Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z wrzesień, 2021

Czy tam, gdzie jesteś dobiega światło?

Art School Girlfriend jest projektem brytyjskiej wokalistki, producentki i multiinstrumentalistki Polly Mackey . Jej debiutancki album Is It Light Where You Are [2021], powstał tuż po zakończeniu wieloletniego związku. To, co Mackey tak umiejętnie przekazuje w swoich tekstach, przybiera formę falujących emocji pojawiających się wraz z końcem wzajemnych relacji, a dotyczących pustki, dezorientacji, oszołomienia i niepewności, które potęgują ból serca. Jednak o rozstaniu i poczuciu tęsknoty artystka informuje nas z dużym dystansem, wręcz z rozbrajającym spokojem.     Fundamentem płyty jest odpowiednio dobrana elektronika – przede wszystkim perkusja oraz efekty rytmiczne tworzące kręgosłup każdego utworu. Niezależnie od formy, jaką przybierają połamane bity, stukoty i kliknięcia, to właśnie rytm otwiera przestrzeń dla klawiszy i wokalu. Tak ustawione aranżacje sprawiają, że piosenki Polly, zawsze mają solidną strukturę oddzieloną od lirycznych zakrętów. Wiele utworów ...

Wszystko, co nazywamy życiem

To nie jest głos, który powali skalą czy nadzwyczajnymi możliwościami – raczej oczaruje ciepłem i wyjątkową muzykalnością. U Jordana Rakei , nowozelandzkiego multiinstrumentalisty osiadłego w Londynie, rzeczy dzieją się na drugim i trzecim planie. Już debiut Cloak [2016], zwraca uwagę aranżacyjnym wyczuciem perfekcyjnie rozwiniętym na płycie Wallflower [2017]. Warto się przy niej zatrzymać, chociażby dla utworu Lucid , świetnie oddającego istotę szkieletowych umiejętności kompozytorskich muzyka, gdzie bezbłędnie osadzona linia wokalu pełni rolę sennego przewodnika po aranżacyjnych subtelnościach: Wallflower by Jordan Rakei Z kolei album Orgin [2019], rozwija zamysł stylistyczny utrwalający soulowo-funkowe inklinacje Jordana Rakei. Krążąc wokół estetyki Steely Dan, artysta luźno wiąże poszczególne utwory tematyką coraz bardziej natrętnej obecności mediów społecznościowych. Misternie potraktowane aranżacje wysuwają się tutaj na pierwszy plan. Złożone bogactwo faktur onieśmiela kunsz...

Piękni dwudziestoletni cz.2

  Muzyczne fascynacje pochodzącego z Portland w stanie Oregon Grahama Jonsona , rozpoczęły się w wieku przedszkolnym. Pianino było jego podstawowym instrumentem. Pierwsze single wypuścił pod koniec gimnazjum, pod pseudonimem artystycznym quickly, quickly . Samodzielna twórczość Jonsona została zauważona w mediach społecznościowych i bez wsparcia tradycyjnych dźwigni branżowych, szybko znalazła milionową grupę odbiorców. Debiutancki album quickly, quickly – The Long And Short Of It [2021], przedstawia muzyczny portret dwudziestoletniego autora tekstów, wokalisty i aranżera, grającego na niemal wszystkich instrumentach, od perkusji po gitary i klawisze. Brzmienie projektu to pogranicze jazzu, hip-hopu, R&B i psych-popu, z sugestią migawkowych wypadów poza wymienione style. Utwory Grahama Jonsona są chłodne i komfortowe; luźno nawigują pomiędzy niepokojem i apatią, dystansem i pożądaniem, wrażliwością i liryczną introspekcją. Otwierający album Phases , rozpoczyna filozoficzny mon...

