Przejdź do głównej zawartości

Szczęśliwy pesymista


Utalentowany saksofonista Kasper Rietkerk jest nowym odkryciem na holenderskiej scenie jazzowej. Po obiecującym debiucie The Island [2024] artysta przeniósł się do Londynu, aby tam rozwijać swoje umiejętności i poznać nowych inspirujących muzyków. Jak się okazuje, była to decyzja w pełni uzasadniona. Drugi album Kasper RietkerkThe Happy Worrier [2025] potwierdza drzemiący talent saksofonisty, stawiając go w gronie nowych najbardziej rokujących twórców europejskiego jazzu.

Ubiegłoroczny debiut ujawnił niezwykły potencjał Rietkerka – zarówno na poziomie charakterystycznego brzmienia, jak i również wrażliwości kompozytorskiej. Już wtedy było jasne, że Holender potrafi samodzielnie pisać muzykę, która wykracza poza akademickie ramy. Teraz saksofonista idzie o krok dalej. The Happy Worrier przypomina misterny gobelin utkany z drobiazgowo rozpisanych nut, subtelnych melodii i pasterskiego klimatu całej płyty. Kaspera Rietkerka wspierają wybitni muzycy: Tom Herbert na kontrabasie, John Parricello na gitarze i Jonah Evans na perkusji. Zespół idealnie wpasował się w akustyczny ton większości kompozycji, wnosząc do nich własną unikalną energię.


Jednym z największych atutów płyty jest jej wyważony charakter. Od pierwszych taktów Lost in Glow wciąga słuchacza ciepło brzmienia i nieskazitelna produkcja. Kiedy wybrzmiewa kolejny utwór The Ceiling staje się jasne, że utrzymująca się magia cichych wybrzmień nie jest przypadkowa. Rietkerk wie, jak operować ciszą, przestrzenią, instrumentalnymi drobiazgami. Chociaż potrafi grać z ekspresją, na tej płycie wybiera raczej stonowaną narrację. Dzięki temu jego saksofon – zarówno altowy, jak i sopranowy brzmi wyjątkowo intymnie, ale wciąż pierwszoplanowo. Sekcja rytmiczna w wykonaniu Evansa i Herberta jest tu prawdziwym fundamentem. Ich pomysłowy, lecz nienachalny wkład daje solistom przestrzeń do budowania emocji. Z kolei Parricello dodaje muzyce gitarowej finezji – jego partie w Blueberry Pancake czy Tea Lights są po prostu olśniewające. Na płycie pojawia się również Rebecka Edlund – szwedzka wokalistka, której eteryczny głos wprowadza dodatkowy wymiar do utworu Scream for Silence. To jeden z tych momentów, gdy muzyka zyskuje jeszcze większą głębię – głos Edlund nie dominuje nad instrumentalistami, lecz idealnie stapia się z ich brzmieniem, dodając całości nostalgicznego powabu.

Pod koniec upalnego lata trudno znaleźć drugą płytę jazzową, która z taką łatwością kradnie serce nawet u osób stroniących od jazzowych form. Utwory takie jak Missing Out on the Important Stuff, nie potrzebują dodatkowych wyjaśnień – Rietkerk gra tutaj z taką emocjonalną szczerością, że słuchacz poddaje się jej od razu. 



Kasper Rietkerk Records, 2025
Foto: Anne Sophie Leurink

Komentarze

  1. < kantor wymiany >22 sierpnia

    Zdaje się, że nadciąga kilka chłodniejszych dni - przyda się taka ciepła, sentymentalna zakładka.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz