Nagła i bardzo spóźniona popularność muzyki Beverly Glenn-Copeland , amerykańskiej a na stałe osiadłej w Kanadzie artystki transpłciowej, przypomina biografię Sixto Rodrigueza , na którego talencie świat się poznał dzięki szczęśliwemu splotowi okoliczności, a przede wszystkim dzięki śledztwu upartego dziennikarza, który po latach artystę odnalazł, wyciągnął z biedy i na nowo przywrócił blask jego twórczości. Beverly Glenn-Copeland urodzony w umuzykalnionej rodzinie, od dzieciństwa studiowała klasyczny repertuar, przysłuchując się ojcu, jak codziennie ćwiczył na fortepianie. Później jako młoda osoba poszła śladami taty, ale po kilku latach koncertowania, nagle poczuła powołanie do wokalnej ekspresji i pisania utworów łączących różne gatunki muzyczne. Po nagraniu kilku autorskich płyt Beverly Glenn-Copeland podjęła współpracę z innymi artystami, w tym z Bruce Cockburnem i co zaskakujące, przez dwie dekady była zaangażowana w kanadyjską wersję Ulicy Sezamkowej jako głos, aktor...
o muzyce z kulturą