Piękni dwudziestoletni cz.1

Można było sądzić, że Promises  –  niezwykły ambientowo-jazzowy album Floating Points i Pharoah Sandersa, nie będzie miał w tym roku wielu konkurentów. Ale pojawił się pretendent. Debiutancka płyta londyńskiej kompozytorki i harfistki Nali Sinephro – Space 1.8 [2021], już na początku dobrze zapowiadającej się kariery osiąga elegijne wyżyny. Dwudziestoletnia belgijka o karaibskich korzeniach, w przemyślny sposób łączy żywe instrumenty z syntezatorami modularnymi i wielowarstwowym przetwarzaniem dźwięku. We współpracy ze muzykami młodej brytyjskiej sceny jazzowej, Sinephro osadza swój projekt w bezgranicznym poczuciu swobody i spontaniczności.  Nie oddaje to jednak obiektywnej sprawiedliwości złożonemu procesowi twórczemu, ani efektowi końcowemu, ponieważ album Space 1.8 , to głęboko poruszające rozwinięcie unikalnej atmosfery, jaką zapoczątkowała Alice Coltrane, ale osadzone we współczesnych realiach emocjonalnych, stylistycznych i technicznych, które są podstawowym bud...

Oczekiwanie bywa konstruktywne

  Chronologicznie rzecz ujmując,  En attendant [2021] to już siódme wydawnictwo nagrane pod patronatem wytwórni ECM, a czwarty w pełni studyjny album Marcin Wasilewski Trio . W ostatnich latach członkowie zespołu współpracowali z takimi muzykami jak: Jacob Young, Trygve Seim i Joe Lovano. Oczywiście, po drodze był jeszcze mistrzowski album Live (2018), na którym można było usłyszeć nagrania z fantastycznego koncertu zarejestrowanego podczas festiwalu Middelheim Jazz w 2016 roku.  En attendant jest powrotem polskich jazzmanów do formuły tria akustycznego, skupionego wyłącznie na wzajemnych relacjach. Chemia, która łączy pianistę Marcina Wasilewskiego , basistę Sławomira Kurkiewicza i perkusistę Michała Miśkiewicza jest wyjątkowa. Szlachetny ton fortepianu Wasilewskiego jest niezwykłej urody, podczas gdy Kurkiewicz i Miśkiewicz kreują bardzo pomysłową, czasami awanturniczą sekcję rytmiczną. Zarys płyty powstał w sierpniu 2019 roku, podczas sesji Arctic Riff . Oczekują...

Siedem razy Timo

  Jednym z najbardziej rozpoznawalnych muzyków fińskiej sceny jazzowej jest saksofonista tenorowy Timo Lassy . Wypromowanie sidemana czy bandleadera to nie lada wyzwanie, ale pojawienie się Lassy'ego było tylko kwestią czasu. Jego narracja instrumentalna odwołująca się do klasyki jazzu jest żywa, emocjonalna, pełna błyskotliwych zmiennych. Czasami przyprawiona latynoską nutą, czerpie inspiracje z brzmieniowych anachronizmów, co pozwoliło saksofoniście szybko zjednać publiczność europejskich klubów i sal koncertowych. Ostatnia kolaboracja sprawiła, że Timo Lassy intensywnie eksplorował nowe terytoria. Współpraca z perkusistą Teppo Mäkynenem, wypełniła lukę między uduchowionym free jazzem a abstrakcyjną elektroniką. W najnowszym projekcie zatytułowanym Timo Lassy –  Trio [2021], jazzmanowi towarzyszą basista Ville Herrala i perkusista Jaska Lukkarinen – muzycy, którzy podobnie jak lider związani są z popularną helsińską wytwórnią  We Jazz . Trio jest czymś więcej, niż...

Piosenki na koniec lata

  Steve Gunn – amerykański kompozytor, instrumentalista i tekściarz, w ciągu ostatnich ośmiu lat dorobił się imponującej dyskografii. Choć technicznie jest znakomitym gitarzystą, nie ma w sobie tej śmiałości i popisowości, co niektórzy z jego rówieśników. Jego styl polega bardziej na wywoływaniu doznań. Gunn jest dziwnym typem bohatera gitary, takim, który zdecydowanie posiada umiejętności, by konkurować z najlepszymi, ale zawsze stroni od wirtuozerskich popisów. Bardziej interesuje go barwa i faktura, to jak dźwięk instrumentu może komentować śpiewany przez niego utwór, jak może pasować do aranżacji i odbijać się od innych elementów. Oznacza to również, że jego gra zawsze służy piosence, a nie odwrotnie. Na szóstej płycie Steve Gunn – Other You [2021], już od pierwszych akordów gitary w utworze tytułowym, czujemy wrześniowe słońce. Gitarzysta lubi malować piękne obrazy, nasycać je barwami, a potem lekko deformować ich strukturę. Muzyka, zarówno ta tworzona przez niego, jak i pr...