Kapsztad raz jeszcze



RPA odwiedziliśmy w czerwcu przy okazji wznowienia archiwalnej płyty Mankunku Quartet, o której szerzej pisałem tutaj, ale wczoraj do złożenia ponownej wizyty w Kapsztadzie zachęcił mnie niepozorny album południowoafrykańskiej formacji Beatenberg – jak się okazało, powszechnie uważanej za lokalne dobro narodowe. Ich wielokrotnie nagradzany debiut oraz pełnowymiarowe wydawnictwo 12 Views of Beatenberg [2018], nasycone elementami rocka, jazzu i afrobeatu, równoważyły chwytliwe melodie i spostrzegawcze teksty skręcające na terytorium pogodnego indie popu. Chociaż obie płyty odniosły duży sukces w RPA, Beatenberg nie zdobył międzynarodowej popularności, więc członkowie grupy postanowili zrobić przerwę techniczną. Basista i główny producent Ross Dorkin wyjechał do Londynu skończyć uczelnię i zająć się produkcją innych artystów. Perkusista Robin Brink przeniósł się do Berlina, w którym pogłębił zainteresowania muzyką taneczną. Natomiast wokalista i gitarzysta Matthew Field został w Kapsztadzie, eksperymentując z własną twórczością.












Pierwsza od czterech lat mała sześcioutworowa płyta tria On the way to Beatenberg [2022], wydaje się sugerować nowe otwarcie. Po drobnych modyfikacjach zespół brzmi teraz mądrzej, delikatniej, ale równie wirtuozersko. Produkcja Dorkina wyraźnie ewoluowała w kierunku bardziej subtelnych organicznych tekstur. Melodie nadal zachowują pogodny charakter, chociaż wciąż są nośnikiem pogłębionych tekstów Fielda z kojącym spokojem analizujących katastrofę klimatyczną, irracjonalny konsumpcjonizm czy gwałtownie narastającą ludzką samotność. Słoneczna atmosfera płyty zaspokaja zamówienie na ciepły podmuch oceanicznej bryzy, a jednocześnie sprytnie przemyca głębsze idee, ukryte za ścieżką barwnych klawiszy, łagodnego brzmienia gitar, czy miękkiego napędu bębnów, przypominających o południowoafrykańskich korzeniach zespołu.

Tak rozumianą dwoistość w pełni oddaje utwór White Shadow. Chwytliwej wielobarwnej koncepcji nagrania towarzyszy liryczna wrażliwość wokalisty warta głębszego przestudiowania; w utworze Le Pain Quotidien, tekst opisuje ludzką egzystencję udręczoną przez internetowe neurozy. Natomiast w wahliwej kompozycji The Lighthouse of Alexandria obserwacje Fielda nabierają panoramicznych właściwości, wspominając o widocznej erozji linii brzegowych i maniakalnych obsesjach na punkcie astronomicznych zysków. Za zmiennością warstwy lirycznej często podążają aranżacje utworów, przechodząc od oczywistych do bardziej skomplikowanych. Nagranie The Lighthouse of Alexandria rozpoczyna ciepły motyw wokalu i gitary akustycznej, po czym przeradza się w iskrzący drugi akt zdominowany perkusyjnymi przeplotami. W utworze Symposium finalizującym płytę skoczne akordy fortepianu wspierają Fidela śpiewającego o miłości jako intuicyjnej, tajemniczej sile. To przyjemna myśl umożliwiająca wokaliście uciszyć swoje obawy i znaleźć ukojenie w tym, co jest najważniejsze: chce kochać, być blisko drugiego człowieka, połączyć siły we wspólnocie i pisać dobre piosenki najlepiej, jak tylko potrafi.




Leafy Outlook, 2022
Foto: Facebook

Komentarze

  1. P-a-c-y-f-a08 grudnia, 2022

    Wdzięczne, mądre piosenki bez udziwnień z wyczuwalną nutą "afrykańskości" wpisanej w kontekst.
    Ładnie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. < kantor wymiany >09 grudnia, 2022

    Trochę szkoda, że chłopaków nie ma na Bandcampie. Pewnie zwiększyliby zasięgi i sprzedaż, bo potencjał mają.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na Spotify dostępna jest cała dyskografia.

      Usuń
    2. < kantor wymiany >10 grudnia, 2022

      Tak wiem, ale tylko na Bandcampie mógłbym ich płyty kupić, bezpośrednio wspomagając artystów, co czyni różnicę.

      Usuń
  3. Bartek Sikora10 grudnia, 2022

    Afrykańskie motywy, które zauważyła Pacyfa, są ciekawym wyróżnikiem piosenek Beatenberg i gdyby nie zdjęcie, pomyślałbym raczej o multikulturowym składzie. No i cała dyskografia dosyć mocna, sporo fajnych piosenek.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ola i Maciek10 grudnia, 2022

    U nas właśnie zaczął padać śnieg, zrobiło się biało. "White Shadow" i ogień w kominku podtrzymuje nas na duchu. Oby do wiosny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pod Wrocławiem spokojnie i jeszcze sucho, chociaż chmurzyska ciężkie, śniegowe. Właśnie wróciłem z biegania - to mój niezawodny sposób na przetrwanie zimowych mroków. Koniec roku blisko, a potem już będzie z górki. Trzymajcie się ciepło!

      Usuń
    2. < kantor wymiany >10 grudnia, 2022

      W Krakowie lekko przykurzyło, ale rower zaliczony!

      Usuń
    3. P-a-c-y-f-a10 grudnia, 2022

      W Londynie dzisiaj pogodnie i na plusie więc był długi spacer, ale w nocy jest zimno i mamy pierwsze przymrozki. Słonecznego weekendu życzę :)

      Usuń
    4. ... i pomyśleć, że jutro w Kapsztadzie skromne +29

      Usuń

Prześlij komentarz