Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2023

Idziemy potańczyć?

Dla wszystkich, którzy kochają miejski styl życia i lubią zajrzeć do modnych klubów, debiutancki album Supershy – Happy Music [2023], za którego nazwą ukrył się Tom Misch – brytyjski piosenkarz, twórca, a zarazem czołowa postać londyńskiej bohemy artystycznej dosadnie wyjaśnia, dlaczego na przełomie ostatniej dekady lokalne centra kulturotwórcze – a jest ich wiele, zyskały tylu sympatyków. Mish nie jest nowicjuszem. Zdradzając popowe zainteresowania, od lat nasyca scenę klubową elementami duchowości R&B, progresywnego jazzu i hip-hopu. Jego wyczucie rynku oraz ponadprzeciętne umiejętności jako multiinstrumentalisty, autora piosenek i producenta doprowadziły do współpracy z takimi muzykami jak: Loyle Carner, De La Soul i Michael Kiwanuka czy perkusistą jazzowym Yussefem Dayesem, z którym Mish znalazł wspólny język na płycie What Kinda Music [2020]. To właśnie wtedy uzdolniony londyńczyk wymyślił swoje alter ego o nazwie Supershy. Koncentrując się na rytmach Detroit, swobodnym wy...

Muzyka, którą tworzę

Kompozycje Leah Senior , australijskiej piosenkarki folkowej z Melbourne, zawsze miały przewiewny charakter. Z łatwością łączyły motywy z pogranicza jawy i snów, wolności, miłości, nadziei i straty. W czteropłytowej dyskografii Senior, materialne portrety zastanej rzeczywistości spaja abstrakcyjna współzależność lirycznych wątków i psychodelicznych odniesień, a eteryczna formuła większości nagrań wzmacnia cichą akceptacją upływu czasu oraz tajemnicy istnienia.  The Music That I Make by Leah Senior Najnowszy album Leah Senior – The Music That I Make [2023] podąża w nieco innym kierunku. Jest rodzajem medytacji nad procesem twórczym. Część piosenek na płycie koncentruje się wokół artystki i zwraca się do wewnątrz. Wydobywa szereg detali kwestionujących tradycyjny sposób pracy Senior przeczący najnowszym trendom i oczekiwaniom przemysłu muzycznego. Pojawiają się wątpliwości, jak również losowe zdarzenia popychające sprawy do przodu.    The Music That I Make by Leah Senior ...

Letni powrót styczniowego poranka

Tryb wakacyjny i zauważalnie spowolniony cykl wydawniczy stał się dobrą okazją do nadrobienia muzycznych zaległości. Jest coś elektryzującego w odkrywaniu przegapionych płyt wydanych na początku roku. Satysfakcja tym większa, że przykładowa twórczość brytyjskiego kompozytora i multiinstrumentalisty Ivana the Toleranble , znanego również jako Oli Heffernan z Middlesborough, prawdopodobnie dla wielu słuchaczy będzie czystą kartą. Sporo tutaj może zmienić jego styczniowy, wydany bez większego rozgłosu album Black Water, Brown Earth [2023], ponieważ istnieje duża szansa, że sympatyków brzmieniowych osobliwości album uwiedzie na kilku poziomach naraz. Już od pierwszego utworu Before The Sun Sinks , wyluzowana natura dźwięków Black Water, Brown Earth w magiczny sposób przeciwstawia się ich aranżacyjnej złożoności. Moje drugie spostrzeżenie w jakimś sensie zaprzeczy pierwszemu, bo nie jest to zbiór łatwy do zaszufladkowania. Dla każdego, kto lubi luźno potraktowane struktury jazzowe, medyt...

Żniwa, Hania i Giocametti

Trwające żniwa na polach okalających moją trasę biegową przypominają o cyklu narodzin, wzrostu i zbiorów, ale też o nieuchronnym upływie czasu, którego nie jestem w stanie zatrzymać. Mglisty poranek, krople rosy i intensywny zapach świeżo zaoranej ziemi, przeniosły mnie dzisiaj myślami w okolice października – a przecież jesteśmy w połowie lata. Wszystko w tym roku dzieje się szybciej, nie chce zaczekać, przelatuje między palcami. Trzeba się śpieszyć, żeby wychwycić detale trwającej właśnie przemiany: głębszy błękit nieba, łagodniejsze niż zwykle światło czy paletę kolorów podkreślającą wszystkie odcienie złota. Trochę to wszystko poetyckie, malarskie, na swój sposób sentymentalne, ale idealnie przylega do atmosfery trzynastu utworów Hani Rani – On Giacometti [2023], układających się w pełnowymiarowy album, a zarazem muzyczną oprawą filmu dokumentalnego Zuzanny Fanzun, poświęconego twórczości szwajcarskiego malarza Alberto Giocamettiego.   Nagrania powstały w kilka zimowych...

Indie muzyka dziwnego strażnika

Niektórzy artyści świadomie odmawiają pozostania w jednym miejscu. Doskonałym przykładem jest amerykańska formacja z Portland, Strange Ranger . Od ponad dekady grupa jest w nieustającym ruchu. Często odchodzi od wcześniej wypracowanej stylistyki, co sprawia, że może dowolnie manewrować brzmieniem i artystycznymi celami w sposób, który inni uznaliby za ryzykowny. Na trzeciej płycie Strange Ranger – Pure Music [2023], zespół po raz kolejny szuka nowej wersji siebie i zaskakuje kreatywnością, bez żalu zrzucającą maskę ostatniego wcielenia. Ruchomą estetykę Strange Range można czytać na wiele sposobów, jednak na Pure Music zespół postanowił bardziej niż zwykle uwypuklić elementy tradycyjnie brzmiącego albumu porzucającego niegdysiejszą mieszankę różnorodnych i nie do końca przepracowanych pomysłów. Nie oznacza to jednak, że ich najnowsze dzieło jest w pełni konwencjonalne. Pure Music dziedziczy poczucie zamieszania, a liczne wpływy tworzą tutaj bardzo nieporęczną listę: shoegaze w styl...

Psotny ten Dybuk

Wychowany w Tel Awiwie, a rezydujący w Londynie utalentowany pianista i producent młodego pokolenia Yoni Mayraz prezentuje swój debiutancki album Dybbuk Tse! [2023], ukazujący moment złośliwego opętania, które przejmuje ciało i duszę człowieka. Dybuk znany z żydowskiego folkloru jest złowrogim wędrującym duchem, który wchodzi w ciało żywej osoby. Jest to przeklęta dusza zmarłego, która nie zaznała spokoju i wędruje po Ziemi za złe uczynki popełnione za życia. Najbardziej narażonymi ofiarami są osoby młode i grzeszne. Dybuk, zasiedlając ofiarę, powoduje zmianę jej osobowości, przemawia jej ustami, ale swoim głosem. Należy wówczas wezwać doświadczonego rabina, aby odprawił egzorcyzmy, dzięki którym przeklęta dusza opuści ciało przez mały palec u nogi. Tak więc Dybbuk Tse! jest tytułem płyty, ale też stanowczym rozkazem, próbą wygnania złego ducha z opętanego ciała – tutaj zainicjowanym przez jedenaście muzycznych zaklęć. Dybbuk Tse! , nagrany live w kilku podejściach studyjnych, ...