Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z luty, 2022

Po prostu zrobić muzykę

Tytułem płyty Music for Doing [2022], nowojorski perkusista Mark Guiliana jasno określa swój cel. Niewielu artystów jest tak biegłych w łączeniu elektronicznych pejzaży z rytmicznymi zawiłościami jazzowych improwizacji – a Guiliana naprawdę potrafi to zrobić. Jego płynna estetyka przemierza wiele obszarów muzycznych. Współpraca z liczną grupą utytułowanych artystów, m.in. izraelskim wirtuozem kontrabasu Avishai Cohenem , udział w sesji Black Star [2016] Davida Bowiego, jak również kilka różnorodnych projektów indywidualnych, czytelnie definiuje światopogląd perkusisty, dla którego najlepszym sposobem na utrzymanie wysokiego poziomu technicznych umiejętności, jest nieskrępowana eksploracja nowych terytoriów. Głównym składnikiem ośmiu kompozycji Music for Doing jest odpowiednio spreparowana muzyka elektroniczna, zostawiająca dużo miejsca na rytmiczne dopowiedzenia układające się w przemyślne struktury. Album brzmi miękko, a zarazem wyjątkowo współcześnie skupiając się na kreatywnych...

Pustynnym szlakiem Tauregów

Niespełna rok temu populacja Tamanrasset, głównego miasta algierskich Tuaregów przekroczyła sto tysięcy mieszkańców. Na początku 2019 roku rozpoczęła się budowa pierwszego w mieście profesjonalnego studia nagrań pod nadzorem lokalnego zespołu rockowego Imarhan . Po zakończeniu budowy muzykujący kwintet nazwał je Aboogi, oddając hołd wczesnym strukturom architektonicznym, które pomogły stworzyć wioski ich przodków. To właśnie w tym własnoręcznie zbudowanym studiu, grupa uchwyciła większość pomysłów zasilających ich trzeci album o tej samej nazwie  Aboogi [2022]. Jak każda płyta Imarhan, Aboogi jest entuzjastyczna, zapalona, naznaczona zwinnym podkładem instrumentalnym, z pierwszoplanową rolą gitar oraz ciepłymi harmoniami wokalnymi przemycającymi zaktualizowany komentarz społeczno-polityczny. Jednak w ramach tej rozpoznawalnej konfiguracji grupa brzmi bardziej dostojnie niż kiedykolwiek wcześniej, produkcja jest perfekcyjnie dopracowana, a instrumenty nakładają się na siebie w or...

Wyspa zwodniczych hałasów

Islands of Noise [2022] drugi album Modern Nature – ruchomego projektu prowadzonego przez urodzonego w brytyjskim Blackpool muzyka Jacka Coopera , będącego wcześniej częścią niezależnego duetu Ultimate Painting , może wzbudzić podziw słuchaczy. Zmienna wielobarwna instrumentacja, wewnętrzna dyscyplina, mistyczne teksty, przekonujący wokal oraz udział gwiazd współczesnej sceny free jazzowej: saksofonisty Evana Parkera i pianisty Alexandra Hawkinsa sygnalizują, że mamy tutaj do czynienia z poważnym, twórczym przedsięwzięciem.                                              " Nie bój się, wyspa jest pełna odgłosów "  Kiedy Cooper napisał ten cytat pochodzący ze sztuki Williama Szekspira na ścianie swojego studia, zapoczątkował tym samym dwuletni okres intensywnych prac obfitujących w plątaninę skrajności: od natury muzyki, hałasu i ciszy do chaosu, zamieszania i destruk...

Co zbudowały pracowite mrówki

Wraz z ubiegłorocznym debiutem For the first time [2021], londyński septet Black Country, New Road zdobył szereg wyróżnień, które na przebojowy gang licealistów zrzucił falę zainteresowania przypominającą małe tsunami. Wynikający z tego przypływ dobrze zagospodarowanego chaosu zapewnił im honorowe miejsce pośród awangardowych brytyjskich zespołów rockowych, takich jak Black Midi, Squid czy Dry Cleaning, ale pozostawił też echo wracającego pytania: czy ich debiut był wystarczająco dobry? Premiera drugiej płyty Black Country, New Road – Ants From Up There [2022] jest ambitnym krokiem idącym w kierunku rozwiania tych wątpliwości, a przede wszystkim utrwalenia nazwy zespołu w pamięci słuchaczy – bo z tematyczną spójnością na wpół koncepcyjnego dzieła sztuki i komfortową chemią grupy, która w końcu dojrzała do swojego brzmienia, jest to jedna z najciekawszych płyt, jakie powstały ostatnio w pobrexitowej krainie wielkich znaków zapytania. Tak więc nasi ulubieni autorzy Sunglasses , dosta...

Takie powroty bardzo lubimy

Minęło prawie dziesięć lat od czasu, kiedy Anaïs Mitchell – amerykańska piosenkarka folkowa, kompozytorka i autorka tekstów wydała swój ostatni album Young Man In America [2012]. Wcale to nie oznacza, że na przestrzeni ostatniej dekady kariera Mitchell pozostawała w stanie uśpienia. Po latach spędzonych w Hadestown – musicalu na Broadwayu, który powstał na motywach jej koncepcyjnej płyty z 2010 roku, Mitchell nagrała wspólny album z Jeffersonem Hamerem , jak również trzema utworami zasiliła ubiegłoroczny projekt Big Red Machine .  Teraz, na dziesięciu ścieżkach solowego wydawnictwa Anaïs Mitchell [2022], piosenkarka skupia się na opowiadaniu własnych historii, szukając magii w codziennej prozie życia. I jeśli narracyjne ambicje Mitchell wydają się być nieco pomniejszone, a aranżacyjna koncepcja płyty minimalistyczna, przyczyny należy szukać nie tyle w ogólnej koncepcji projektu, co w pandemicznej rzeczywistości i pragnieniu szybkiego powrotu do otwartych reguł normalnego życia...

Jak zestarzeć się z godnością

Dyskografia Johna Mellencampa ma solidny, dobrze udokumentowany fundament sięgający połowy lat 70. Składa się z opowieści o lekcjach wyciągniętych (lub nie) z mozołu życia skupionego na ciężkiej harówce i na chwytliwych piosenkach Americana, jedną nogą tkwiących w prowincjonalnej rzeczywistości, a drugą na scenie, z hałaśliwym zespołem grającym w sobotni wieczór w lokalnym barze. Na początku kariery Mellencamp pod pseudonimem Johnny Cougar , przeistoczył się w muzyka i autora tekstów, który podbił świat rockowymi przebojami, ale lata 90, okazały się punktem zwrotnym dla bardziej stonowanej twórczości, która pod okiem uznanego producenta T-Bone Burnetta nabrała introspektywnego charakteru. Czterdzieści lat temu porywczy Amerykanin przekonywał słuchaczy, żeby jak najdłużej trzymali się młodzieńczego stylu życia. Na najnowszej płycie  John Mellencamp  –  Strictly A One-Eyed Jack [2022] muzyk relacjonuje, co się dzieje, gdy nie masz już siły utrzymać tego uchwytu. Niegdysi...