Przejdź do głównej zawartości

Posty

Buntownicy z wyboru

Jeśli grupa rockowa ma ambicję dołączyć do krótkiej listy najważniejszych zespołów wszechczasów, może to zrobić na kilka sposobów: powoli rozwijać swoje umiejętności, wydać doskonały debiutancki album i resztę swojej kariery spędzić na odcinaniu kuponów od sztandarowego sukcesu, ale może też zacząć z mistrzowskim przytupem tylko po to, żeby w krótkim czasie być jeszcze lepszym. Wraz z przebojowym albumem Dogrel  [2019], obecnie najważniejsza kapela rockowa zielonej wyspy  Fontaines DC , już na wstępie sprawiła dużą niespodziankę, szerokim łukiem omijając pierwszą opcję. Pod wprawną ręką producenta Dana Careya debiut Irlandczyków połączył chmurny, mieszczański liryzm z napiętym rytmem i zaczepnym, indywidualnym brzmieniem – porywającym i jednocześnie rozpoznawalnym, co sprawiło, że w ubiegłym roku trudno było zespołu nie zauważyć.  Na drugiej płycie Fontaines DC – A Hero’s Death [2020] grupa sporo ryzykuje, w kilku punktach odważnie zmieniając wcześniej wypracowany styl....

Dziewczyny nie zawsze śpiewają o chłopcach

Wschodzący artyści potrafią tworzyć muzykę trudną, gęstą i konceptualną. Tym najzdolniejszym już na początku kariery udaje się ominąć niedoskonałości debiutu, pokonać napotkane trudności i umieścić swój pierwszy album w centrum muzycznego wszechświata. Rezydującej w południowym Londynie Ego Elli May  jako wokalistki i autorki tekstów nie można lekceważyć. Nikomu nieznana piosenkarka pochodząca z rodziny nigeryjskich emigrantów miała kilka pomyślnych lat, rozkwitając muzycznie jazzową kompilacją  So Far [2019]. Już wtedy zwróciła na siebie uwagę umiejętnościami wokalnymi oraz ponadprzeciętną wrażliwością liryczną. Jej autorski debiut Ego Ella May – Honey For Wounds [2020] jest hipnotyzujący, natychmiastowy i artystycznie niepodważalny. "Klimat", jest słowem często nadużywanym przez piszących o kulturze muzycznej, ale w przypadku Honey For Wounds  w pełni uprawnionym. Wszystko, co dzieje się na tej płycie, jest drobiazgowo przemyślane. Dotyczy to w równym stopniu bogatyc...

Niezatapialna siła bluesa

Roberta Craya  nie trzeba przedstawiać nikomu, kto przez ostatnie cztery dekady podążał za muzyką bluesową. Amerykański piosenkarz, kompozytor i wyśmienity gitarzysta nagrał dwadzieścia płyt, zdobył pięć statuetek Grammy i należy do tych artystów, których nietuzinkowe brzmienie rozpoznajemy z zamkniętymi oczami. Jego szykowna melodia gitary i emocjonalny wokal są niepodobne do innych – za każdym razem przypominają o wyjątkowych chwilach w historii gatunku.  Wielu uważa, że duża część nagrań Craya powiela plan, który wykuł na przełomowej płycie Strong Persuader [1986]. Jest w tym trochę prawdy, ale spoglądając na rozległą dyskografię bluesmana, bardzo trudno jest zarzucić artyście powtarzalność w sytuacji, kiedy jego muzyka na osi czasu przechodziła szereg zauważalnych metamorfoz, rotacyjnie wprowadzając elementy psychodelii, rocka, R&B, czy muzyki soulowej – etykiet kompatybilnych z bluesem, i z bluesa wychodzących. Nie inaczej jest na płycie Robert Cray Band – That’s W...

