Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z luty, 2020

Ulotne

Gdy artyści znajdą formułę sukcesu, często się jej trzymają, strzegąc wcześniej wypracowanych reguł. Po serii trzech niezwykle udanych płyt Agnes Obel – duńska wokalistka, pianistka i autorka tekstów, nadal kultywuje zwyczaj samodzielnej pracy w zaciszu domowego studia w Berlinie. Stworzony w rygorystycznej izolacji od świata zewnętrznego album Agnes Obel – Myopia [2020], podejmuje temat zaufania i wątpliwości, a dziesięć nowych utworów stawia słuchacza pod tablicą pełną przenikliwych pytań. Czy ufasz sobie? Czy możesz polegać na własnych osądach? Czy wierzysz, że robisz właściwe rzeczy? Czy potrafisz zaufać swojemu instynktowi i temu, co czujesz? A może twoje uczucia są wypaczone?  Nowy album Obel jest introspekcyjny i filmowy. Wydaje się być rozwinięciem refleksyjnych rozważań płyty Citizen of Glass [2016], zastanawiającej się nad kruchością ludzkiej egzystencji. Dunka nadal eksperymentuje z szeroką gamą nowych instrumentów, w tym z zabytkową czelestą, chrote i rzadki...

Człowiek żyje?

Podczas zaawansowanej pracy nad trzecim albumem Archy Marchalla – brytyjskiego muzyka, wokalisty, autora tekstów i producenta występującego pod pseudonimem King Krule , w jego życiu nastąpiła istotna zmiana. Po raz pierwszy został ojcem i jeśli posiadane potomstwa ma ożywić jego twórczość, to na zauważalne wyniki będziemy musieli jeszcze trochę poczekać.  Projekt King Krule – Man Alive! [2020] jest następnym krokiem po świetnie przyjętej płycie The Ooz [2017], w głąb mrocznych zakamarków artystycznej osobowości londyńczyka. Album kontynuuje przenikliwą wiwisekcję stanu umysłu mieszkańców wielkich miast. Jest żywym zapisem zasłyszanych rozmów dryfujących przez metropolitalną mgłę. To przejmująca galeria klipów z życia połączona czasem i duchem – osobliwy kolaż miejskiego niepokoju, niezadowolenia i nieufności.  Smolista gęstość nagrań i nisko zawieszona linia basu, przypomina turniej zapaśniczy – morderczą rywalizację ponurych tekstur z ulo...

Dialog głosu i perkusji

Album I'm New Here [2010], Gil'a Scotta-Herona , legendarnego poety i równie uznanego twórcy muzyki soulowej, był nie tylko powrotem po długim okresie przerwy związanym z fatalnym stanem zdrowia artysty, ale również nowym otwarciem. Album przedstawiał faceta z przeszłości , sprawnie komunikującego się ze słuchaczami nowej generacji za pomocą nowoczesnych środków wyrazu, obfitujących w surowe trip-hopowe rytmy opisane samplami wyjętymi ze zużytych, estetycznie wymeldowanych płyt. Co ważniejsze, od strony czysto lirycznej, był to skondensowany zapis rehabilitacji człowieka zniszczonego, rozbitego na kawałki, który na ostatnim etapie życia znalazł siłę, by pozostawić za sobą świat ciemności i ogrzać się w promieniach słońca, zanim minie jego czas. Nieczęsto się zdarza, żeby nowa wersja coveru – zwłaszcza kiedy obejmuje całą płytę, przyćmiła oryginalny zapis, a taka sytuacja przytrafiła się fantastycznemu perkusiście i producentowi Makayi McCravenowi , u którego na swoje dz...

Ewolucyjne rozterki Kevina Parkera

Na twórczość australijskiej formacji Tame Impala  trzeba spojrzeć z nieco szerszej perspektywy, odpowiednio dostroić czas i miejsce. Kevin Parker  – lider zespołu i główny bohater całego zamieszania, nigdy nie miał zamiaru koronować się na zbawiciela popkultury, ale wbrew własnej woli, tak właśnie się stało. Gdy na początku drugiej dekady gatunki muzyczne ewoluowały – rock przykryła fala elektroniki, a pop, niemalże w całości został pochłonięty przez hip-hop, Parker stał pośrodku tego wszystkiego z gitarą elektryczną w ręku. Od ostatniej płyty Tame Impala minęło pięć lat. W międzyczasie zmieniło się prawie wszystko. Nic więc dziwnego, że sukces ostatniego albumu Currents [2015], zaczął ciążyć na umyśle uzdolnionego Australijczyka. Jego projekty miały wiele twarzy – przytomnie dryfowały w czasie, od bluesowej debiutanckiej EPki z 2008 roku, poprzez nowoczesną psychodelię, aż po zręcznie zaimplementowaną elektronikę w ostatnich nagraniach. Teraz Parker chce, aby najnow...

