Mój długoletni czytelnik słusznie zauważył, że w trakcie styczniowego wyczekiwania na wysyp nowości płytowych, w wolnej chwili warto jeszcze przekopać ubiegłoroczny katalog w poszukiwaniu muzyki zaginionej. Niewiele brakowało, żeby umknął mi ten album. Chwila nieuwagi, jedno nieopatrzne kliknięcie, a przyjemność posłuchania płyty Beach Fossils – The Other Side of Life: Piano Ballads [2021] ominęłaby mnie bezpowrotnie; a rzecz wydana bez większego rozgłosu pod koniec grudnia ma tę właściwość, że natychmiast przykleja się do uszu i dodaje ciepłych barw zimowej, czarno-białej aurze. W ostatniej dekadzie brooklińska formacja Beach Fossils przeszła zauważalną metamorfozę od indie-rockowej estetyki do popowego brzmienia ich ostatniego wydawnictwa, po drodze zahaczając o postpunkowe harce i dream-popowe zajawki, ale nigdy nie zbliżyła się do czegoś, co przypominałoby muzykę jazzową. Stosunkowo rzadko się zdarza, żeby artyści ponownie sięgali po nagrania z własnego katalogu i podchodzili do ...
o muzyce z kulturą