Oto jesteśmy

Dwadzieścia dwa lata przerwy to wystarczająco długo, żeby zapomnieć, ale amerykański Hum  zawsze był w jakimś sensie ukrytym skarbem – zespołem manierycznym stroniącym od rozgłosu i sceny, z krótkimi przebłyskami chwały zbudowanej na zgliszczach grunge’u końca lat 90. Ich ciężka mieszanka shoegaze i alt-rocka jest prawdopodobnie bardziej rozpowszechniona teraz niż w latach 90. I jest tak, jakby Hum wyprzedził swoją epokę i potrzebował dwóch dekad, aby reszta świata grupę dogoniła, zanim zdołali wypuścić coś, co może okazać się ich arcydziełem.  Hum – Inlet [2020] przybywa bez szczególnych zapowiedzi zaopatrzony we wszystkie znaki wodne charakterystyczne dla zespołu, ale nie brzmi, jak powtórka z poprzednich płyt. Osiem nowych nagrań łączy intensywność shoegaze z eterycznym rockowym pięknem przechylającym się w stronę dobrze przemyślanej równowagi. Album jest tak ciemny jak jasny, tak melancholijny jak podnoszący na duchu, tak psychodeliczny jak otrzeźwiający. Rozbudowane utw...

Tańcząc w ciemnościach

Miłość, strach, śmierć, apokalipsa. Phoebe Bridgers  amerykańska wokalistka i autorki tekstów jest przytłoczona tymi samymi niepokojami, co jej rówieśnicy. Ale niewielu artystów nowego pokolenia jest w stanie z taką zręcznością o tym napisać i jeszcze zaśpiewać. Samorodny talent Bridgers pozwala swobodnie przełączać jej twórczość pomiędzy emocjonalne skrajności obejmujące: głęboką wrażliwość, melancholię i zaraźliwy humor. Być może najbardziej uderzające jest to, że słowa jej piosenek są aluzyjne i poetyckie, a jednocześnie wyjątkowo proste i uczciwe. Na drugiej, bardzo ważnej dla każdego nowicjusza płycie Phoebe Bridgers – Punisher [2020] przedstawia się jako prorok zepsutego pokolenia. Smutna, udręczona i masochistycznie świadoma tego, jak pociągający jest obraz zdeprawowanej rzeczywistości. Ale teksty Bridgers nie byłyby wystarczające, gdyby nie pejzaże dźwiękowe ciekawie rozciągnięte przez dwóch producentów Tony Berga i Ethana Gruskę – tych samych, którzy trzy lata temu wypro...

Z Paryża z wyrazami miłości

Melody Gardot : Ten projekt jest fantastycznym dowodem tego, jak bardzo uniwersalny jest język muzyki i jak bardzo wzrosła nasza globalna samoświadomość. Widząc wszystko, co dzieje się na świecie, nie możemy ignorować naszej potrzeby miłości i chęci bycia razem. Jestem bardzo szczęśliwa, widząc tak duży odzew ludzi ze wszystkich zakątków świata, chcących wspólnie zrobić coś unikatowego. To symboliczny, skromny gest pokazujący, jak możemy dawać nadzieje i tworzyć nową przyszłość .  Jednoutworowy projekt Melody Gardot – From Paris With Love [2020] jest formą wsparcia dla pracowników służby zdrowia i artystów, którzy ze względu na panującą pandemię zostali zmuszeni do pozostania w swych domach. Pomysł był bardzo prosty. Skrzyknąć wirtualną orkiestrę muzyków z całego świata i wspólnie nagrać piosenkę. Na apel Melody Gardot odpowiedziały setki instrumentalistów, z których wybrano kilkanaście osób. W rejestracji utworu wzięli udział najbardziej kreatywni muzycy ze Stanów Zjednoczonych,...

Mały kraj wielkich poetów

Piosenki Brigid Mae Power  nigdy nie osiadają na solidnym gruncie. Irlandzka piosenkarka i autorka tekstów przemierza przeszłość i spogląda na współczesne życie zawieszone między folkową tradycję a nowoczesne formy wyrazu – między niebem w jej głosie a ziemską uczciwością jej słów. Przez twórczość Power przebija się nieuchwytny duch wielowiekowej kultury, specyficzny rodzaj nostalgii zaszytej w sercach lokalnych muzyków i duszach wątpiących poetów. Brigid Mae Power wyszła z artystycznej sceny Galway – irlandzkiego miasta słynącego z nocnego muzykowania w lokalnych pubach, na rogatkach kościołów i zaułkach nieoświetlonych ulic. Do tej pory echa otwartych przestrzeni były charakterystyczną cechą jej twórczości. Trzecią płytę Brigid Mae Power – Head Above The Water [2020] wyróżnia większe bogactwo aranżacyjne. Jest miejsce na bodhran, skrzypce i buzuki, ale także syntezator, hinduski shruti-box, perkusję i gitarę elektryczną. Dziesięć nowych utworów w żadnym razie nie gubi folkowych...

Początkujący

Tytuł debiutanckiej płyty Christiana Lee Hutsona  amerykańskiego muzyka, kompozytora i tekściarza młodego pokolenia, ujmuje przesadną skromnością – ogniskuje talent i precyzję emocjonalną, którą spokojnie mógłby obdzielić kilkunastu twórców z poważnym dorobkiem artystycznym. Mistrzowski Beginners [2020] ma liryczną głębię, precyzyjnie uporządkowane brzmienie i dostępność, dzięki czemu natychmiast absorbuje uwagę słuchaczy na kilku poziomach jednocześnie.  Połączony z folkowym ciepłem, klasycznymi aranżacjami i serdecznym pisaniem piosenek, Beginners jest pełen wielobarwnych odcieni. Wyprodukowany w Los Angeles z udziałem plejady zaproszonych gości, dokumentuje nieuchwytny moment przejścia w dorosłość. Opowieść jest żywa, łączy racjonalny potok myśli ze wzmożonymi emocjami charakterystycznymi dla osoby stojącej u progu kluczowych decyzji. Hutson nie zapomina o trudach codziennego życia, wyzwaniach i błędach, o które się potyka. Siada z nimi do stołu, rozmyśla, odpoczywa i roz...

Dylan nie jest w pewnym wieku, ale na zawsze

W ostatnich tygodniach muzycy znaleźli wiele sposobów, aby w dobie pandemii podtrzymać kontakt ze swoimi fanami. Odbywały się koncerty na żywo, rozmowy online, bezpłatne lekcje gry na gitarze przez Instagram, kuchenne sety dj-skie czy nocne party transmitowane bezpośrednio z sypialni. Ale chyba nikt tej wiosny nie wzbudził tak żywego zainteresowania, jak Bob Dylan . Z rozmysłem opublikowany  I Contain Multitudes i False Prophet , a chwilę później niezwykły w formie i treści Murder Most Foul , to mocarny zestaw piosenek z najnowszego albumu Bob Dylan – Rough and Rowdy Ways [2020]; dwupłytowego wydawnictwa, które jest odpowiedzią 79-letniego noblisty na uwiąd artystycznych inspiracji – skuteczną szczepionką, przeciwko kurczącym się oczekiwaniom świata kultury. Słuchając tej płyty, odnosi się wrażenie, że 79, jest liczbą pozbawioną poczucia czasu. Wszystkie historie i jej bohaterowie – prawdziwi lub fikcyjni, idą razem w tym samym szeregu, co Bob. To ogromna część siły Dylana jako ...

Wyspa Owena

W 1996 roku Brian Eno udostępnił swoje przemyślenia na temat rosnącej popularności ambientu: Na początku lat 70, ludzie chcieli dokonywać dość szczegółowych i wyrafinowanych wyborów dotyczących tego, co grali w swoich domach, miejscach pracy, przestrzeniach publicznych i jakim nastrojem siebie otaczali. Ja i moi przyjaciele zapragnęliśmy używać muzyki w inny sposób – jako części atmosfery naszego życia i chcieliśmy, aby ciągle była z nami . Dzisiaj, przewodnią myśl Eno kultywuje nowe pokolenie artystów, w tym klasycznie wykształcony skrzypek z Toronto  Owen Pallett  obecny przy produkcjach: Arcade Fire, Charlotte Gainsbourg, Sigur Rós i Daphni. Zaangażowanie Palletta w pracę na własny rachunek zaowocowało czterema albumami studyjnymi i oryginalną ścieżką dźwiękową do filmu dokumentalnego Spaceship Earth [2020]. Wraz z wydaniem płyty Palletta –  Heartland [2010], Eno stał się nie tylko wielkim fanem twórczości Kanadyjczyka, ale również współpracownikiem zaangażowanym w pr...

Chemia wieczornych odsłuchów

Czerwcowa noc ma kilka atrybutów. Jest ciepła, gwiaździsta i romantyczna a dalece intymny, soulowy charakter muzyki Dijon  idealnie rozpuszcza się w świetle księżycowej poświaty – wyostrza zmysły, nadaje sens każdemu słowu. Nikt nie musi wiedzieć, o czym szepczemy , przekonuje w swoim najnowszym projekcie How Do You Feel About Getting Married? [2020] i natychmiast rzuca urok umiejętnościami wokalnymi oraz odpowiednio spreparowanym brzmieniem polegającym na tym, aby "niedokończone", było wyborem stylistycznym.  Pochodzący z Baltimore, a na stałe rezydujący w Los Angeles, niemiecko-amerykański piosenkarz nie jest nowicjuszem. Jego wczesne produkcje zawsze krążyły wokół ducha R&B, ujawniając talent do pisania chwytliwych ballad. Pierwsze single Dijon z 2017 roku: Violence , Skin , czy Stranger  sygnalizowały rosnącą potrzebę wokalną, ustawiając głos na czele delikatnych gitar i nastrojowych beatów. How Do You Feel About Getting Married? , rozwija ideę minimalistycznej p...

Kobiety, które inspirują

Zaproszenie do udziału we wspólnej sesji wybitnych muzyków jazowych czasami jest bardzo ryzykowne. Ich kunszt może położyć się długim cieniem na projekcie lidera – wręcz go zdominować. Ale kiedy gospodarz nie zawiedzie, słuchacze otrzymają podwójną nagrodę. Będą mogli ujrzeć swojego faworyta w zupełnie innym świetle a nieufność, od ręki przekuć w fascynację. W przypadku czwartej płyty amerykańskiej pianistki i wokalistki Kandace Springs – The Women Who Raised Me [2020] nie mam wątpliwości, że tak właśnie się stanie. Wnętrze okładki wymienia długą listę znakomitych gości: basistę Christiana McBride, saksofonistę altowego Davida Sanborna, saksofonistę tenorowego Chrisa Pottera, piosenkarkę Norah Jones, trębacza Avishai Cohena, czy flecistkę Elenę Pinderhughes. W tak doborowym towarzystwie Kandace Springs pozostaje kluczową postacią i głównym powodem dwunastotorowej kolekcji, a jej umiejętności pianistyczne i maniera wokalna wznoszą się w tym otoczeniu bardzo wysoko.  The Women Who ...

Dom Hani

Pianistka, kompozytorka i wokalistka Hania Rani  spogląda na dom z wielu perspektyw. Jej drugi album Home [2020] jest epickim rozwinięciem muzycznej opowieści zainicjowanej debiutancką płytą Esja [2019]. Dla utalentowanej artystki dzielącej swoje życie pomiędzy Gdańsk, Warszawę i Berlin, Home – to metafora ciągłej podróży. Historia miejsc, które stają się naszym domem czasem z wyboru, czasem z przypadku.  Wydawnictwo otwiera nagranie  Leaving , w warstwie lirycznej nawiązujące do schubertowskiego cyklu pieśni "Winterreise". Tekst utworu można postrzegać jako filozoficzną przypowieść o podróży, co niekoniecznie oznacza wyjście poza fizyczne drzwi, ale może oznaczać przekroczenie symbolicznych granic naszej ciekawości i wyobraźni. To szukanie własnego miejsca, wolności wyboru, ale też opowieść o szczęściu, rozterkach i tęsknocie, co sprawia, że to, co uważamy za dom, niekoniecznie musi być czymś materialnym.  Nie ma wątpliwości, że centralną częścią domu pianistki j...

Jess

Czasem zdarza się usłyszeć głos, który natychmiast zatrzymuje – przyciąga uwagę. Głos pewny, kompetentny i tak uspokajający, że od razu kieruje uwagę na teksty piosenek, a ich nastrój przypomina ostatnie spojrzenie na kogoś bliskiego znikającego za horyzontem. Czwarty album amerykańskiej piosenkarki z Los Angeles  Jess Williamson – Sorceress [2020], obejmuje bogatą kulturę i folkowe dźwięki dyskretnie napędzane popowymi akcentami. Tym, co odróżnia Williamson od innych, jest umiejętność śpiewania wyłącznie dla nas. Razem z Jess doświadczamy wszystkich emocji. Czujemy rosnącą miłość, dzielimy złamane serce, napotykamy smutek i odnajdujemy naszą wewnętrzną siłę.  Poprzedni album amerykanki krążył wokół naiwnego zaufania w magiczny ogląd rzeczywistości. Sorceress  porzuca utopizm i odważniej stąpa po ziemi. Tak, w mojej czapce jest trochę magii, ale ja nie jestem czarodziejką , opowiada płochliwemu kochankowi w utworze tytułowym. Gdzie indziej nostalgicznym wersem już nie b...

Natychmiast podpal moje serce

Płytami Too Bright [2014] i No Shape [2017], Mike Hadreas  zamanifestował swój status wybitnego artysty na marginesie popowego nurtu jako współczesna ikona queer. Poobijany doświadczeniem nietolerancji, nadwrażliwy Amerykanin użył swojego alter-ego do ucieczki od bolesnej rzeczywistości. Stworzona przez niego fikcyjna postać Perfume Genius , od początku kariery była bezpiecznym punktem wyjścia dla artystycznych wizji twórcy. Prowokujące, pełne erotycznych odniesień, a zarazem wewnętrznych sprzeczności klipy wideo do utworów:  Queen , Grid , Die 4You , czy Hood  ukazują Mike’a Hadreasa jako artystę kompletnego, swobodnie posługującego się szerokim wachlarzem środków wyrazu obejmujących: teksty, muzykę, aranżacje utworów oraz taneczne zawiłości w obrębie dramaturgii scenicznej. Najnowszy projekt Perfume Genius – Set My Heart On Fire Immediately [2020], jest hołdem złożonym ludzkiej bliskości. Trzynaście nowych utworów dotyczy męskości, ról płciowych, miłości, seksu i fizy...

Pora odczarować nietoperze

Stuart Hyatt : Mogę podać dokładny moment rozpoczęcia tego projektu. 13 września 2018 r, w czwartkowy wieczór byłem opiekunem szkolnej wycieczki mojego syna do Parku Narodowego Great Smoky Mountains. Ostatniej nocy byliśmy z jednym ze strażników parku. Schodziliśmy leśnym szlakiem, który otwierał się na rozległą łąkę. Gdy niebo zaczęło ciemnieć, strażnik zatrzymał nas i wskazał na rozległą przestrzeń. Nic nie widzieliśmy ani nie słyszeliśmy. Potem wyjął z plecaka te małe białe pudełka – przypominały klasyczne krótkofalówki. Włączyliśmy je, skierowaliśmy w górę, a niebo po prostu eksplodowało. Usłyszeliśmy wybuchy staccato i rytmiczne uderzenia. Wszyscy stali zahipnotyzowani, trzymając urządzenia z wyciągniętymi ramionami. Słuchaliśmy nietoperzy. W tym momencie już wiedziałem, jaka będzie moja następna płyta. Ultrasonic [2020], ósma odsłona muzycznej serii Field Works – Stuarta Hyatta , wieloletniego współpracownika National Geographic Explorer jest zbiorem niezwykłych opowieści sko...

