Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z 2024

Wszystko jest dźwiękiem

Grudzień w muzyce jest ciekawym zjawiskiem. Kiedy opiniotwórcze portale zajęte są już tylko podsumowaniami, robi się dużo miejsca dla artystów z małych niezależnych wytwórni, którzy w szczycie wydawniczym nie mają szans na przebicie się ze swoją ofertą. To czas dla poszukiwaczy pereł i szumiących muszli. Krótkie trzy tygodnie przypominające odpływ, potrafią zaskoczyć cennymi znaleziskami. To zawsze dobra okazja do posłuchania wartościowych płyt z różnych przyczyn jeszcze nieodkrytych. Czasami takie znajdy przynoszą najwięcej satysfakcji.  Niepozorny, sześcioutworowy album All is Sound [2024] rozciąga się na duchowe i dźwiękowe horyzonty, dzięki czemu staje się wyjątkowym doświadczeniem z pogranicza sztuki i muzykoterapii. Płyta wydana w Portland przez amerykańską formację The Cosmic Tones Research Trio  utworzoną przez saksofonistę altowego i kompozytora Romana Norfleeta, wiolonczelistę Harlana Silvermana oraz pianistę i multiinstrumentalistę Kennedy’ego Verretta, stanowi kon...

Odważny krok naprzód

Cameron Winter wydaje się być bardzo młodym mężczyzną, ale nosi w sobie znużenie zarezerwowane dla tych, którzy dokładnie rozumieją prozę życia. Muzyk znany bardziej jako frontman nowojorskiej formacji Geese , w solowym debiucie Heavy Metal [2024] zaskakuje słuchaczy formą, brzmieniem i emocjonalną głębią. Album jest dziełem drogi – dosłownie i w przenośni. Nagrany w różnych miejscach podczas trasy koncertowej Geese, brzmi jak muzyczny pamiętnik spisany na przystankach, w hotelowych pokojach i ciasnych przestrzeniach kamper vanów. To album pełen nostalgii, stylistycznych poszukiwań i dalece osobistych refleksji.  The Rolling Stones otwiera płytę akustycznym utworem dalekim od blues-rockowych skojarzeń z legendarnym zespołem, do którego odnosi się tytuł. Prosta linia basowa i surowa wokalna ekspresja Wintera są czymś na kształt zagmatwanego wyznania rozważającego trudności związane z tworzeniem muzyki i poszukiwaniem inspiracji. Głęboki, nużący, balansujący na granicy akceptacji g...

Dla chętnych muzycznych przygód

Zespół jazzowo-popowy składający się z Ma Clément i Zacha Phillipsa , pochodzący z Belgii, a obecnie rezydujący na nowojorskim Brooklynie opiera swoją twórczość na procesie spontanicznej improwizacji. Dwa kluczowe wydawnictwa grupy  God’s Trashmen Sent to Right The Mess [2021] i Flaming Swords [2022] powstały w zupełnie różny sposób. W pierwszym przypadku album został złożony z wielu nagrań dokonanych podczas prób zespołu; natomiast w drugim, wszystkie utwory zostały zarejestrowane na tzw. setkę podczas jednodniowej sesji.  Najnowsza płyta Fievel Is Glauque – Rong Weicknes [2024] przesuwa granice eksperymentalnych działań belgijskiego duetu jeszcze dalej. Kontrakt z wytwórnią Fat Possum pozwolił Fievel Is Glauque spędzić więcej czasu w studiu i zaprosić większą ilość muzyków, rozszerzając skład do ośmiu osób, co zachęciło Zacha Phillipsa do realizacji nietypowego pomysłu. Koncepcja nowego projektu obejmowała trzy odrębne sesje nagraniowe: jedno nagranie bazowe, jedno na...

Nieprzebrane pokłady wrażliwości

The Innocence Mission  po niemal czterech dekadach muzycznej aktywności, wciąż zadziwiają spójnością wizji artystycznej i niesłabnącą jakością swoich płyt. Najnowsze dzieło zespołu, Midwinter Swimmers [2024], nie jest tutaj wyjątkiem. Album zgrabnie łączy charakterystyczną dla nich wrażliwość z kreatywnym poszukiwaniem nowych brzmień, oferując słuchaczom refleksyjne spojrzenie na współczesny świat, upływ czasu i relacje międzyludzkie. Każda piosenka tria jest swoistym mikrokosmosem, w którym nawet najmniejsze zmiany tonalne wystarczą, by uruchomić lawinę przychylnych odczuć. Za dużą część tej magii odpowiada nietypowa barwa głosu Karen Peris, dyskretnie wspomagana partiami fortepianu piosenkarki, gitarowymi akordami jej męża, Dona oraz linią basu Mike’a Bittsa. The Innocence Mission – Midwinter Swimmers [2024] pojawił się prawie pięć lat po pamiętnym wydawnictwie See You Tomorrow [2020], gdzie zespół pozwolił sobie na bardziej rozbudowane aranżacje. Jednak najnowsza płyta powr...

