Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z czerwiec, 2019

Bedouine

Skala szarości. Klasyczny. Sepia. To zestaw podstawowych filtrów, jakie stosujemy w kreowaniu wirtualnej rzeczywistości, odcinając się w ten sposób od surowych realiów naszego życia. Często jest to próba wygładzenia pęknięć – złagodzenia przekazu, przy jednoczesnym zapewnieniu sobie szczelnej ochrony. W większości przypadków dodajemy te filtry, aby wzmocnić wrażenie wieku, próbując umieścić daną chwilę w przeszłości, zanim udowodni, że była warta uwagi. Bird Songs of a Killjoy [2019], to drugi album Azniv Korkejiany – folkowej pieśniarki z syryjskiego Aleppo, na stałe rezydującej w Los Angeles i występującej pod pseudonimem artystycznym Bedouine . Kaskadowe ciepło jej rześkich folkowych ballad działa, jak łagodny filtr nałożony na rozległą przestrzeń osobistych relacji ze światem zewnętrznym.  Bedouine miała zakłócone dzieciństwo, które widziało dramat wojny, emocjonalną szarpaninę związaną z ucieczką do Arabii Saudyjskiej i niepewną emigrację do Amer...

Hinduskie zauroczenie

Już od połowy lat 60, artyści z kręgu kultury zachodniej chętnie czerpali inspiracje z muzyki i rytmów Azji Południowo-Wschodniej, szczególnie z Indii. Jedna z wielkich jazzowych ikon – Alice Coltrane, posunęła się tak daleko, że całkowicie zanurzyła się w hinduskiej filozofii. I to właśnie jej osobliwy katalog muzyczno-duchowych doświadczeń przyszedł mi do głowy, kiedy po raz pierwszy posłuchałem płyty Rajny Swaminathan – Of Agency and Abstraction [2019]. Urodzona w Maryland, ale z indyjskim rodowodem, Rajna Swaminathan jest utalentowaną kompozytorką, wokalistką i perkusistką. W swoim debiucie, artystka gra na mridangam , pradawnym indyjskim bębnie, ale też podejmuje obowiązki wokalne. Zaszczepioną przez ojca fascynację rytmem, Rajna rozwinęła u boku mistrza mridangam, Umayalpurama K. Sivaramana i szybko zyskała reputację jednej z niewielu perkusistek wykonujących Carnatic – zaawansowaną formę hinduskiej muzyki klasycznej. Przeprowadzając się w 2011 roku do Nowego Jorku, Rajna...