Dawno nie byliśmy w Portugalii

Jeszcze kilka miesięcy temu przez głowę by nam nie przeszło, że kilkudniowy wypad za miasto może okazać się równie kłopotliwy, co i ryzykowny, a wakacyjna długo planowana wyprawa na drugi kraniec Europy – przynajmniej na ten moment, wręcz niemożliwa do realizacji. Ponieważ jestem praktykującym humanistą i niezmiennie wierzę w naszą ludzką zbiorową mądrość, żywię nadzieję, że ze wszystkimi przeciwnościami losu wkrótce sobie poradzimy. Tymczasem zapraszam na muzyczną podróż do odległej Lizbony – miejsca, w którym czas płynie wolniej, a wszystkie troski doczesnego świata ulatują z każdym łykiem dobrej kawy i waniliowym aromatem pastéis de nata.  Urodzonego w Szwajcarii Bruno Chaveiro – syna portugalskich emigrantów, zawsze ciągnęło do rodzinnych stron. Nauka gry na violi de Fado była wystarczająco dobrym argumentem, żeby na stałe pozostać w Portugalii. Kiedy piętnastoletni Chaveiro miał już za sobą publiczny debiut, po raz pierwszy odważył się zmierzyć z technicznymi zawiłości...

Kreatywna dzielnica

Dobrze się stało, że pochodzący z południowo-wschodniego Londynu młody piosenkarz i gitarzysta Tom Misch , oraz perkusista jazzowy Yussef Dayes odnaleźli się muzycznie. Ten pierwszy, dwa lata temu zadebiutował soulową kolekcją nagrań Geography [2018], zdradzając popowe zainteresowania; ten drugi był kluczowym muzykiem w projekcie Kamaala Williamsa – Black Focus [2016], płyty niezwykle istotnej dla popularyzacji nowej ery brytyjskiego jazzu. Ich wspólny album Tom Misch & Yussef Dayes – What Kinda Music [2020], luźno nasycony elementami progresywnego jazzu, hip-hopu, duchowością R&B i psychodelią, dosadnie wyjaśnia, dlaczego scena londyńska na przełomie ostatniej dekady zyskała tak wielu sympatyków.  What Kinda Music , zgrabnie poruszając się pomiędzy wieloma gatunkami, porywa słuchaczy spontanicznym, wielowarstwowym, ale zawsze przystępnym brzmieniem. Album łączy DNA obu muzyków ze spektakularnymi efektami i wysyła nas w daleką podró...

Cudzoziemiec

Pisanie głęboko osobistych tekstów czerpiących z własnego doświadczenia, tylko pozornie wydaje się łatwe. Wszyscy mówią, że wystarczy poddać się chwili, a słowa popłyną same, ale od czego zacząć? Na czym się skupić, gdzie położyć akcenty? Czy aby na pewno potrafimy zapanować nad wewnętrznymi konfliktami szalejącymi w naszej głowie? Czy umiemy precyzyjnie nazwać wszystkie wydarzenia, które nas ukształtowały? Nawet jeśli odpowiedź jest twierdząca i mamy silne poczucie tego, kim jesteśmy i co doprowadziło nas do tego punktu – to zaledwie pierwszy krok. W tym momencie potrzebujemy jeszcze talentu, aby zamienić swoją twórczość w udane piosenki i sporo odwagi, żeby podzielić się nimi ze światem. Pod tym względem debiutancki album Jordana Mackampy – kongijskiego emigranta osiadłego w Londynie, jest triumfem jego determinacji. Foreigner [2020] jest introspektywny i zajmujący. Przedstawia nad wyraz silną osobowość, która czuje, instynktownie kocha i potrafi o tych doznaniach przeko...