Przejdź do głównej zawartości

Najlepsza wersja samego siebie


Dan Mangan – kanadyjski kompozytor i uzdolniony tekściarz, od dwóch dekad przesuwa granice folkowej wrażliwości. Muzyk na siódmej płycie Natural Light [2025] ponownie sięga po intymność domowych nagrań, wycofując się ze studyjnych, wyrafinowanych produkcji ostatnich lat. Z trójką długoletnich współpracowników: Jasonem Habermanem, Mikiem O’Brienem i Donem Kerrem, Mangan przenosi się do leśnego domu na obrzeżach Ontario, a efektem tygodniowej twórczej izolacji jest album, który brzmi jak zapis szczęśliwego przypadku – naturalnego, niemal magicznego zbiegu okoliczności. Album niesie w sobie coś ponadczasowego: ciekawość świata, zdystansowany dowcip, analogowy sznyt i subtelne przypomnienie, że to kruche, przejmujące dzieło zostało stworzone przez czujących, wrażliwych, zaprzyjaźnionych ludzi. 

Jest coś poetyckiego w tym, że Mangan osiąga artystyczny szczyt właśnie teraz – na późnym etapie kariery. W atmosferze Natural Light bez trudu można zauważyć powrót do folkowej klasyki opartej na wnikliwej obserwacji i politycznym sprzeciwie. Niektóre teksty nawiązują również do kluczowych etapów życia artysty: upartego buntownika z zapałem organizującego koncerty w Europie, młodego ojca, który musiał zniknąć z radaru w czasie, gdy folkowa scena ponownie nabierała znaczenia; czy też eksperymentatora stopniowo przekraczając granice własnej stylistyki. Przez ostatnie dwie dekady Mangan wypracował godny pozazdroszczenia etos twórcy, którego artystyczna integralność zauważalnie umocniła jego image.
   

Jednym z największych atutów płyty są teksty piosenek. Mangan od zawsze wyróżniał się liryczną sprawnością, ale tutaj osiąga nowe wyżyny. W najbardziej zaangażowanym społecznie utworze Soapbox rozbiera na czynniki pierwsze rwącą rzekę współczesnych kłamstw, nie popadając przy tym w kaznodziejski ton. Na singlu Melody promującym album, z wdziękiem i głębokim zrozumieniem ludzkich emocji śpiewa o miłości nieodwzajemnionej, o żalu po utracie czegoś wyjątkowego. Samozadowolenie to śliska rybka – im mocniej je ściskamy, tym szybciej się wymyka – mówi Mangan o lirycznej zawartości utworu. Najbardziej poruszająca wydaje się jednak kompozycja It Might Be Raining – luźny strumień świadomości opłakujący trudności dorastania w dzisiejszym świecie, przed którymi nie jesteśmy w stanie uchronić własnych dzieci. To właśnie ta ballada stanowiła iskrę zapalającą sześciodniowe, twórcze wzmożenie wydobywające na światło dzienne pozostałe dwanaście nagrań.

Wszyscy czterej muzycy zostali wymienieni jako współproducenci albumu. Mike O’Brien wziął na siebie gitarę prowadzącą, Don Kerr – perkusję, ale każdy z nich zamieniał się instrumentami, gdy utwory nabierały kształtu. Muzycy poświęcili niewiele czasu na planowanie poszczególnych ujęć. Nagrania w większości przypadków zarejestrowano na tzw. setkę, za pierwszym podejściem. Po powrocie do swoich miast przez kolejne miesiące – już zdalnie dodano dęciaki, smyczki oraz instrumenty drewniane. Nie można przecenić kreatywnego wkładu basisty Jasona Habermana, który nie tylko czuwał nad inżynierską stroną nagrań, ale również zaprojektował okładkę i zadbał o ciepły, analogowy miks płyty na zawsze utrwalający domową atmosferę sesji. 

Dla Dana Mangana, który jako artysta z powodzeniem przetrwał próbę czasu Natural Light wydaje się być spontaniczną, autentycznie szczerą kontynuacją. Kanadyjczyk nie jest już młodym marzycielem, a tym bardziej twórczym odludkiem. Mangan stał się społecznie dojrzałym, świadomym ojcem rodziny spoglądającym na świat z większym doświadczeniem, zachowując przy tym zdolność opowiadania o trudnych czasach z empatią stosowną do wieku. Znajdziemy tu również elementy szczęścia – ta twórcza burza została wywołana i ujarzmiona przez czterech przyjaciół z wiekiem oddaniem. Mangan często wspomina, że pisanie piosenek pomaga mu neutralizować lęki i oczyszczać umysł. Ten zbiór realistycznych utworów bada mrok naszych czasów, ale otula słuchacza niczym puchowy koc, wplatając w teksty instrukcje przetrwania. Są jak promyk światła pokazujący właściwą drogę.



Dan Mangan Music, 2025
Foto: Izy Kaz

Komentarze

  1. < kantor wymiany >12 czerwca

    Zawsze miałem wielki szacunek do mądrych, szczerych piosenek folkowych, które są o czymś. Cieszy mnie, że muzyka folkowa nieprzerwanie zachowuje mocną pozycję i wciąż zaraża nowe pokolenia.

    OdpowiedzUsuń
  2. W dzisiejszych niespokojnych czasach te piosenki działają jak balsam na duszę.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz