Nowojorski Geese przypomina o sobie albumem, który sam siebie definiuje. Hasło Geese: A real band , wyświetlane podczas wakacyjnej trasy zespołu, można było uznać za ironiczny żart. Getting Killed [2025] sprawia jednak, że trudno tu o dystans – to płyta, która oddziela ziarno od plew, zmusza do przewartościowania ważnych tegorocznych premier, gorących koncertów, czy najnowszych polecajek wysyłanych znajomym. Wydany cztery lata temu Projector [2021] był dzieckiem nowojorskiej tradycji postpunku spod szyldu CBGB, z domieszką nerdowskiego math rocka. 3D Country [2023] rozszerzył tę perspektywę w stronę amerykańskiej tradycji muzycznej z ambicją, wyobraźnią i przymrużeniem oka. Geese to grupa muzyków nowego pokolenia, która dojrzała i dotarła do najprostszej, a zarazem najambitniejszej deklaracji: teraz jesteśmy prawdziwym zespołem. Nowy album jest zwrotem ku szczerej intensywności. Zawartość Getting Killed nie jest już katalogiem rockowych nawiązań, ale samodzielnie wypracowanym, o...
o muzyce z kulturą