Chciałem być sam, chciałem być sam ze sobą

Współczesna muzyka coraz częściej poszukuje nowych środków wyrazu, łącząc dźwięki, poezję oraz emocje w formy, którym trudno nadać jednoznaczne etykiety. Taką ścieżką podąża amerykański poeta i performer Johnny Coley. Jego album Mister Sweet Whisper [2024] jest zajmującym, awangardowym dziełem eksplorującym granice muzyki, literatury i sztuki. Wydany w okresie największego rozkwitu późnej kariery, Mister Sweet Whisper stanowi kolejny etap podróży artystycznej Coleya rozpoczętej dopiero po siedemdziesiątce, co już samo w sobie jest intrygującym doświadczeniem. Już od pierwszych dźwięków otwierającego utworu They’re Dreaming Me album wprowadza słuchacza w nastrój, który najlepiej opisać jako "lynchowski". Melancholijne klawisze Jacquie Cotillard i gitarowe frazy Joela Nelsona czasami przypominają klasyczne brzmienia Doorsów, ale poezja Coleya niesie w sobie o wiele bardziej refleksyjną głębię niż pamiętne teksty Jima Morrisona. Sfatygowany głos wiekowego artysty przepełniony...

Małe zmiany w dobrym kierunku

Michael Kiwanuka , jeden z najbardziej charakterystycznych głosów współczesnego soulu, powraca ze Small Changes [2024] – albumem, który na pierwszy rzut oka wydaje się nieco skromniejszy niż jego poprzednie dzieła, ale kryje w sobie głębię, emocjonalne niuanse i wyrafinowaną produkcję. To czwarty album artysty, który od debiutu Home Again [2012] przeszedł zauważalną transformację stylistyczną, stale rozwijając swoje brzmienie. Najnowszy album Brytyjczyka jest kulminacją tego procesu – dziełem dojrzałym i bardziej intymnym.                                                                                                                 Na Small Changes , Kiwanuka odchodzi od epickiego rozmachu, który definiował...

A co, jeśli nikt nie znajdzie tego zeszytu?

Album Mount Eerie – Night Palace [2024] to fascynująca podróż przez emocjonalne przestrzenie, gdzie surowość i intymność brzmienia łączą się z refleksjami na temat wątpliwości, pamięci i poszukiwania sensu życia. Eric Elverum , amerykański twórca stojący za Mount Eerie, otwiera przed słuchaczami strefy pełne melancholii i wewnętrznych napięć balansujących pomiędzy surowym nihilizmem a skupionymi momentami nadziei. Album wyróżnia odważne podejście do formy łączącej brutalność noise-rockowych eksperymentów z delikatniejszymi introspektywnymi chwilami, tworząc spójną narrację dotyczącą kruchości ludzkich doświadczeń. Night Palace zachowuje wyjątkowo realistyczny, a jednocześnie surrealistyczny charakter. W utworze Blurred World Elverum porzuca surową formę na rzecz akustycznej delikatności, co stanowi istotną ewolucję nastroju płyty, a zarazem powrót do meandrujących korzeni. Ta nagła zmiana pokazuje elastyczność i otwartość twórcy na różne style muzyczne, a także zdolność do tworzeni...

Bezwzględnie gdzie indziej

Ewolucja. Wymagamy jej od zespołów, które kochamy – i od tych, które uwielbiamy krytykować, nawet jeśli uparcie trzymają się brzmień i dźwięków, jakie początkowo nas zachwyciły, ale jako fani muzyki jesteśmy wyjątkowo wredni. Jeśli zespół zbyt daleko wychodzi poza schemat, zawsze możemy go porzucić, a jeśli zrobi zbyt mało, natychmiast wyrażamy rozczarowanie twórczą stagnacją grupy. To często sytuacja bez wyjścia. Chcemy, aby zespoły odważyły się zapuszczać na niezbadane terytoria, a jednocześnie pozostały takie same. Czy w ogóle jest to możliwe? Naprzeciw tym dwubiegunowym oczekiwaniom wychodzi amerykańska formacja death metalowa Blood Incantation . Zespół nie zawdzięcza swojej rosnącej popularności tematyce science fiction ani okładkom płyt wywołujących krwawienie oczu. To nie kwestia syntezatorów, gitarowych galopad, podwójnych stóp perkusji czy obcych cywilizacji podbijających Ziemię . Blood Incantation są szanowani przez fanów muzyki o skrajnie różnych gustach, ponieważ czerpią wi...

Zgubić się w rytmie

Obchodzony pod koniec września Mabon, oznacza Jesienną Równonoc i jest znaczącym wydarzeniem w Kole Roku – cyklicznym kalendarzu kultywowanym w wielu tradycjach duchowych opartych na naturze. Jako drugi z trzech festiwali żniwnych Mabon reprezentuje czas równowagi, w którym dzień i noc są równe i służy jako chwila refleksji nad obfitością dóbr zgromadzoną przez cały rok. Jest to okres wyrażania wdzięczności, oceny rozwoju osobistego oraz przygotowania się do wewnętrznego wyciszenia, które przynosi ciemniejsza połowa roku. W kontekście Koła Roku Mabon oznacza przejście od żywotności lata do introspektywnej natury jesieni, przypominając nam o trwających cyklach życia, śmierci i odrodzenia, które rządzą zarówno Ziemią, jak i naszymi osobistymi wyborami.  Wprawdzie obrządki festiwalu Mabon mamy już za sobą, ale to wcale nie przeszkodziło szwedzkiej, anonimowej formacji Goat z zapamiętaniem kultywującej pogańskie tradycje, dostarczyć swoim fanom odpowiednią ścieżkę dźwiękową przygotowa...

Piosenki zaginionego świata

Po 16 latach od wydania ostatniego albumu  The Cure przypominają o sobie jednym z najbardziej refleksyjnych dzieł w karierze. Songs of a Lost World [2024] porusza najgłębsze, a zarazem najciemniejsze zakamarki ludzkiego umysłu, a jednocześnie ukazuje zespół w pełni dojrzałości artystycznej łączącej melancholię z dźwiękową surowością, charakterystyczną dla najważniejszych płyt grupy. Album jest głęboko zakorzeniony w indywidualnych doświadczeniach czołowej postaci The Cure, Roberta Smitha. Osobiste tragedie – śmierć matki, ojca i starszego brata są tutaj motywami przewodnimi, przynosząc bolesne refleksje nad śmiertelnością i przemijaniem. W Songs of a Lost World mamy do czynienia z twórcą w pełni dojrzałym, świadomym nieuchronności końca, gotowym zmierzyć się z tym, co nieodwracalne. Już od otwierającego Alone  z jego powolnym apokaliptycznym klimatem, słychać, że premierowe utwory będą wędrówką po mrocznych zaułkach ludzkiej natury. Motyw czasu i przemijania jest wszechobe...

Kronikarze brutalnej rzeczywistości

Naga prawda Przemierzaliśmy przez to, kłócąc się. Każdego dnia nowa zbrodnia wojenna, każdego dnia rozkwitający kwiat. Usiedliśmy razem i napisaliśmy to w jednym pokoju, a potem usiedliśmy w innym pokoju i nagrywaliśmy. Bez tytułu Jakie gesty mają sens, gdy upadają kawałki ciał? Jaki kontekst? Jaka złamana melodia? A potem rachunek i data, aby zaznaczyć punkt na linii, negatywny proces, rosnącą stertę. Słońce zachodziło nad łóżkami z popiołu, gdy siedzieliśmy razem, skacząc sobie do oczu. Stary porządek świata ledwo udawał, że się przejmuje. Ten nowy wiek będzie jeszcze okrutniejszy. Wojna nadchodzi. Nie poddawaj się. Mądrze wybieraj. Trzymaj się. Kochaj. GY!BE  Trzy dekady po debiucie, kanadyjski Godspeed You! Black Emperor zbudował pozycję jednej z najbardziej nieuchwytnych i tajemniczych formacji na scenie postrockowej. Grupa wciąż pozostaje bastionem muzyki eksperymentalnej, w której czujna wrażliwość i nabrzmiała rzeczywistość spotykają się na przecięciu dźwięku, emocji ...

Oczyszczająca chwila autorefleksji

Na płycie Bon Iver – SABLE [2024], Justin Vernon oferuje introspektywną trylogię premierowych utworów i wraca do swoich korzeni. Po dwóch dekadach muzycznej ewolucji obejmującej czteropłytową dyskografię, współpracę z artystami światowej sławy oraz intensywne trasy koncertowe, Vernon zatrzymał się, by zmierzyć się z wewnętrznym kryzysem. Minialbum jest świadectwem tych zmagań, a jednocześnie powrotem do bardziej intymnych form wyrazu artystycznego. Muzyk zrywa z gęsto zaaranżowanymi utworami z dwóch poprzednich płyt i wraca do folkowej akustycznej konwencji – jego głos, teksty i gitara stają się teraz głównymi składowymi projektu. SABLE brzmi jak osobisty dialog artysty z jego lękami, poczuciem winy i próbą naprawienia błędów, których nie sposób cofnąć.   Utwór  Things Behind Things Behind Things  otwierający płytę, został napisany w 2020 roku. Vernon konfrontuje tutaj swoje obawy, które nie dawały mu spokoju, doprowadzając do granic wytrzymałości. Powstający et...

Radość w środku muzycznego eksperymentu

The Smile , zespół stworzony przez członków Radiohead – Thoma Yorke'a i Jonny'ego Greenwooda z udziałem perkusisty jazzowego Toma Skinnera, dziesięć miesięcy po premierze Wall of Eyes [2024] ujawnia nowy album Cutouts [2024]. Płyta jest istotnym uzupełnieniem ścieżki dźwiękowej wyznaczonej przez poprzednie wydawnictwo i jak wskazuje tytuł, jest zbiorem utworów pochodzących z różnych okresów twórczości grupy zarejestrowanych na tej samej sesji.  Cutouts jawi się jako bardziej różnorodny stylistycznie z utworami o dłuższej historii. Nagrania takie jak Tiptoe czy Eyes & Mouth rozwijały się przez wiele lat i wielokrotnie zmieniały swój charakter, zanim nabrały ostatecznej wielowarstwowej głębi, której nie sposób przeoczyć. Na przykład kompozycja Bodies Laughing finalizująca album, sięgająca korzeniami 2005 roku, niesie ze sobą rodzaj ponadczasowej melancholii, która jest jednym ze znaków rozpoznawczych Yorke'a. Jednocześnie atmosfera nagrań pozostaje zadziwiająco błys...

Kto to zrobił?

Pod pseudonimem Adeline Hotel, brooklyński artysta Dan Knishkowy stworzył kilka płyt, które znajdują otwartą przestrzeń między indie rockiem, folkiem i innymi gatunkami, zbyt egzotycznymi, by je oznaczyć prostymi etykietami. Weźmy taki Solid Love [2020], który brzmi jak wartościowy zestaw nieopublikowanych kompozycji Jeffa Tweedy’ego. Z kolei Good Timing [2021] jest instrumentalnym zbiorem hipnotyzujących utworów na gitarę akustyczną. Wydany jeszcze w tym samym roku The Cherries Are Speaking [2021] przywołuje jazzujący klimat albumu Vana Morrisona – Astral Weeks , a  to tylko wyrywkowe, bardzo powierzchowne spostrzeżenia. Nowy album Adeline Hotel – Whodunnit [2024] wbrew tytułowi, który pochodzi od angielskiego zwrotu Who done it? , czyli Kto to zrobił? , mylnie sugerującego detektywistyczną zagadkę koncentrującą się na stopniowym odkrywaniu tożsamości sprawcy, w rzeczywistości dotyczy emocji związanych z ostatecznym zakończeniem związku. Jednak Whodunnit nie jest typowym a...

Świat we wszystkich jego wadach

Debiutancki album Mustafy Ahmeda – Dunya [2024], znanego również jako Mustafa the Poet , to wyjątkowo intymne dzieło, które stanowi przełom w jego twórczości. Ten sudańsko-kanadyjski artysta, który zdobył uznanie już jako dwunastoletni poeta, wykracza poza granice gatunków, łącząc folkowe brzmienia z głębokim, osobistym przekazem. Tytuł płyty w tłumaczeniu z języka arabskiego oznacza: świat we wszystkich jego wadach i odzwierciedla nie tylko globalne, lecz także osobiste zmagania Mustafy, które wyraźnie rezonują w jego twórczości. Pierwszą rzeczą, jaką zauważymy przy słuchaniu Dunya jest wyjątkowa umiejętność Mustafy opowiadania historii. Jego pisanie jest niezwykle przenikliwe, a anglojęzyczne teksty – choć proste, mają moc dotarcia do słuchacza, niosąc surowe emocjonalne przesłania. Ballady takie jak Name of God czy What Good Is a Heart? przyciągają uwagę folkową delikatnością, podczas gdy tembr głosu Mustafy nasycony emocjami, przywołuje zarówno spokój, jak i smutek. Jego łam...

Na tanecznej fali

Jamie xx , jeden z najbardziej uznanych producentów współczesnej elektroniki – a trzeba tutaj przypomnieć jego niebagatelny wpływ na minimalistyczne brzmienie formacji The XX, współpracę przy remiksach utworów Gila Scotta-Herona, czy brzmieniowy odcisk, jaki zostawił w nagraniach wielu artystów nowego pokolenia, właśnie obdarował nas zestawem premierowych utworów zebranych na płycie zatytułowanej Jamie xx – In Waves [2024], na której charakterystyczne brzmienie twórcy zauważalnie ewoluowało, przynosząc utwory taneczne wyprodukowane z dużym rozmachem. Album pełen detali produkcyjnych celuje w przestrzeń klubową, jakby naturalnie przemieszczał się z naszych słuchawek do masywnych głośników nagłaśniających festiwalową scenę.  Utwory takie jak Treat Each Other Right , All You Children czy Life z charakterystyczną pętlą rytmiczną i optymistycznymi refrenami ustawiają dalsze części płyty, a jednocześnie pokazują zmianę; mniej refleksji nad wewnętrznymi emocjami biorącymi górę na deb...

Tropem niezapomnianych koncertów cz. III

Filadelfijski The War on Drugs od lat potrafi przenosić słuchaczy w zupełnie inny wymiar, zarówno w studiu, jak i na żywo. Piosenkom grupy zawsze towarzyszyła niezwykła zdolność do wiarygodnego ogniskowania rzeczywistości – czy to na małym krążku, czy w nieznanym klubie gdzieś na obrzeżach miasta, czy w wielkich przestrzeniach stadionów i sal widowiskowych. Na drugiej koncertowej płycie LIVE DRUGS AGAIN [2024] zespół ponownie dowodzi, że wyjątkowa sprawczość nie opuściła ich ani na moment.  Podobnie jak na wydanym cztery lata temu pierwszym koncertowym zbiorze LIVE DRUGS [2020], Amerykanie przedstawiają spójną kompilację nagrań wybraną z kilkunastu ostatnich tras i złożoną w wiarygodnie brzmiący koncertowy blok. Słuchacz ma wrażenie, jakby znalazł idealne miejsce przed stołem mikserskim, aby chłonąć energię zespołu w ożywionym, najlepszym wydaniu. Atmosferę płyty podkreśla maniakalna swoboda, z jaką grupa eksploruje własną twórczość. Wiele popularnych utworów, takich jak I Don’t...

Sztuka latania

Drugi album brytyjskiej formacji Wunderhorse – Midas [2024] z całą pewnością nie jest propozycją dla słuchaczy poszukujących spokojnego, bezbłędnie wygładzonego brzmienia. Album pełen rockowej surowości sprawia wrażenie występu na żywo. Po sukcesie debiutanckiej płyty Cub [2022] Wunderhorse ewoluował z solowego projektu Jacoba Slatera do formacji złożonej z czterech pełnoprawnych muzyków. Midas jest efektem tej transformacji, pełnym odniesień do grunge’owej epoki lat 90. Zaczynając od motywu latania i bycia postrzeganym jako zbawca w utworze Superman , przez symboliczne nawiązanie do wizerunku ptaka na okładce, aż po zamykające album nagranie Aeroplane – płyta stanowi spójną całość, w której tematyka nieskrępowanej wolności przenika cały materiał. Otwierający płytę utwór tytułowy to buntownicza eksplozja energii, którą zespół niemalże karci słuchacza, od razu wciągając go w wir rockowych emocji. Kolejny utwór Rain jest przykładem doskonałej współpracy zespołu. Gitarzysta Ha...