze jest to, że nie trzeba tutaj doszukiwać się jakiegoś objawienia. Zasadniczo, ciągle wygrzewamy się w historii muzyki rockowej. W towarzystwie Fontaines D.C, to niebywała przyjemność.
Ocena: ✪✪✪✪✪✪✪✪☆☆ 8/10
Photo: Deborah Seedy
W teledysku Boys in the Better Land, Grian Chatten w zależności od ujęcia, raz przypomina Iana Curtisa z Joy Division, innym razem Grześka Ciechowskiego z debiutu Republiki. To tak, jakby czas zatoczył koło i połączył dwie wielkie osobowości w jedną.
OdpowiedzUsuńhmm... ciekawe spostrzeżenie:)
UsuńCo tak późno z tą płytą?
OdpowiedzUsuńWyjaśnienie znajdziesz w stopce.
Usuń