Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z październik, 2025

Hipnoza bez kolejności i ornamentu

Australijskie trio instrumentalne The Necks po raz kolejny zapraszają do świata, w którym oś czasu przestaje być linią, a staje się materią do formowania. Trzy płyty, ponad trzy godziny muzyki Disquiet [2025] składające się z czterech odrębnych nagrań eksploruje dość zróżnicowany teren. Na tym polega urok muzyki The Necks – nigdy nie wiemy, dokąd zmierzają, jak tam dotrą i gdzie wylądują. Dwudziesty album studyjny wydany w trzydziestym dziewiątym roku działalności tria, brzmi jak dojrzałe podsumowanie i ryzykowny krok naprzód. Ten rozległy koncept nie tyle proponuje cztery nowe utwory, ile tworzy ciąg warunków do ich słuchania – muzyczną mapę, którą za każdym razem może zacząć rysować się od nowa.  The Necks pozostają wierni swojej triadowej alchemii: klawisze  Chrisa Abrahamsa , kontrabas Lloyda Swantona ,   perkusja Tony’ego Bucka – ale ich instrumentarium, nie po raz pierwszy rozsadza rzeczywistość. Pomiędzy tonami i uderzeniami wyłania się życie: szmery, rezonans...

Szepty brzmiące jak manifest

The Besnard Lakes – weterani montrealskiej sceny alternatywnej przypominają o sobie płytą, która zamiast mnożyć efekty spektaklu, stawia na wytrwałość spojrzenia. The Besnard Lakes Are the Ghost Nation [2025] to album skrojony na miarę czasów niepokoju: błyskotliwy, kontemplacyjny, niekiedy wręcz posępny, a zarazem ujmujący swoim spokojem. Jace Lasek i Olga Goreas, od lat prowadzący zespół przez kolejne odsłony rockowej progresji, wciąż wierzą w długie formy i emocjonalne napięcia budowane bez pośpiechu. Czy chodzi o świat w ich zasięgu, czy ten poza ich orbitą, Kanadyjczycy zawsze byli doskonale obeznani z niebezpieczeństwami i destrukcją. By okiełznać zamęt, tym razem zauważalnie przygaszają brzmienie i przekierowują uwagę na treść – to posunięcie okazuje się ich najmocniejszą kartą. Album otwiera kompozycja Calling Ghostly Nations . Spowijająca mgła syntezatorów Gabriela Lamberta i Sheenah Ko stanowi tło, na którym Olga Goreas wyłania się niczym zjawa z innego świata. To najba...

Jak zza ściany dowodzić parkietem

Rochelle Jordan błyszczy o zmroku, ale jej najnowszy album Through the Wall [2025] nie wywraca tanecznej formuły do góry nogami. Już od pierwszych taktów płyty słychać, że mamy do czynienia z artystką rozpalającą noc – świadomie władającą napięciem i gestem. Przy stonowanych refleksach i miękkich barwach, Jordan buduje własne brzmienie: selektywne, intymne, z łagodnie odsłoniętą barwą głosu. To trzeci album brytyjsko‑kanadyjskiej piosenkarki i jednocześnie najbardziej zdecydowana deklaracja stylistyczna: średnie tempa, aksamitne tony, rytmiczny puls wyrzeźbiony jakby z jednego bloku, wokal skupiony na precyzji. Kiedy jej rówieśniczki lubią przeginać formę, by brzmieć jak syrena alarmowa, ona trzyma projekt na dystans i wygrywa konsekwencją. Nie ma tu miejsca na popisową erupcję, ale jest powabny żar, który ustawi atmosferę każdej imprezy.  Przestrzeń Through the Wall wyznacza siedemnaście utworów, ale to nie rozmiar robi wrażenie, tylko dyscyplina. Jordan przenosi ciężar pro...

Dźwiękowa odyseja filmu Sirāt

Opowieść o drodze, historia drogi, czy film o drodze jest kanonem używanym przez artystów od czasu, gdy pierwszy fikcyjny mit został wykuty na kamiennych tablicach wraz z Eposem o Gilgameszu. W przemierzaniu świata jest coś, co odzwierciedla ruch, ciągłe zmiany i rozwój postaci, oferując uporządkowany plan, który stawia przed bohaterem wyzwania do pokonania i wyciągnięcia z nich wniosków. Jednak wykorzystanie mitologicznej podróży jest dziś znacznie mniej powszechne niż w przypadku starożytnych Greków, z historiami takimi jak Orfeusz czy Odyseja. Zamiast tego współczesne kino często decyduje się na bardziej dosłowną eksplorację samopoznania. W takim kierunku zmierza francusko-hiszpański reżyser Oliver Laxe, który w swoim najnowszym, nagrodzonym w Cannes filmie Sirāt [2025] próbuje na nowo rozpalić ogień mitycznych opowieści. Sirāt opowiada historię hiszpańskiego ojca Luisa, który wraz ze swoim małym synem Estebanem poszukuje zaginionej córki Mar. Przemierzając jałowe tereny, dołączaj...

Muzyka krajobrazów i trajektorii

Trio Oren Ambarchi , Johan Berthling , Andreas Werliin powstało w rozedrganym świecie, w którym improwizowane konfiguracje zespołowe pojawiają się, a potem znikają, tylko czasami zostawiając po sobie namacalny ślad koncertowej energii. Tym większym zaskoczeniem jest konsekwencja, z jaką wymieniona trójka wraca do wspólnego grania. Po znakomicie przyjętych płytach tria: Ghosted  [2022], Ghosted II [2024], najnowsze wydawnictwo Ghosted III [2025] brzmi jak album zapalonych muzyków, którzy odkryli niewyczerpaną radość ze wspólnych spotkań i studyjnych sesji. Trio niezmiennie uwodzi wypracowaną stylistyką, a zarazem pozostaje otwarte na brzmieniowe innowacje.  Rdzeniem muzyki zespołu jest dźwięk: falujący, kolisty, cierpliwy, inicjowany przez nadzwyczaj spójny, a przy tym elastyczny duet rytmiczny. Berthling i Werliin tworzą fundament wszystkich nagrań będący napędem i czymś w rodzaju doskonale działającego mechanizmu: to rytm w znaczeniu szerszym niż mogłoby się wydawać – nie...

Podwojona nieskończoność

Szósty album studyjny Big Thief – Double Infinity [2025] przedstawia zespół w nowej odsłonie – jako trio. Po odejściu basisty Maxa Oleartchika grupa stanęła przed wyzwaniem redefinicji swojego brzmienia i tożsamości. Adrianne Lenker, Buck Meek i James Krivchenia zdołali przekształcić personalne zawirowania w atut, otwierając się na większą swobodę, improwizację i zmiany brzmieniowe. Rezultatem jest album pełen paradoksów, duchowych poszukiwań i emocjonalnej szczerości.  Big Thief od zawsze byli zespołem opartym na spójności kolektywnej energii. Wcześniejsze nagrania wyróżniała chemia kwartetu – elektryczne riffy splatały się z perkusyjną kakofonią, a wokal Lenker przenikał przez gitarowe akordy jak światło przez chmury. Tym razem ta równowaga została przefiltrowana przez pomysły grupy muzyków zewnętrznych, co doskonale słychać w różnorodności stylistycznej dziewięciu utworów. Teraz ścieżka perkusji przypomina krąg bębniarzy, gitarowe partie flirtują z tradycjami Afryki Północnej i...