Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z wrzesień, 2025

Nowe kryteria świetności?

Nowojorski Geese przypomina o sobie albumem, który sam siebie definiuje. Hasło Geese: A real band , wyświetlane podczas wakacyjnej trasy zespołu, można było uznać za ironiczny żart. Getting Killed [2025] sprawia jednak, że trudno tu o dystans – to płyta, która oddziela ziarno od plew, zmusza do przewartościowania ważnych tegorocznych premier, gorących koncertów, czy najnowszych polecajek wysyłanych znajomym. Wydany cztery lata temu Projector [2021] był dzieckiem nowojorskiej tradycji postpunku spod szyldu CBGB, z domieszką nerdowskiego math rocka. 3D Country [2023] rozszerzył tę perspektywę w stronę amerykańskiej tradycji muzycznej z ambicją, wyobraźnią i przymrużeniem oka. Geese to grupa muzyków nowego pokolenia, która dojrzała i dotarła do najprostszej, a zarazem najambitniejszej deklaracji: teraz jesteśmy prawdziwym zespołem. Nowy album jest zwrotem ku szczerej intensywności. Zawartość Getting Killed nie jest już katalogiem rockowych nawiązań, ale samodzielnie wypracowanym, o...

Ujarzmić bezkompromisowy chaos

Ho99o9 czyt. Horror , zawsze byli zespołem trudnym do zdefiniowania. Duet z New Jersey – theOGM i Yeti Bones, są obecni na scenie już od ponad 10 lat, ale tak naprawdę stali się rozpoznawalni kiedy wydali swój debiut The United States of Horror [2017]. Ich twórczość to wybuchowa mieszanka hardcore’owego punku, rapu, industrialnego rocka, noise’u i elektroniki, często balansująca na granicy kakofonii. Wcześniejsze wydawnictwa duetu bywały chaotyczne, surowe, nieprzystępne, często bardziej fascynujące jako koncept niż jako gotowy produkt. Na nowej płycie Tomorrow We Escape [2025] muzykom udało się okiełznać ten dziki chaos i przekształcić go w coś bardziej kreatywnego bez utraty pierwotnych, gniewnych atrybutów. To wciąż muzyka prawdziwa i niebezpieczna, z własną duszą i umysłem.  Otwierający płytę utwór I Miss Home zaskakuje stosunkowo łagodnym przebiegiem: syntezatorami, soulowym wokalem i emocjonalną deklamacją o polityczno-społecznej tematyce, ale już oczko niżej napię...

Książę londyńskich półszeptów

Allbarone [2025] to płyta, która wchodzi do głowy jak nocny pociąg: z rytmicznym stukotem, ze światłami odbijającymi się w szybie, z poczuciem, że zaraz wydarzy się coś obiecującego i brzydkiego jednocześnie. Baxter Dury – książę londyńskich półszeptów i mistrz cynicznego uśmiechu, tym razem nie tylko opowiada o dekadencji; on ją laminuje, poleruje i wystawia w gablocie. W duecie z Paulem Epworthem architektem brzmień wielkich jak hangary, Dury konstruuje album, który przypomina satyrą na złudny blask wielkomiejskich miejscówek. Jest ich perfekcyjną imitacją. Słuchasz i myślisz, że to niedorzeczne. Słuchasz kolejny raz i zaczynasz rozumieć wystarczająco dużo. Tytuł zrodzony z nieporadnej, ale jakże znaczącej gry słów "All Bar One" jest kluczem do tej płyty. To toast wzniesiony w łańcuchu ulubionych pubów aspirującej klasy średniej; kolesi w przyciasnych polo i dziewcząt w odważnych kreacjach odsłaniających zbyt wiele, a wszyscy z mozaiką poglądów przefiltrowanych przez Ins...

Anatomia światła i cienia

Nowy album brytyjskiej formacji Suede trafia na rynek w momencie, gdy zespół cieszy się największym uznaniem od czasów swojej świetności w latach 90. Po intensywnym, surowym w brzmieniu Autofiction [2022], nowe wydawnictwo zespołu Antidepressants [2025] potwierdza, że grupa wciąż potrafi nie tylko utrzymać wysoki poziom artystyczny, ale również na nowo definiować brzmienie, nie tracąc przy tym własnej tożsamości. To album pełen kontrastów: z jednej strony ciemny, niepokojący i przesycony tematyką przemijania; z drugiej zaskakująco żywiołowy, a momentami wręcz wzruszający. To właśnie to wzajemne przenikanie światła i cienia czyni Antidepressants dziełem, w którym pesymizm i melancholia nie prowadzą do przygnębienia, ale stają się siłą napędową zespołowej odnowy.  Już od pierwszych sekund Disintegrate – utworu otwierającego płytę wiadomo, że Suede wkroczyli na nowy teren. Utwór uderza mocą, surowością i niemal gotyckim klimatem, przywodząc na myśl The Cure, ale bez ich lodowa...

Lewitując nad ziemskimi nieszczęściami

Dziesiąty album studyjny Marissy Nadler przynosi muzykę w pełni autorską: samodzielnie wyprodukowaną, pewną własnego języka, bardziej oszczędną, a jednocześnie gęstą od znaczeń. Marissa Nadler – New Radiations [2025] nie tylko rejestruje ducha współczesnych nam czasów, ale niczym kino Davida Lyncha – odsłania mrok, który czai się tuż pod powierzchnią codziennego życia. Przypomina podmuch wiatru, który czujesz, ale go nie widzisz. To płyta o ruchu fizycznym i psychicznym wyrażającym loty, podróże, ucieczki i transformacje, oraz o tym, jak ten nieustający bieg nadaje sens rozpadającym się relacjom. Zasadniczym motywem New Radiations jest latanie widziane jako gest wyzwolenia, metoda na uzyskanie szerokiej perspektywy, ale też metafora samotności. Nadler splata fakty biograficzne pionierów lotnictwa Geraldine Mock, Walentyny Tierieszkowej, Roberta Goddarda z tekstami o rozstaniu i pamięci. Jej pisanie unika dosłowności – bardziej przypomina zbiór luźnych opowiadań. Emocje są tu re...

Labirynt emocji i nadmiaru

Cass McCombs jest przykładem twórcy, którego muzyka od dwóch dekad z powodzeniem rozwija się z dala od głównego nurtu. Kalifornijski gitarzysta i tekściarz doskonali swój warsztat nasycony wietrznym folkiem, stylem Americana oraz elementami rockowej psychodelii, czego konsekwencją jest jedna z najciekawszych, a zarazem najbardziej niejednoznacznych dyskografii współczesnej muzyki zachodniego wybrzeża. Każdy album artysty podchodzi inaczej do łączenia różnych stylistyk, ale nowa płyta Cass McCombs – Interior Live Oak [2025] rozwija je wszystkie naraz. W szesnastu krokach wręcz onieśmiela popisem sprawności artystycznej. Interior Live Oak zaczyna się od nieśpiesznego utworu Priestess przypominającego relikt wyjęty z połowy lat 70. Zwiewna linia wokalna nagrania unosi się nad instrumentalnym mostkiem, zdradzając pomysł artysty, który pozwala piosence rozwinąć dobroduszną formę w stylu Neila Younga. Zastrzyk energii przynosi kompozycja Peace opleciona popowym, gitarowym ornamentem uk...