Koncepcja, tytuł i kluczowe fragmenty projektu Depeche Mode – Memento Mori [2023] były już gotowe, zanim klawiszowca i współzałożyciela grupy Andrew Fletchera pokonała nagła choroba. Ale mroczny tytuł płyty wisiał nad twórczością zespołu niezależnie od biegu wydarzeń. Biorąc pod uwagę oś czasu, teraz wszystko wydaje się o wiele cięższe. Depeche Mode zredukowany do głównych członków Dave'a Gahana i Martina Gore’a, ponownie zanurza się refleksyjnej stylistyce i szuka pocieszenia w tej samej ciemności, co cztery dekady wcześniej. Jednak nie jest to prosty powrót do atmosfery sprzed lat. Memento Mori próbuje odnaleźć miejsce w zastanej rzeczywistości. Brzmi bardziej intymnie, a przy tym bezpośrednio i naturalnie. Pokazuje dwóch pogodzonych mężczyzn po sześćdziesiątce, z bliznami po personalnych bitwach, przeglądających sztubackie zdjęcia z początku kariery i mentalnie wracających do świata, którego już nie ma. Smutek i śmiertelność zawsze były częścią kanonu Depeche Mode, ale teraz...
o muzyce z kulturą