Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z czerwiec, 2025

Nigdy dość, czyli na przekór rockowej tradycji

Jest wiele różnych dźwięków, które można przekształcić w spójną całość i jest coś imponującego w tym, jak kreatywnie robi to Turnstile – amerykańska formacja rockowa z Baltimore. Turnstile przekraczają granice. Idą tam, gdzie żaden hardcorowy zespół nigdy nie odważył się pójść. Otwierając gatunek na nowe terytoria i nowych odbiorców, przy okazji skutecznie podnoszą ciśnienie zapiekłym rockowym purystom. Wydany po głośnym Glow On [2021], nowy album Turnstile – Never Enough [2025] otwiera przepastny worek pozornie sprzecznych patentów. Neonowy pop rock Light Design i tradycyjny hardcorowy Sole , mogą znajdować się na różnych krańcach spektrum stylistycznego, ale oba utwory łączą zabójcze melodie naprzemiennie wzmacniane potęgą zniekształconych riffów, wygładzonych przejść i zróżnicowanych linii wokalnych. Jeśli album ma problem, to nie jest nim brak pomysłów, a raczej okazjonalne poczucie, że muzyka Turnstile zbyt daleko oddala się od hardcorowego pierwowzoru i grozi jej utrata to...

Najlepsza wersja samego siebie

Dan Mangan  – kanadyjski kompozytor i uzdolniony tekściarz, od dwóch dekad przesuwa granice folkowej wrażliwości. Muzyk na siódmej płycie Natural Light [2025] ponownie sięga po intymność domowych nagrań, wycofując się ze studyjnych, wyrafinowanych produkcji ostatnich lat. Z trójką długoletnich współpracowników: Jasonem Habermanem, Mikiem O’Brienem i Donem Kerrem, Mangan przenosi się do leśnego domu na obrzeżach Ontario, a efektem tygodniowej twórczej izolacji jest album, który brzmi jak zapis szczęśliwego przypadku – naturalnego, niemal magicznego zbiegu okoliczności. Album niesie w sobie coś ponadczasowego: ciekawość świata, zdystansowany dowcip, analogowy sznyt i subtelne przypomnienie, że to kruche, przejmujące dzieło zostało stworzone przez czujących, wrażliwych, zaprzyjaźnionych ludzi.  Jest coś poetyckiego w tym, że Mangan osiąga artystyczny szczyt właśnie teraz – na późnym etapie kariery. W atmosferze Natural Light bez trudu można zauważyć powrót do folkowej klas...

Piosenki żałoby, wspólnoty i nowego światła

Alan Sparhawk  znany przede wszystkim jako współzałożyciel zespołu Low, od lat porusza się na styku dźwiękowej kontemplacji i emocjonalnego minimalizmu. Jednak jego solowy projekt Alan Sparhawk with Trampled by Turtles [2025], wyznacza nowy rozdział – nie tyle stylistyczny, ile egzystencjalny. To album, który nie tylko redefiniuje jego twórczość, ale w pierwszej kolejności uzewnętrznia proces transformacji bólu po stracie życiowej partnerki Mimi Parker w coś bliskiego, jednoczącego, czysto ludzkiego.  W kontekście wydanej rok wcześniej płyty White Roses, My God [2024], nowy materiał nagrany z Trampled by Turtles wydaje się niemal antypodą – nie poprzez radykalne odejście, ale dzięki przemianie formy. White Roses, My God  był przepełniony elektroniką, przesterami i głosem schowanym za efektami brzmiącymi jak transmisja emocji zakodowana w wyczuwalnym dystansie. Tutaj mamy odwrotność: instrumentalną bliskość, akustyczne ciepło oraz maksymalnie odsłoniętą wrażliwość. Co is...