Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z grudzień, 2020

Moja kanadyjska płyta roku

Rewelacyjny. Na wszelki wypadek sprawdziłem znaczenie tego wyrazu i według Słownika Języka Polskiego, oznacza coś sensacyjnego, wyjątkowego, zdumiewającego. Od siebie, dorzucił bym jeszcze: inspirującego, wspaniałego, oszałamiającego, a wszystkie wymienione synonimy idealnie pasują do albumu dwóch kanadyjskich twórców Matthew Tavaresa & Lelanda Whitty’ego – Visions [2020]. Prawdę mówiąc, to dosyć późne odkrycie i najlepsza rzecz, jaką udało mi się posłuchać od dłuższego czasu. Podwójny winyl, jedenaście nagrań i tyle samo powodów do uważnego posłuchania Visions . Każdy utwór to znakomity pomysł, melodia i rozwinięcie, których suma, za każdym razem wywołuje uczucie ekscytacji. Matthew Tavares i Leland Whitty, od lat nagrywają interesującą muzykę jako członkowie zespołu  Badbadnotgood . Ich solowy projekt zgłębia struktury jazzowe, wyrywkowo improwizację, nie gubiąc przy tym elementów własnej tożsamości. W obrębie  Visions  gitarzysta-pianista Tavares i saksofonista-f...

Z Londynu do Lahore

Odkąd mistrzowie John Coltrane, Yusef Lateef i Don Cherry zetknęli się z mantrami Pakistanu oraz rytmicznymi i harmonicznymi formami indyjskiej muzyki klasycznej, struktury improwizowane, które chwilę później rozpowszechniły się jako spiritual jazz, w pierwszej kolejności zainspirowały Afroamerykanów. Szeroki ruch muzyczny zorganizowany wokół kultury wschodu stworzył własną filozofię muzyczną, zdecydowanie odbiegającą od białej, eurocentrycznej tradycji. Album Tenderlonius – Ragas From Lahore, improvistaions with Jaubi [2020], przenosi nas do Pakistanu w czasie, kiedy londyński flecista, saksofonista, kompozytor i szef wytwórni płytowej 22a, musiał przezwyciężyć problemy osobiste. Podróż tropem jego duchowych mistrzów Johna Coltrane’a i Yusefa Lateefa, swego czasu olśnionych złożoną finezją muzyki hinduskiej, przywróciła Brytyjczykowi spokój wewnętrzny, wnosząc bardzo potrzebne skupienie i dyscyplinę. Pomysł nabrał kształtów wraz ze wspomnieniami letniego pobytu w Polsce, kiedy Tende...

Trudna sztuka samoakceptacji

  Czy naprawdę możemy pomóc drugiej osobie, bez uprzedniego zrozumienia siebie i zaakceptowania własnej niedoskonałości? Odpowiedzi na tak postawione pytanie szuka Laura Fell , na debiutanckiej płycie Safe From Me [2020]. Być może fakt, że brytyjska artystka jest jednocześnie zawodową psychoterapeutką, daje szanse na drobiazgowe spojrzenie w głąb tego zagadnienia, ale Safe From Me , nie prowadzi terapii grupowej. Fell za pomocą autorskich tekstów próbuje odłupać zaprawę murów, które sama buduje wokół siebie, w nadziei na znalezienie pomocy z zewnątrz. Rozpakowując często trudne elementy własnego życia i stosując wobec siebie te same rady, które daje innym, Brytyjka dostrzega, że nie ma natychmiastowych odpowiedzi pozwalających szybko zdiagnozować indywidualne troski. Powaga, z jaką podeszła do tej samoanalizy, jest widoczna w doborze ośmiu utworów składających się na udany debiut. Odkrywając każdy niuansowy szczegół i otaczając się profesjonalną grupą muzyków, Fell zape...

Polifoniczne brzmienie Estonii

Z północnego zakątka Europy, estoński piosenkarz, producent i artysta wizualny Mart Avi , dostarcza słuchaczom swoje najbardziej kompletne dzieło Vega Never Sets [2020]. Album powstał na odludziu z dala od cywilizacji, gdzie rosyjskie sygnały ruchu lotniczego regularnie zagłuszają kultowe estońskie radio, a jeśli masz trochę szczęścia i unikniesz stada dzikich psów, możesz tam jeszcze zobaczyć krążące orły morskie albo wszechświat usiany gwiazdami. Skromny dach nad głową, kilka książek, laptop i towarzystwo kota najwyraźniej wystarczyły, aby w mgnieniu oka skonstruować współczesny soul-popowy album oparty na intrygująco brzmiącej, widmowej elektronice. Przegląd czteropłytowej dyskografii Marta Avi sugeruje, że prawdopodobnie jest to jego najbardziej zmysłowe oblicze – gładkie, skryte i szorstkie zarazem, o czym przekonujemy się krótko po oswojeniu płyty.  Każde z dziesięciu nagrań ma odrębną atmosferę, dziwną mieszankę znanego i nieoczekiwanego. Rozległy wszechświat i to, co po za...

Gdy gaśnie świadomość

  Fading [2020], to pierwszy album niemieckiego twórcy elektroniki po pięciu latach przerwy. Tym razem Stefan Betke ukrywający się pod pseudonimem artystycznym Pole , na ośmiu ścieżkach nowego projektu wyrusza tropem utraconych wspomnień. Album koncepcyjny? Niekoniecznie. Ale muzyczna wizja producenta jest naładowane tematycznie. Chodzi o wspomnienia i stratę a ostatecznie, także o akceptację. Album trzeszczy, chrobocze i unosi się na chmurze łagodnie meandrujących brzmień. Czasami, pojawiają się bardziej zdecydowane akcenty, ale wszystko zachowuje odpowiednie proporcje i prowokuje do samotnej przechadzki pustymi zaułkami wielkich miast. Fading , zgłębia kwestie pamięci i jej utraty. Motyw jest nieprzyjemny, ponieważ inspiracja twórcy wyszła od matki, która z powodu demencji stopniowo traciła wspomnienia z ponad 90 lat. Jednak do całego zdarzenia Stefan Betke odnosi się ze zrozumieniem i nadzieją. Patrzy na postępującą chorobę, jak na powrót do początków życia z czystą kartą – s...

Pętle dezintegracji

  William Basinski wybrał okrężną drogę do popularności, poprzez teksańską szkołę artystyczną i kreatywne zakamarki Nowego Jorku, nie zawracając szczególnej uwagi na światła estradowych reflektorów. Artysta całe życie pieczołowicie gromadził pomysły i nagrywał taśmy muzyczne przechwytywane z fal radiowych. W 2001 roku, pracując nad stosem własnych archiwaliów, twórca opracował efekt postarzania pętli dźwiękowych. Nowojorczyk szybko zdał sobie sprawę z ich potencjału. Pozwalając naturze zapisu magnetycznego zrobić swoje, wymyślił "pętle dezintegracji", które wkrótce stały się fundamentem elegii żałobnej ofiar 11 września, zyskując duży rozgłos. Cała magia skomplikowanych zabiegów Basinskiego tkwi w jego i naszej wyobraźni. Powtarzanie odpowiednio spreparowanego motywu dźwiękowego jest hipnotyczne, prowadzi do medytacyjnego stanu zawieszenia i pozwala muzyce nabrać niemal fizycznego kształtu, który powoli wypełnia umysł słuchacza. Emocjonalny ciężar pomysłów amerykańskiego wi...