Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z październik, 2023

Swobodny język komunikacji

Jeśli szerokie spektrum zainteresowań, entuzjazm do współpracy i apetyt na improwizację są wyznacznikami jazzowego sposobu myślenia, to chicagowski perkusista Daniel Villarreal znajduje się w centrum tak rozumianego podejścia. Próba jednoznacznej kwalifikacji jego działań artystycznych nie ma większego sensu, ponieważ perkusista z powodzeniem odnajduje się w skrajnie różnych konstelacjach: jest członkiem zespołu Dos Santos , który gra energetyczną hybrydę cumbii, psychodelii i jazzu, latynoskiego duetu psych soulowego The Los Sundowns i meksykańskiego zespołu folkowego Ida y Vuelta . Muzyk jest również szanowaną postacią w środowisku lokalnych DJ-ów, miksując wszystko od Avelino Muñoza po Michaela Jacksona. Debiutancki album Daniela Villarreala –  Panamá 77 [2022] o którym szerzej pisałem tutaj , łączył psychodeliczny funk, soul i jazz z tradycyjną muzyką latynoamerykańską. Album został nagrany z udziałem dużej obsady, w tym uznanego gitarzysty Jeffa Parkera, znanego z solowych...

Twardzi jak diament

W historii rocka zapisali się złotymi zgłoskami. Wciąż są prowokacyjni, krnąbrni, bezczelni. Siedem lat od ostatniej płyty, dwa lata po śmierci perkusisty Charliego Wattsa i 61 lat od założenia zespołu, The Rolling Stones  właśnie wydali 31 album studyjny  Hackney Diamonds [2023]. W ostatnim półwieczu zespół zaliczył tyle wzlotów i upadków, że mówienie – zwłaszcza w tym momencie, o powrocie do formy jest absurdem. W zasadzie to kolejne wydawnictwo, na którym robią to, co zawsze robili najlepiej. Z udziałem przyjaciół: Paulem McCartneyem, Eltonem Johnem, Lady GaGą, Stevie Wonderem i Billem Wymanem, Stonesi nagrali zestaw piosenek nasyconych rockandrollową energią zręcznie dopasowaną do dzisiejszych rozedrganych czasów. Może dlatego Get Close brzmi jak Dinosaur Jr, singiel promujący Angry rozpiera niespotykana siła, a Mick Jagger znów jest zdesperowany. 80-letni frontman z pewnością nie powinien zachowywać się jak nastoletni bandzior, a jednak na tym etapie ewolucji pop...

Muzyka, która zawsze się oddala

We współpracy z awangardowym kolektywem Standing on the Corner , Jasper Marsalis dał się poznać zarówno jako muzyczny innowator, jak i artysta multidyscyplinarny, ale w solowych pracach pod nazwą  Slauson Malone 1  nowojorski twórca, decydując się na eksperymentalne często rozproszone podejście, wypracował własną niszę wychodzącą poza standardowo rozumiany stosunek do muzyki hip-hopowej i rapu. Wydany cztery lata temu album A Quiet Farwell, 2016 - 2018 (Crater Speak) był doskonałym przykładem umiejętności kompozytorskich oraz sprawnego łączenia różnorodnych wpływów i doświadczeń. Nowa płyta Slauson Malone 1 – EXCELSIOR [2023] idzie o krok dalej, oferując nieoczekiwany poziom intymności uzupełnionej uwrażliwionym pisaniem tekstów.  Wszystkim sympatykom dźwiękowych osobliwości EXCELSIOR powinien sprawić dużą frajdę. To jedna z tych płyt, na której za każdym razem usłyszymy coś innego. Każdy, nawet najmniejszy zakątek projektu jest traktowany z kunsztem pełnym pomysłowy...

Czy ktoś mnie jeszcze pokocha?

Każda recenzencka próba określenia, o czym jest album, grozi przeoczeniem zdolności utalentowanego autora piosenek do łączenia faktów i fikcji oraz ukrywania źródeł inspiracji. Z całą pewnością jest tak w przypadku nowojorskiego barda Sufjana Stevensa , który woli zachować bezpieczny dystans od pierwszoosobowych zwierzeń. Najnowszy album Sufjan Stevens – Javelin [2023], podobnie jak szereg poprzednich prac wyraża surową wrażliwość, która działa jak rodzaj znaku wodnego – sprawia, że od razu wiemy z kim mamy do czynienia i kogo słuchamy. W treści kilku potężnych utworów Javelin trudno przeoczyć nieskrywane odniesienia do niedawno zakończonego związku. W bogato ilustrowanym 40-stronicowym albumie, który towarzyszy płycie (Stevens jest również mistrzem kolażu i malarstwa), znajduje się wzniosła kronika miłości artysty, począwszy od pierwszego nastoletniego zauroczenia do chwili obecnej. Muzyk jawnie wyznający chrześcijańskie wartości pisze w niej: o odległym boskim głosie i muzyce sfer,...

Jeśli nie teraz to kiedy?

Zróbmy to jeszcze raz, i jeszcze raz, i jeszcze raz – śpiewa Noah Lennox w utworze Gem & I , a przewrotne pytanie zawarte w tytule płyty Animal Collective – Isn't It Now? [2023], jakby zachęcało do szybkiego porzucenia dziwacznej muzyki zespołu. Jednak paradoksalnie dla wielu słuchaczy dwunasty album kwartetu składającego się z członków Avey Tare, Panda Bear, Deakin i Geologist, może okazać się przesądzający w pilnym trwaniu przy ekscentrycznym wizerunku grupy, bo co by nie powiedzieć David Portner, Noah Lennox, Brian Weitz i Josh Dibb, wciąż popychają sprawy do przodu, nasycając różnorodne formy popu żywymi pomysłami, które opierają się logice i pojęciu spójności. Brzmienie Animal Collective zawsze jest w nieustannym ruchu; tworzy szybujący miks zniekształceń, efektów, procesów i hołdów. Przypomina świeżo nagraną kasetę magnetofonową, którą nieopatrznie zostawiliśmy zbyt długo na słońcu. Jeśli ktokolwiek zasłużył na prawo do zasiedlania wcześniej niezbadanych terytoriów, t...