Kanada sentymentalna

Muzyka czasami potrafi zaskoczyć – przyciągnąć uwagę miłym akcentem, zatrzymać czas i gonitwę myśli. Sprawić, że po prostu czujemy się lepiej. William Prince ewoluował. Drugi album artysty z kanadyjskiego Winnipeg, Reliever [2020], będący kontynuacją nagrodzonej przez Juno debiutanckiej płyty Earthly Days [2015], wykracza poza ludowe uproszczenia jego wczesnej twórczości, oferując słuchaczom profesjonalnie wyprodukowaną kolekcję jedenastu utworów. Cały album jest inspirującym doświadczeniem, ale nie wychodzi poza standard tradycyjnie brzmiących piosenek – perfekcyjnie dopracowanych, zachowujących liryczną mądrość i folkowy charakter, choć w części nagrań odbywa się to kosztem powtarzalności. Na szczęście Reliever , kumuluje wystarczającą ilość aranżacyjnych błyskotek, żeby skutecznie podtrzymać zainteresowanie słuchaczy.  Wielkim atutem Williama Prince’a jest jego głos, na który warto zwrócić szczególną uwagę. Pokryty chmurką patyny niski baryto...

Luty też może być słoneczny

Trudno w pełni zrozumieć, jak duży jest Teksas, dopóki nie wybierzemy się w podróż jedną z pustych autostrad, na której horyzont bawi się z nami w chowanego, rozwijając we wszystkich kierunkach nieskończone przestrzenie nietknięte ludzką ręką. Jeśli jesteśmy sami albo z ukochaną osobą u boku, łatwo wtedy zatopić się w marzeniach – poczuć wiatr we włosach, doświadczyć niczym nieskrępowanej wolności. Dla amerykańskiego tria wiecznych wędrowców Khruangbin i uznanego wokalisty soulowego Leona Bridgesa , artystyczne tropy skrzyżowały się dwa lata temu podczas trasy koncertowej, a motyw wielogodzinnych eskapad drogami prowincjonalnej Ameryki stał się inspiracją dla wspólnego projektu wydanego pod nazwą Khruangbin & Leon Bridges – Texas Sun [2020]. Podczas gdy Bridges i Khruangbin raczej nie nadają na tej samej fali – to ludowy rodowód, z którego wypływa ich muzyka, jest tutaj natchnionym spoiwem dla czterech przebojowych utworów. Sugestywne wokale Leona Bridgesa, zapewniają e...

Labirynt przypadkowych połączeń

Nie bardzo wiadomo, kim jest twórca, a może nawet szersza grupa zapaleńców ukrywająca swoją tożsamość pod nazwą Craven Faults . Dosyć skąpe informacje w mediach społecznościowych ograniczają informacje do podania orientacyjnej lokalizacji prywatnego studia w nieczynnym zakładzie włókienniczym na obrzeżach hrabstwa Yorkshire, oraz głęboko uzależniającej fascynacji syntezatorami i sprzętem audio zapewniającym swobodę artystycznej wypowiedzi.  Po trzech uznanych Ep-kach debiutancki album  Erratics & Unconformities [2020] nawiązuje do przełomowych eksperymentów w muzyce elektronicznej, w których połączono syntezatory w sieć maszyn modularnych samoistnie komunikujących się ze sobą i tworzących losowe pętle dźwiękowe, przy minimalnym zaangażowaniu człowieka ograniczającego się jedynie do obsługi technicznej, umożliwiającej podtrzymanie procesu tworzenia muzyki z przypadkowych impulsów i próbek.  Craven Faults ze względu na intrygujący zamysł twórczy sprzęgnięty...