Przejdź do głównej zawartości

Kiedy fikcja przeplata rzeczywistość

W ciągu ostatnich miesięcy Owen Ashworth – amerykański muzyk i uzdolniony twórca tekstów występujący pod pseudonimem artystycznym Advance Base postanowił ożywić osobiste wspomnienia z licznych koncertowych podróży, wracając do prowincjonalnych miast, które kiedyś nazywał domem. Budząc uśpione emocje, przemyślenia i fragmenty niedokończonych pomysłów stworzył album Horrible Occurrences [2025] scalający fikcję i rzeczywistość w dziwnie realistyczny kompozyt. Jedenaście utworów płyty odtwarza krętą ścieżkę podążającą za głosem podświadomości rozwijającej stare wspomnienia, uzupełnione o życiową mądrość. Mistrzowska kolekcja nagrań jest inspirująca i żywa. Zaskakuje słuchacza zdolnością do wywoływania dysonansu, przy jednoczesnym zachowaniu empatii napędzanej mnogością chwytliwych, emocjonalnych akordów.


Richmond. Fikcyjne, typowe miasteczko, być może gdzieś na Środkowym Zachodzie, ale mogłoby pasować do każdego stanu Ameryki. To tam dzieją się dziwne historie gwałtownych zbrodni, nagłych zniknięć i wielu nierozwiązanych tajemnic. Richmond to tylko miejsce, w którym żyją wszystkie złe wspomnienia – wyjaśnia twórca i natychmiast znajduje język, aby poszczególnym wątkom nadać bieg. Słowa są kruche i szczere. Mogą uosabiać bezpieczeństwo, jak i podatność na ciosy. Głosy bohaterów Horrible Occurrences wyłaniają się spod ciężaru wszystkiego, co się wydarzyło i wszystkiego, co mogłoby się wydarzyć: może umierasz, może ciemność jest tylko w twojej głowie, a może to tylko senna mara. Będzie dobrze – intonuje Ashworth w piosence Brian’s Golden Hour, cytując słowa ratownika medycznego przywracającego życie kolejnej ofiary. Chociaż traumatyczne zdarzenie rozgrywa się wyłącznie w jego myślach, słowa ratownika dziwnie rezonują – są życzliwe, ale nieco puste, jakby pełne złych przeczuć kluczowego świadka, który drżąc, wraca do ambulansu. 


Piosenki gromadzą wielowątkowe wspomnienia mieszkańców Richmond, którzy doświadczyli nagłych trudności, a teraz czekają na właściwy moment, żeby opowiedzieć o tym najbardziej zaufanym słuchaczom. Atmosfera nagrań przypomina dioramę niewielkiej osady. W jej nieprzeniknionych zaułkach wszystkie zdarzenia mogą rozgrywać się na nowo, zmieniać kształty i czerpać z prawdziwego życia. Chociaż wiele tych zajść przybiera dramatyczny obrót, piosenki zachowują przyjazny charakter. Teksty nagrań rosną, opadają, ale ich wątki melodyczne pozostają na swoim miejscu. Album rozgrywa się epizodycznie, przeskakując od historii do historii – każda z tragicznym, niewypowiedzianym skutkiem. 

Instrumentalne środki wyrazu ograniczają się do wykorzystania ambientowo brzmiących klawiszy okalających szorstki baryton Ashwortha. Kilka nagrań wzmacnia automat perkusyjny, ale cały projekt wydaje się być podporządkowany ścieżce wokalnej, będącej głównym nośnikiem dramaturgii Horrible Occurrences. Finałowy utwór wzmaga ciekawość. Może tutaj znajdziemy epilog dla wielu niewyjaśnionych tajemnic? Pojechałem do Richmond, żeby pokazać, jak bardzo dorosłem – śpiewa Ashworth pogodnym głosem. To jedyna wskazówka, z jaką nas zostawia. Potem zerka w lustro i zamyka za sobą drzwi. 



Run For Cover Records, 2025
Foto: Owen Ashworth

Komentarze

  1. bądźmy kwita23 stycznia

    ale mnie wkręciłeś

    OdpowiedzUsuń
  2. Podobają mi się minimalistyczne, a jednocześnie wymowne środki wyrazu tej płyty. Syntezator w "Brian’s Golden Hour" podkreśla dramaturgię treści utworu i na początku faluje jak przytłumiony sygnał karetki gnającej na ratunek. Takich brzmieniowych smaczków na płycie jest więcej. Świetna robota.

    OdpowiedzUsuń
  3. < kantor wymiany >25 stycznia

    Myślę, że fabularna treść Horrible Occurrences jest zręcznie uchwyconą, choć ukrytą metaforą dorastania. Poprzez dramatyczne wydarzenia, jakich doświadczamy przez całe życie, hartujemy własny charakter, budujemy gruby pancerz przetrwania, co w konsekwencji utrzymuje nas na powierzchni. Album prowokuje do wielu przemyśleń. Rzecz nietypowa, ale słucha się tego wybitnie dobrze.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz